Takiego konkursu sobie nie wyobrażałem. Najpierw niemal modliłem się by rozegrano pierwszą serię, cały czas trzymano nas w niepewności, czy w którymś momencie jej nie przerwą, czy Polacy dostaną szanse na 3 miejsce w pucharze narodów, a Adam na 3 w generalnej. Z każdym skoczkiem emocje rosły. Po fenomenalnym skoku Stocha nie mogłem usiedzieć na miejscu, czekając aż na belce pojawi się Adam. Najpierw jednak słabo skoczył Freund, wtedy wiadomo już było, że trzeba tylko dokończyć serię, by Polska mogła się cieszyć z sukcesu w Pucharze Narodów. Potem długie oczekiwanie, to napięcie, no i w końcu pojawia się Adam, po kilku słabych skokach rywali. Wiadomo, że jest szansa na wysokie miejsce, no i wtedy ten przepiękny lot Adama i radość na dole wśród całej ekipy. No i wtedy pojawił się Kofler - zepsuty skok, trzeba było się niemal modlić by Hoferowi nie strzeliło coś do głowy. Kilka minut później seria zakończona, niemal pewne, że 2 serii nie będzie, ale informacja o takowej się pojawia. Niemalże kolejne modlitwy, by tym razem przerwano ten konkurs i udekorowano mistrza. Czekamy w napięciu, na Eurosporcie "Breaking the Ice" z Adamem w roli głównej, przełączam na chwilę na TVP i patrzę, że ubierają Adama w góralski kapelusz. Czyżby prośby zostały wysłuchane? Tak jest! Za chwilę czytam na Eurosporcie komunikat, że druga seria odwołana! Radości w moim sercu nie ma końca. Tak odchodzi ze skoków WIELKI MISTRZ - ADAM MAŁYSZ! Niesamowity konkurs, dwóch Polaków na podium, zdaje się, że po raz pierwszy w historii, mamy więc symboliczne przekazanie władzy w skokach Kamilowi. I te ukłony i klęknięcia Ammana, a wcześniej, śmiech i dobra zabawa na górze i wspólne zdjęcia Adama, Simona i Toma Hilde - trzech wąsatych chłopaków
Tak zapamiętam ten konkurs
A po tym wszystkim jeszcze wizyta Adama w studio TVP i wspólne oglądanie sukcesów Mistrza. Łzy same cisną się do oczu, po tych 10 latach spędzonych, niemalże od małego przed telewizorem, każdego zimowego weekendu, tylko po to by cieszyć się ze wspaniałych skoków, wspaniałego, skromnego sportowca i jego zwycięstw dla chwały własnej i całego narodu. Dzięki niemu jesteśmy dumni, że jesteśmy Polakami. To nasz Mistrz! Chwała mu za wszystko, co osiągnął, za te kilometry przeleciane nad skoczniami na całym świecie. Nie wiem czy ktoś taki jeszcze kiedyś będzie, kto przynosi tyle emocji, pięknych, sportowych emocji.
Nie wszystkie konkursy pamiętam, o większości dawno zapomniałem, ale o tym SPORTOWCU będę pamiętał do końca życia, że jest ktoś taki i jakie emocje dzięki niemu przeżywałem. Na pewno będę pamiętał Igrzyska w Salt Lake City i Vancouver, Mistrzostwa w Val di Fiemme, w Sapporo, pierwsze zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a raczej moment dekoracji Mistrza. Będę pamiętał, że nienawidziłem Ammana (oczywiście chwilowo, po konkursach w Salt Lake City i Vancouver, chyba jednak trochę też), będę pamiętał, rywalizację ze skoczkami z Niemiec - Schmittem i Hannawaldem i konkursy w stolicy Tatr - Zakopanem. Wreszcie dzisiejszy konkurs.
Dziękuję za tyle wspomnień.
To zapamiętam z dnia dzisiejszego i z całego Pucharu Świata.
DZIĘKUJĘ ADAMIE, DZIĘKUJĘ za wszystko, DZIĘKUJĘ, chociaż wiem że nie przeczytasz
DZIĘKUJĘ