Podaj dalej

[markos7207]

Miało być rano ale się nieco "przeciągło" . Coś mi się zapas pytań wyczerpał, a czasu za bardzo nie mam główkować, to coś na szybko:
Polski mistrz w akcie desperacji o mały włos stałby się mafiosem, o kim mowa ?

Friducha, są dwie nieżle łaciate a i drugi "warunek" gdy zbliża się wycielenie szybko nabiera imponujących rozmiarów .

[friducha]

bye

[markos7207]

Zimno, zimno. Dosłownie .
Toteż cytat z bohatera pytania jako podpowiedż

Wreszcie dostał kolejną propozycję. - Żeby się do mafii przyłączyć. Długi ściągać, kantory i samochody obrabiać - opowiada. - Nie miałem wyjścia, już chciałem się zgodzić. Ale i tego głupstwa nie popełniłem do samego końca. Poznałem Helenę... Zacząłem odbijać się od dna.

[anonimejko]

Nasz Polski jedyny mistrz Pan Józef Łuszczek ?

[markos7207]

Zgadza się . Twoja kolej.

[anonimejko]

Kurde nie wiem jakie pytania już padły, żeby nie powielić, bo dopiero zacząłem śledzić ten wątek.
Więc może coś z olimpiady
"bieg maratoński, pewien Pan sobie prowadzi i nagle..." Dokończ co się stało, kiedy to się stało, i komu to się stało i jak to się skończyło

[markos7207]

Dokończyć ? To było tak:
...bieg maratoński, pewien Pan sobie prowadzi i nagle... na 36 kilometrze jeden z kibiców(były ksiądz jak się okazało) wbiegł na trasę, chwycił biegnącego na prowadzeniu Brazylijczyka Venderleia Limę i wciągnął w tłum. Za nim Brazylijczyk sie oswobodził i doszedł do siebie wyprzedziło go 2 rywali i Lima zadowolić musiał się brązowym medalem. Było to podczas maratonu na IO w Atenach.

[anonimejko]

Dobrze! a kto mu chciał podarować złoty medal ? ( ale on nie chciał, twierdząc, że brązowy to dla niego jak złoty! )
oj, sorry, nie moja kolej zadawania pytań

[markos7207]

I znów zapomniałem że teraz to ja zadaję .
Jak wiadomo Bjørn Dæhlie w swojej karierze wygrał 46 pucharowych zawodów w biegach narciarskich. Ale powinien mieć na swoim koncie jeszcze jeden wygrany bieg który, niestety przegrał minimalnie(chociaż prowadził z bezpieczną przewagą) na ostatnich metrach w niecodzienny sposób . Zresztą miejscowości w której odbywał się ten bieg Król nart nie wspomina dobrze bo kilka lat wczesniej identyczna sytuacja spotkała go w biegu sztafetowym.
O jaki bieg chodzi i co stanęło na przeszkodzie Bjørnowi ? .

Wracając do poprzedniego pytania, tym który chciał podarować swój złoty medal był rodak Limy, siatkarz plażowy Emanuel Rego.

[markos7207]

Zdaje się że pytanie ma szansę przetrwać do przyszłego roku zatem mała podpowiedż że bieg miał miejsce w ostatnim sezonie startów wielkiego Norwega a rzecz miała miejsce u naszych południowych sąsiadów.

[kat.]

To teraz łatwiej. 1999, Nove Mesto, 30 km dowolnym. A co się zdarzyło? Nie jestem pewien, ale chyba się potknął na ostatnich metrach i zarył w śniegu. Wygrał wtedy reprezentujący Austrię Rosjanin Botwinow.

[markos7207]

Masz dzisiaj farta . Wszystko się zgadza, Bjørn zarył w śnieg dosłownie kilka metrów przed kreską i jak potem ironizował zawsze ma w zwyczaju padać w śnieg po biegu, ale za metą a nie przed . Tym bardziej bolesna była ta wpadka ze wygrana oznaczałaby 46 triumf i wyprzedzenie Jeleny Välbe, na szczęście zdołał to zrobić po MŚ, w Lahti.

[kat.]

Coś luźno związanego ze sportem, mamy wszak przerwę świąteczną i niektórzy imprezują

O ziomala Friduchy chciałem znów zapytać. W książce "Pod mocnym Aniołem", za którą dostał zresztą "najka", Pilchu porównuje alkohol do Tysona i Gołoty. A do prowadzenia piłki przez jakiego znanego piłkarza porównuje malowniczo trzeźwienie?

[markos7207]

Nie czytałem co on tam naskrobał, ale z autopsji pasuje mi tu Boski Diego

[kat.]

Nie, aż tak spektakularnie bohater nie trzeźwiał

Podpowiem, że książka została wydana w 2000 roku, kiedy piłkarz ten uchodził za najlepszego na świecie.

[markos7207]

Figo

[kat.]

Tak, Luis Figo. W 2000 w sumie nie wywalczył żadnego dużego trofeum, ale otrzymał złotą piłkę, a po transferze do Realu stał się najdroższym piłkarzem w historii.

Bajdełej typowo Pilchowe kontrastujące zestawienie, z jednej strony pijak, z drugiej genialny piłkarz. Fabularnie Pilch jest nijaki, ale choćby dla takich uroczych skojarzeń warto to i owo z jego dorobku poczytać. Choć jeśli już o prozie pijackiej mowa, to lepiej sięgnąć po "Pietuszki" Jerofiejewa.

No to zadajesz, Markosie.

[markos7207]

Mistrz na stoku znany z ryzykanckiej jazdy, także na drodze nie zwalniał co skończyło się dla niego tragicznie.

[friducha]

bye

[markos7207]

Tak, to "Rudi". Zginął w maju 91 roku w wypadku samochodowym.