Biegi narciarskie

[zygy]

W Toblach Marit też się pałętała w środku stawki, tylko tam trochę dłuższa trasa była. Tutaj można się było domyślać, że nie wejdzie do finału, ba ja nawet sądziłem, że nie przejdzie 1/4, patrząc na jego skład. Moim zdaniem błąd Bjoergen, która zamiast szykować się do 10-tki klasykiem, to traciła siły w sprintach łyżwą, gdzie medal był dla niej mało realny. Teraz pytanie, na ile ten wysiłek się odbije w czwartek, wszak to zawodniczka już niemłoda i z każdym startem będzie miała coraz trudniej się zregenerować. Na pewno ręce zaciera Justyna, gdyż tylko Bjoergen w super formie jest poza jej zasięgiem. Jedynym plusem dla Norweżki jest fakt, że nie będzie musiała jutro się męczyć podczas dekoracji i dojazdem z tym związanym, tylko odsapnie przed czwartkiem. Największą przegraną oczywiście Randall. Wszystko stawiała na ten start, odpuściła bieg łączony, TDS- przez co być może straciła szanse na małą kulę za sprinty na koniec sezonu, a nie była w stanie choćby brązu wywalczyć. Sama sobie może być winna, gdyż ewidentnie zabrakło pary na finiszu. Wystarczyło tylko nie przegrać z Włoszką i półfinał byłby dla Amerykanki.

Patrząc na te męki Northuga zaczynam wątpić w szanse Norwegów w sztafecie, co jeszcze podczas TDS wydawało się wręcz nieprawdopodobne. W tej chwili tylko Sundby prezentuje w miarę wysoką formę. Siła tej ekipy w ostatnich latach, to był pewniak Northug na ostatniej zmianie, który rok rocznie załatwiał Norwegom złoto na wielkich imprezach.

[markos7207]

Petter w tej formie może sam położyć im sztafetę. Ale niewykluczone że dzisiejszy sprint był ostatnim występem Northuga w Soczi.
Zamiast kręcić i przyznać że forma nie jest taka jak trzeba, Pietrek ściemnia i kluczy, że forma jest ok tylko nie miał dnia. Coś za dużo tych dni się uzbierało. Tylko zabrał miejsce Kroghowi, a on na bank spisałby się o niebo lepiej na tej trasie, bo trenował normalnie a nie rżnął głupa

[zygy]

Podczas TDS wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku... Prędzej bym stawiał, że Northug będzie gwiazdą w Soczi, niż Cologna, który nie startował praktycznie pół sezonu. Problemem Norwegów jest to, że tylko Sundby jest w niezłej formie i ciężko będzie tego Northuga kimś zastąpić. Miał być grad medali w Soczi, a może się okazać, że Vancouver będzie trudno powtórzyć tym bardziej, że biathloniści poza Bjoerndalenem też z formą raczej nie trafili.

[shunrey]

Wg mnie nie tylko śnieg był tu przyczyną, ale ta trasa. Wystarczy popatrzeć na finał panów - zakręt śmierci normalnie. Oczywiście śnieg był najważniejszy, co sama Jaśkowiec mówiła. Nie podobała mi się trochę też ostatnia prosta - za wąska wg mnie, chyba, że kamera z boku tak strasznie ją zwężała i tylko mi się wydawało Najbardziej smucę się, że Randall nie zdobyła nic - a jest to dziewczyna najlepsza w sprintach dowolnym, ach te igrzyska.. Nie wiem czemu aż tak zabrakło Jej pary na tej ostatniej prostej, czy stres Ją zjadł całkowicie, czy też gorsza forma na Soczi, sprzęt, kto wie, pierwszy raz widziałem u Niej, żeby z 1 miejsca tak spaść. Marit najwidoczniej w ogóle się nie przejęła wywrotką, wszak Ona tylko już na złoto w dyszce poluje. Falla - super, jak i Oestberg, chociaż wolałbym Astrid na pozycji medalowej. Co do panów - wierzyłem w Hellnera i Colognę, ale najbardziej liczyłem na jakiegokolwiek Rosjanina, bo z ich występem w biegach na IO jest na razie niezaciekawie. Szwed i Szwajcar zaliczyli wywrotkę, co było dziś normą, zatem mówi się trudno ;p Northug ma najgorszą formę od wielu lat, tylko raz błysnął na 10-tkę w Vdf podczas TdS (chyba, że coś przeoczyłem), i daję mu w tej chwili jakieś 20% szans na medal w klasyku interwałowym (bo na tą konkurencję jak i Justyna szykuje pewnie wszystkie siły) i 10% na 50-tkę.

