Biathlon

[Fan]

Sikora miał szanse na złoto, bo gdyby nie deszcz to nie wiadomo jakby sie potoczyło strzelanie, i przed tą chmurą prowadził. Forma biegowa jest , a to dobrze wróży przed następnymi startami. Teraz krótkie przypomnienie 2 rundy Tomka. Po pierwszym pobycie na strzelnicy Sikora traci 7s. Około trzy, cztery minuty później niweluje stratę do 0.5s. I w tym momencie przychodzi deszcz. Zaledwie kilkaset metrów potem Polak traci już 7s. Kilometr dalej będąc na strzelnicy oddaje pierwszy strzał już tylko z 10 sekundowym zapasem na Fakiem. Gdyby Sikora strzelił bezbłędnie miałby 20 sec straty.

[wiatr]

Dla uspokojenia przed snem przypomnę jakie figle płatała pogoda na innych igrzyskach (cytat z historii ZIO):

"1928 - Sankt Moritz
Głównym reżyserem tych igrzysk była pogoda. W maratonie narciarskim (50 km) zawodnicy startowali rano przy temperaturze 0 stopni Celsjusza, a rywalizację kończyli na zielonej trawie przy temperaturze przekraczającej 25 stopni Celsjusza!"

[markos7207]

Ja mogę polegać na własnej pamięci i przypomnieć sprint biathlonistów z Nagano 12 lat temu gdy opady śniegu były tak gęste że w końcu zdecydowano się przerwać zawody i rozegrać następnego dnia, mimo że sporo zawodników już dobiegło do mety.

[Dobry]

Ośmiu zawodników z numerami 1-10 zameldowało się w pierwszej dwunastce. Cóż, można by machnąć ręką, zdarza się, ale cholera ta pogoda będzie teraz mieć wpływ na kolejny komplet medali... I to już jest znaczące przegięcie. Dzięki temu deszczowi rywalami Svendsena w pościgowym będą Jay, Fak, Bauer i Dieryzemlia, bo reszta... cóż, traciła na ostatniej rundce po minucie.

[RakuNH]

Ośmiu zawodników z numerami 1-10 zameldowało się w pierwszej dwunastce. Cóż, można by machnąć ręką, zdarza się, ale cholera ta pogoda będzie teraz mieć wpływ na kolejny komplet medali... I to już jest znaczące przegięcie. Dzięki temu deszczowi rywalami Svendsena w pościgowym będą Jay, Fak, Bauer i Dieryzemlia, bo reszta... cóż, traciła na ostatniej rundce po minucie.

No i niestety czarne proroctwo Tomka że wolałbym żeby pierwszy był indywidualny się sprawdziło.

jakby był indywidualny to wszystko by się wyrównało bo każdy chwilę by sobie poczłapał i nie decydowało by to o kolejnych medalach. A tak było mega niesprawiedliwie i drugi bieg z góry ustawiony.

[kocur1983]

Pamietam te zawody w Nagano. Tu tez powinni przerwac zawody bo wyniki sa wypaczone. To nawet widac po slabym Szczurku. W ostatnich zawodach w sprincie stracil z 2 pudlami 2:40 do zwyciezcy a tu 5 minut. Po prostu przepasc miedzy zawodnikami startujacymi z pierwszymi numerami a dalszymi. Nie wspomne juz o stratach innych zawodnikow. Jesli te igrzyska maja tak wygladac ja chyba podziekuje. Ludzie trenuja 4 lata do najwazniejszej imprezy a tu nagle przychodzi do startu i dupa.

[dan]

http://sport.tvp.pl/vancouver2010/dyscy ... o-do-czasu

[październik]

Z nieco innej beczki, taka ciekawostka... Słowackie media przypominają największe osiągnięcia słowackich sportowców podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Ciekawe, że na każdej Olimpiadzie, ktoś ze Słowacji błysnął w biathlonie i zakręcił się koło podium. Bo przecież w Pucharze Świata rzadko obserwuje się tak dobre występy reprezentantów i reprezentantek tego kraju.

Za: http://sport.pravda.sk/skvely-hurajt-v- ... oh2010_p09

1. miejsce:
- Anastasia Kuzmina - sprint na 7,5 km (Vancouver 2010)

4. miejsce:
- Soňa Mihoková - sprint na 7,5 km (Nagano 1998)
- sztafeta kobiet 4 x 7,5 km (Schwarzbacherová, Murínová, Kutlíková, Mihoková) (Nagano 1998)

5. miejsce:
- Marek Matiaško - bieg indywidualny na 20 km (Turyn 2006)
- sztafeta kobiet 4 x 7,5 km (Jašicová, Murínová, Pavkovčeková, Mihoková) (Salt Lake City 2002)

6. miejsce:
- Martina Jašicová - bieg indywidualny na 15 km (Lillehammer 1994)

7. miejsce:
- Martina Schwarzbacherová - sprint na 7,5 km (Nagano 1998)
- Pavol Hurajt - sprint na 10 km (Vancouver 2010)

9. miejsce:
- Anna Murínová - sprint na 7,5 km (Nagano 1998)
- Martina Jašicová - bieg indywidualny na 15 km (Salt Lake City 2002)

10. miejsce:
- sztafeta kobiet na 4 x 7,5 km (Murínová, Pavkovčeková, Halinárová, Mihoková) (Turyn 2006)

Wniosek: potrafią się przygotować na takie wielkie imprezy...

