Figaro, za gaz płacę tyle co inni, nie mam żadnych ulg z powodu moich sympatii
Co do Fuentesa, to ja po prostu uważam, że kto jak kto, ale on się na dopingu zna i zna także całą prawdę o sporcie. Więc jeśli mówi, że bez dopingu nie ma sukcesów i jest on w każdej dyscyplinie to ja mu wierzę, bo nie mam podstaw by nie wierzyć. Co by o nim nie mówić jest to specjalista i sportowcy sami do niego przychodzili, głównie kolarze, tenisiści, piłkarze i lekkoatleci. Dlatego też ja wierzę w jego słowa. Ja tutaj go nie oceniam czy on robi dobrze czy źle, ja po prostu staram się wam uświadomić poprzez jego słowa, że doping w sporcie to normalna sprawa i bez niego nie można wygrywać. Wydaje mi się, że w przeciągu ostatnich lat było tyle wpadek największych gwiazd sportu, że chyba w tym co mówi Fuentes jest prawda.
Wy jeśli nie chcecie w to wierzyć, to nie musicie. Wg mnie jednak lepiej pogodzić się z prawdą - nawet tą brutalną i zrozumieć, że w sporcie przede wszystkim liczy się kasa, a kasa = sukcesy, a żeby mieć te sukcesy i rywalizować z innymi trzeba brać doping. Smutne to, ale niestety prawdziwe.
Szkoda, że Obikwelu nie obronił złota z Goeteborga na 100m. Forma jednak nie ta, poza tym on już raczej teraz rekreacyjnie startuje. Sukces Francuza był do przewidzenia, w końcu w tym sezonie ma świetne jak na europejczyka wyniki. Za niespodziankę można uznać brak medalu dla Chambersa. Dla mnie był pewniakiem do medalu, a skończył dopiero na 5. pozycji. Słabo.
Mimo wszystko jednak bez Bolta, Powella, Gaya i innych Jamajczyków, Amerykanów etc. rywalizacja sprinterska nie jest tak bardzo ciekawa. Mają oni ogromną przewagę nad europejskimi zawodnikami, nawet tymi czarnoskórymi i o jakiś świetnych czasach na zawodach rangi europejskiej możemy pomarzyć

Podobnie z biegami długodystansowymi. Jak biegają Europejczycy to oglądam ostatnie pięć okrążeń, wcześniej tak kątem oka spoglądam, jednak jak mamy Etiopczyków czy Kenijczyków to fajnie się ogląda od startu. Inna szybkość, dynamika i emocje na bieżni wtedy są.
Dzisiaj finał skoku wzwyż mężczyzn. Bednarkowi raczej trudno będzie powtórzyć sukces z Berlina. Rosjanie są ponad konkurencją i naprawdę będę mocno zdziwiony jeśli nie wywalczą oni kompletu na podium

W finale na 100m pań byłoby fajnie jakby tak na zakończenie kariery złoto zdobyła Christine Arron. Pamiętam do teraz jak bodajże na MŚ w Paryżu w 2003 zdobyła złoto w sprincie, bardzo ją wtedy polubiłem i tak mi zostało do teraz. Ładna kariera, z przerwami, ale ładna. Dlatego też ucieszę się bardzo jeśli Arron zdobędzie dzisiaj złoty medal.
Jutro najbardziej czekam na 400m pań z uwagi przede wszystkim na Kriwoszapke, która jest zdecydowanie moją ulubioną biegaczką. Liczę na złoto oczywiście i na medale dla pozostałych dwóch Rosjanek.