[molibden]

Na pewno ręce zaciera Justyna, gdyż tylko Bjoergen w super formie jest poza jej zasięgiem

A tutaj bym sie nie zgodził bo Kowalczyk na dzis to chyba jest zagadką dla samej siebie. Nie odważę się na prognozy dotyczące jej występu na dychę bo ostatnio wokół niej jest jeden wielki chaos . Na pewno każdy kolejny dzień będzie działał na jej korzyść ale to już w czwartek a przy tej kontuzji to dodatkowo trochę mało czasu. W każdym bądź razie ja na dziś to nie widze jej wyżej jak brąz.
Wydaje mi sie że dzisiejsze arunki nei preferowały takich zawodników jak Bjoergen i Northug. To zawodnicy którzy jadą na długim odbiciu ale jak jest kopny nieg to po prostu latwiej tym którzy odpychają ię słabiej ale z większą częstotliwością i smary tego nie zmienią. Poza tym Northug bez dynamiki w ogóle wiec to dziwne że w ogóle sprint pobiegł ale nie skreślałbym go na 50km choć jest wielu którzy wydają się być w leszej formie niż on. Kto wie czy Cologna znów nie pozamiata.

[weiner]

Mam nadzieję, że na 50tce powalczy Sundby i Duerr A w klasyku trzeba pamiętać, że jest jeszcze Legkov, chyba, że znowu zgubi kijka
Co do Justy i jej szans - niby nie powinno się porównywać biegu łączonego z klasykiem ale jakieś odniesienie jest i powalczyć mogą Finki, szczególnie młoda Niskanen może być groźna. W tym roku ten dystans już wygrała, choć Panie biegły razem a nie w odstępach Mam wrażenie, że Finki mają trochę problem z rozłożeniem sił, np. taka Saarinen na początku jest w czołówce a potem brakuje jej sił. Justyna nie wyglądała zbyt dobrze w części klasycznej, co prawda być może chciała zostawić siły na łyżwę ale wyglądała trochę na zmęczoną. Mam nadzieję, że ten medialny szum jej nie zaszkodził a wręcz przeciwnie i że medal zdobędzie. Marit ostrzy zęby ale to nie maszyna, na pewno Kalla będzie chciała pokazać się z dobrej strony. Kandydatek do medalu jest całkiem sporo i wszystko jest możliwe

[zygy]

Ale taka jest prawda, przynajmniej bazując na wynikach biegu w Toblach. Strata do Marit ogromna, do reszty zaś w normie. Tyle tylko, że wówczas jeszcze sądzono, że to tylko stłuczenie i, że z każdym dniem będzie lepiej, co w przypadku złamania nie jest wcale takie pewne. Na pewno na korzyść Marit przemawia dość łatwa trasa, zobaczymy jak będzie z warunkami.

[anonimejko]

tak, tylko w Toblach Justyna specjalnie nie brała proszków przeciwbólowych i mówiła, że i tak wykręciła niezły wynik, a z proszkami mówi, że będzie b.dobrze. Wierzę w to i dla mnie to ona wciąż jest faworytką do złota. Jedyny minus, że startuje przed Bjoergen, ale już w tym sezonie wygrała 10km klasykiem startując przed Marit

[Laleczka Chucky]

Tak, ale strata w Toblach do Marit była potężna. Czy to przez kontuzję czy słabszą dyspozycję? O to jest pytanie

[leosiek]