[figaro56]

Przygotowania przygotowaniami ale panowie J&W też zastanawiają się jak to się robi, że taka Kuzmina jeszcze 2 tygodnie przed olimpiadą przegrywa z Neuner 2i pół minuty a teraz z nią wygrywa. Jak Tomek w zeszłym sezonie miał formę to miał ją cały sezon i możliwe były jakieś wahnięcia ale nie takiego rzędu. Jakoś w lekkiej atletyce nie ma takich cudów, że z przeciętnego biegacza wyrasta nagle jakaś rakieta. Rozumiem, że mogą być świetne występy biegowe ale zazwyczaj poprzedzają to jakieś symptomy wzrastającej formy a tu mamy taki przypadek jakby Kuć nagle wygrał z Boltem. Wiem, że Kuzmina ma teraz komfort i nie musi pokazywać w sezonie wysokiej formy bo w reprezentacji Słowacji nie musi się obawiać, że ktoś ją wygryzie. Gdyby była nadal Rosjanką to po prostu na IO z tym co dotychczas pokazywała by nie pojechała. Rozumiem, że ta jej forma będzie już teraz do końca bo jak po IO wróci do tej sprzed to będę jeszcze bardziej zdumiony.
Acha pamiętam jeden przypadek, że z przeciętnej biegaczki wyrosła nagle mistrzyni olimpijska ale to Fani Halkia i nie chcę na przykładzie tej greckiej płotkarki niczego broń Boże sugerować.

[jacck77]

W takim warunkach jest to niestety możliwe . Zobacz jak pobiegły Szwedki . Oczywiście smarowanie nart miało wpływ na takie wyniki. Niemki poza Neuner nie miały także ciekawych wyników. Dlatego nie posądzałbym tak z góry Kuzminy o nieuczciwość, chociaż wykluczyć nie można niczego.

[jacck77]

Pamietam te zawody w Nagano. Tu tez powinni przerwac zawody bo wyniki sa wypaczone. To nawet widac po slabym Szczurku. W ostatnich zawodach w sprincie stracil z 2 pudlami 2:40 do zwyciezcy a tu 5 minut. Po prostu przepasc miedzy zawodnikami startujacymi z pierwszymi numerami a dalszymi. Nie wspomne juz o stratach innych zawodnikow. Jesli te igrzyska maja tak wygladac ja chyba podziekuje. Ludzie trenuja 4 lata do najwazniejszej imprezy a tu nagle przychodzi do startu i dupa.

Co do występu Szczurka to gdyby miał nawet numer do 15 to może ,może załapałby się do 60-tki. Nadal uważam ,że nie zasłużył absolutnie na występ na igrzyskach.

[adondek1]

Czy może ktoś zna szczegółowe zasady ustalania w Vancouver list startowych do biegów masowych ?

[Duche]

Chyba jest tak, że pierwszeństwo mają medaliści z wcześniejszych konkurencji, a później najlepiej spisujący się zawodnicy na igrzyskach.

[karlos]

Podsumowując, gdyby sędziowie mieli chociaż trochę odwagi to odwołaliby te zawody, tak jak w Nagano, bo chyba nie ma osoby, która nie uważa, że te zawody miały bardzo mało wspólnego z uczciwą rywalizacją. W sprincie najlepszą dyspozycję biegową z tych bięgnących z dalszymi numerami wykazali Bjoerndalen, Greis, Landertinger, trochę gorszą Ustyugov, M.Fourcade, Berger, Stephan i Hallenbarter. Klątwa żółtej koszulki zadziałała, bo pomijając pogodę Simone Fourcade miał jeszcze na pierwszej strzelnicy problem z karabinem, teraz przejął ją Ustuygov .

[Duche]

A Czudow nadal w formie wręcz kompromitującej. Nie zakwalifikował się do biegu pościgowego. Biegowo to on jest tragiczny w tym sezonie. A pomyśleć, że w ostatnich latach jako jeden z nielicznych potrafił biegać szybciej od Bjoerdalena.

[maksim]

Do massstartu chyba czołowa 15 PŚ+medaliści+najlepsze wyniki. Przynajmniej tak jest na MŚ. Gdyby nie Jay to teraz wejście Tomka do 15 byłoby realne. Teraz trzeba odrobić prawie 60 punktów do Mesotitscha i liczyć że nikt go nie wyprzedzi, albo pyknąć medal na 20 km

[figaro56]

Najgorsze, że na podstawie tej farsy rozdawane będą następne medale. Szkoda, że nie znalazł się ktoś rozsądny i tego nie przerwał. Przez cztery lata czekają zawodnicy a i kibice na coś wyjątkowego a tu już połowa rywalizacji i ogromne rozczarowanie. Co to ma wspólnego z uczciwą walką którą podobno olimpiada ma promować. Tymczasem fuksiarze dostali drugą szansę na medale. Nie mam pretensji do organizatorów bo nikt nie może zagwarantować pogody ale gdzie byli sędziowie? Co nie widzieli co się zaczyna dziać. Jak seryjnie zaczynają pudłować zawodnicy. Jak trasa zaczyna przypominać bajoro. Tak na prawdę to nawet kontynuacji tej farsy w pościgowym nie mam ochoty oglądać. Oj zabrakło komuś wyobraźni i rozumu.

[karlos]

Przed biegiem pościgowym powinni zrobić przeliczenie czasów ze względu na warunki w jakich startowali zawodnicy, ale jest to nierealne ... Natomiast rozsądnym posunięciem byłoby podzielenie strat ze sprintów przez dwa, bo są one bardzo duże, aby zawodnicy startujący w sprincie z numerami powyżej 20 mieli chociaż realne szanse na medale w biegu pościwgowym , ale jest to zapewne wbrew regulaminowi, który premiuje nieuczciwość , a sędziowie to powinni za karę na takiej trasie jak biegli potem zawodnicy przebiec maraton .
Ogólnie ten sprint + decyzja o skróceniu trasy na torze saneczkowym, która również mocno wypaczyła rywalizację ( zawodnicy mieli tylko 2 treningi na przestawienie się na nową trasę, a w sankach nie chodzi o to, żeby jak najszybciej odepchnąć się na starcie) sprawiają, że igrzyska na razie oceniam na 2 w skali 1-6. Mam nadzieję, że dalsze dni trochę poprawią moją ocenę.

[Masha]

Odnośnie jeszcze tej Kuzminy i jej fenomenalnego biegu. Myślę, że wiele nam powie bieg pościgowy, jak będzie przegrywać znacznie z Neuner to ok, miała widocznie w sobotę jakieś magiczne smary, bo to że Niemcy nie trafili ze smarowaniem powiedziała już Henkel, Wilhelm, Hauswald...no i Neuner. Ale jeżeli dalej będzie zaiwaniać jak rakieta to coś jest nie tak. Po prostu nie da się nadrobić przez dwa tygodnie dwóch minut straty w biegu To jest awykonalne. Jednak mam nadzieję, że spełni się pierwszy scenariusz, bo nie chcę mieć jakiś podejrzeń odnośnie zawodniczki, którą lubię. Życzę jej z całego serca kolejnego medalu IO, ale już w innej barwie.

A oto nasi piękni medaliści z wczorajszego sprintu:

[karlos]

Ja nie wiem czemu tak czepiacie się tego szybkiego biegu Kuzminy. Po pierwsze przyznała, że miała perfekcyjnie posmarowane narty, po drugie od startu w Anterselwie minęły 3 tygodnie, a to bardzo dużo czasu, po trzecie w dłuższym biegu pościgowym straciła do Neuner już tylko minutę i 3 sekundy w Anterselwie, czyli znacznie mniej niż w sprincie, w którym straciła jedną minutę i 40 sekund a nie dwie minuty i 40 sekund, pewnie w sprincie miała gorzej posmarowane narty. Po czwarte w Anterselwie to był jej pierwszy bieg po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją, więc ciężko żeby od razu biegała w zawodach bardzo szybko, po piąte przerwa najwyraźniej jej posłużyła, bo w sezonie biegała mniej biegów niż inne zawodniczki, czyli jest bardziej świeża, po szóste nie pierwszy raz Kuzmina biega szybko, już wcześniej pokazała, że w formie należy do najszybciej biegających zawodniczek. Więc podejrzewanie jej od razu o doping uważam nie na miejscu, już bardziej mnie zdziwił szybki bieg Dorin, ale to zapewne głównie dzięki smarom.
A co do biegu pościgowego panów, to mam nadzieję, że matka natura okaże się sprawiedliwa i na pierwszych strzelnicach w biegu pościgowym czołówce ze sprintu tak mocno zawieje, że wszyscy z niej będą musieli się kilka razy wybrać do ogródka i stawka się wyrówna.