Wniosek więc z tego jeden: albo będzie złoto albo będzie wiadro pomyj

[zygy]

tak, tylko w Toblach Justyna specjalnie nie brała proszków przeciwbólowych i mówiła, że i tak wykręciła niezły wynik, a z proszkami mówi, że będzie b.dobrze. Wierzę w to i dla mnie to ona wciąż jest faworytką do złota. Jedyny minus, że startuje przed Bjoergen, ale już w tym sezonie wygrała 10km klasykiem startując przed Marit

Właśnie, że startowała na środkach przeciwbólowych i stąd były tłumaczenia, że gorzej jej się biegło. Wyobrażasz sobie, że można biec ze złamaną kością bez znieczulenia? Polka będzie biec na takich samych blokadach, co w biegu łączonym, w którym delikatnie mówiąc nie zachwyciła w klasku. Po starcie w Toblach nie było jeszcze wiadomo, że kość jest złamana i stąd były nadzieje, że z każdym dniem będzie lepiej, zaś w Soczi środki można będzie definitywnie odstawić. Moim zdaniem faworytką jest Bjoergen, ale reszta medali jest sprawa otwartą, włącznie ze srebrem. Johaug nie porywa, Kalla to bardziej łyżwiarka, zaś Weng nie jest jeszcze na takim poziomie, żeby regularnie wygrywać z Kowalczyk w jej preferowanym stylu.

[molibden]

Wniosek więc z tego jeden: albo będzie złoto albo będzie wiadro pomyj

Ni nie przesadzaj... MOże wiaderko
A na poważnie to Polacy mają brzydki zwyczaj leczenia własnych narodowych kompleksów sukcesami sportowców. Stąd jakaś agresja po porażkach i kretyński triumfalizm po sukcesach. Nie znoszę tego. To co teraz wyrabia się przy okazji medalu Stocha to znów jakas kretyńska próba wywołania Stochomanii tym razem która jeśli komukolwiek jest potrzebna to tylko włodarzom TVP. Brak jest jakiegoś umiaru w tym wszystkim i zdrowego rozsądku
Wracają co Kowalczyk to jak ktoś tu wcześniej napisał. Mimo tego że to był bieg łączony i ten klasyk jest dość specyficzny w tym połączeniu to pewne wnioski można wyciągnąc bo kwestia sprzętu aż tak istotna chyba nie będzie zeby radykalnie coś odmienić (buty) więc jakichś fajerwerków z jej strony nie nalezy się spodziewać. Bjoergen też jakoś specjalnie dziś nie zachwyciła i ja sądzę że ona miała szczyt formy właśnie w Toblach a Kalla jakby się nie zagapiła to wcale nie stała na straconej pozycji w poprzednim biegu.

[shunrey]

Kalla już zaciera ręce na czwartek, ale Jej głównym celem - 30 km. Marit wcale nie musi być w takim gazie jak w Toblach, przed Oslo w 2011 roku była podajże podobna sytuacja w Drammen gdzie Marit wyprzedziła w 100% sprawną Kowalczyk o około 20 sc, a potem na MŚ ledwo, ledwo wygrała. Martwi tylko to, że Justyna przegrała z innymi, teoretycznie znacznie słabszymi w tym stylu i na tym dystansie dziewczynami. Jeśli to była stopa, zła reakcja na zejście z gór lub te leki to super, jednak pojawia się znowu wizja soboty i biegu łączonego, gdzie Justyna w klasyku nie zachwycała. Teraz małe uspokojenie, Polka w wywiadzie wspomniała, że ta pierwsza część była do opanowania i sama nie miała zamiaru prowadzić ani przez chwilę, planowała oszczędzanie sił, ale skończyło się, jak wiemy wywrotką i fiaskiem. Zatem nie musimy od razu patrzeć na ten klasyk tak krytycznie. Po drugie Justyna jest w każdym wywiadzie uśmiechnięta, zadowolona z treningów i zbytnio nie przejmuje się stopą na czwartek, bowiem tu mają dojść te blokady. Jeszcze tydzień temu Polka była zupełnie inna, niepewna, przestraszona, jednak to przeminęło w sobotę, Polka jako jedna z nielicznych uważała bieg łączony za dobry i solidny występ, za wyjątkiem tej wywrotki (dlatego tak uderzyła w ekspertów, którzy byli rozczarowani brakiem medalu). Tak naprawdę w czwartek Kowalczyk może mieć złoto, ale może też ledwo wejść do pierwszej 5, Marit może wygrać z przewagą 30 sc, ale może też zdobyć ledwo brąz. Najbardziej wg mnie racjonalny scenariusz to walka tych 2 rywalek na całej trasie i ostateczna wygrana (niestety?) Bjoergen. Pamiętajmy, że do walki włączy się nie tylko Therese, która na razie też nie zachwyciła, ale głownie Finki, z powracającą z przeciętności Sarinnen - brązowej medalistki MŚ z 2011 oraz złotej z MŚ z 2009 własnie w tym stylu i w tej konkurencji. Wg mnie sobotni wystrzał nie był jednorazowym pokazem mocy i to ona zasili pudło, ale więcej niż brąz Jej bym nie dał Weng mimo świetnego występu raczej nie jest jeszcze gotowa by włączyć się tu do walki, chociaż jeśli któraś z faworytek będzie słaba, to otworzy się dla tej Norweżki szansa na drugi już medal. Kalla to kolejna wielka niewiadoma, jeszcze rok temu wyśmiałbym kogoś kto by Ją typował do medalowych kandydatek w tej konkurencji, a teraz to ona nawet o srebro może powalczyć, a jeśli sama przyznała, że się dopiero rozkręca to ja się boję co będzie na 30-tkę. Therese też na razie taka niewyraźna na tych IO, mało co wiemy, w sobotę zawiodła, ale w czwartek może to sobie powetować, brąz to max, chyba, że wyskoczy w hiper formie. Rosjanki się wg mnie nie liczą, jakoś ta znajomość tras na razie im w ogóle nie pomaga. Ma być podobno ciepło, zatem warunki fatalne do smarowania, o ile norwescy fachowcy robią to zazwyczaj dobrze, a Norweżki dobrze wybierają, o tyle o Justynę i jej serwis można mieć obawy (poniekąd w Toblach przez to również miała słaby wynik). Byleby do czwartku - dnia decydującego tych igrzysk

[zygy]

Sezon 2010/2011, to była totalna dominacja Bjoergen na tym dystansie- średnio ogrywała Kowalczyk ok., 30 sekund na bieg, ale z każdym startem ten dystans malał. W Drammen ta strata wynosiła już poniżej 20 sekund, zaś Oslo ta różnica była najmniejsza w sezonie- ok. 3-4 sek. W kolejnych latach nastąpiła całkowita zmiana- tj., Kowalczyk dokłada reszcie minimum pół minuty, łącznie z Marit. Zatem, Toblach to kompletne odwrócenie sytuacji dosłownie ze startu na start, zaś przewaga Marit nad Polką- 47 sekund, to nawet w jej najlepszych biegach w 2010 roku nie była notowana. Dodatkowo Kowalczyk po raz pierwszy od grudnia 2009r., nie weszła na podium na dystansie 10 km klasykiem ze startu zatrzymanego. Oczywiście ta całe wywrócenie sytuacji, to w głównej mierze zasługa Kowalczyk i jej słabszego biegu, gdyż reszta czołówki w zasadzie identyczna, jak w poprzednich biegach w tym, czy zeszłym sezonie.

[Jordi]

Dobra - wiele ludu się wywaliło na tym zakręcie, ale.... Polacy w zupełnie innych miejscach - Staręga na może dość ostrym zakręcie, ale z dużo niższą prędkością (początek zjazdu praktycznie), a Jaśkowiec na prostej na stadion - smutny był widok płaczącego Maćka, no ale trochę sam nawalił - nikt inny się tam nie wyrżnął... no i ma rację to była jedyna konkurencja, w której mógł coś zdziałać (być w 30). Jaśkowiec raczej też... 30 to za wiele, 10 klasykiem nie dla niej - sztafeta została i walka o stypendium...

Co do wyników no Hattestad specjalista od IO się robi xD Emil w finale wyraźnie źle się czuł, a zdobył brąz przez karambol na bandach - szkoda mi Sergieja, bo genialnie się pokazał wcześniej... U kobitek nuda - szkoda mi Astrid Fabjan na 3 jednak niewielka niespodzianka Maruś nie dość że pary brakło, to jeszcze zaryła buźką w śnieg 6 gold medali odleciało XD

No to czekamy do czwartku - jakoś jestem spokojny, bo czuję, że Justyna na 1 miejsce nie ma szans, ale 2-3 spore moim zdaniem Sukcesem pozostałych Polek będzie "30".

[leosiek]

Co do wyników no Hattestad specjalista od IO się robi xD Emil w finale wyraźnie źle się czuł, a zdobył brąz przez karambol na bandach - szkoda mi Sergieja, bo genialnie się pokazał wcześniej... U kobitek nuda - szkoda mi Astrid Fabjan na 3 jednak niewielka niespodzianka Maruś nie dość że pary brakło, to jeszcze zaryła buźką w śnieg 6 gold medali odleciało XD

Nie odleciało, bo jutro Bjoergen startuje w zjeździe pań w narciarstwie alpejskim

[Guarded]

Marit sie usmiala na mecie xd
Finalu panow nie komentuje. Wreszcie Emil mial szczescie. Final byl komiczny i tyle.
Wedlug mnie zloto zdobedzie Justyna. Jedyna obawa to fakt, ze ten uraz przeszkadza jej bardziej w klasyku :/

[Odyn]

Ja wiem,że chcecie być dobrymi patriotami i wierzycie,że Justyna zdobędzie złoto,ja też jej tego życzę,ale spójrzmy realnie.Marit jest na strasznym gazie dzisiaj może o tego nie pokazał,ale w łączonym dał do zrozumienia kto jest najlepszy.Nawet gdyby Justyna była w pełni zdrowa dalej stawiałbym na Bjergen,ale w sytuacji,kiedy Polka ma poważne problemy zdrowotne to już w ogóle.Twierdzę,że jak zdobędzie medal to będzie sukces.Istotnym pytaniem jest również,kto jest jeszcze w stanie włączyć się do walki o kruszce,na pewno Kall(rok temu bym tego nie powiedział,ale w tym roku już tak),może któraś z Finek i pozostałe Norweżki a pisząc pozostałe mam na myśli Johaug, Weng i może Jacobsen choć on na pewno jeszcze jest w złym stanie emocjonalnym.Uważam,że sprawa złota już jest załatwiona reszcie pozostaje się bić o pozostałe miejsca medalowe.

[Guarded]

Bycie patriotą chyba nie dotyczy chyba zaklinania rzeczywistości

Ja po prostu myślę, że pójdzie w trupa i albo złoto albo nic. Blokada powoduje brak bólu, ale niestety z tym urazem gorzej biega się klasykiem. Ciekawa jestem innych dziewczyn. Marit powinna być bardzo mocna i jak się będzie dobrze, to może nie odpuścić. Startuje za Polką i będzie na pewno dostawała setki wskazówek na trasie. Therese nie wyglądała najlepiej w sobotę, ale może to było przez tą żałobę. Szarlota powinna z nią walczyć o brąz, ale po cichu liczę, że Heidi poleci jak burza - jej styl, dystans też dobry.

[karlos]

Decyzją Wialbe, jednak Liegkow nie pobiegnie w biegu na 15 km klasykiem. Po zwycięstwie w Toblach jest to mocno kontrowersyjna decyzja, chociaż historia pokazuje, że zwycięzcy takich zawodów przed mistrzowskimi imprezami spisywali się na mistrzostwach raczej kiepsko. Jednak gdy Ci co wystąpią spiszą się słabo, to ta decyzja może się zemścić na Wialbe.