Narciarstwo Alpejskie

[zygy]

Wielka szkoda mi Svindala, który przez głupią kontuzję cały sezon stracił, a przecież młodzieniaszkiem już nie jest. Skoro po takiej przerwie, był w stanie w pierwszym starcie otrzeć się o podium, to mógł spokojnie kolejny sezon dominować w konkurencjach szybkościowych. Janstrud trochę zawiódł, na co spory wpływ miało zachaczenie o tyczkę na samej górze. Teraz pozostał tylko zjazd, choć tu szanse Aksela będą pewnie sporo mniejsze. Pozostaje liczyć na Kjetila i na to, że nie będzie to pierwsza edycja MŚ od wielu lat, w których Norwegia zostanie bez medalu

[zdzichu]

Dzisiaj musi wygrać Vonn. Bo jeśli nie dziś to kiedy? Mam nadzieję, że warunki dla wszystkich pań będą jednakowe. Lindsey jedzie z 22, więc po wszystkich najgroźniejszych rywalkach. Będzie miała jasną sytuację. Oby nie przeszarżowała, bo to czasem jej się zdarza.

1. Vonn
2. Fenninger
3. Goergl

[markos7207]

Hmm... Austriacy już mają 2 złota czas więc podzielić się z innymi choć ładniutka Ania ma pewnie na ten temat inne zdanie, zwłaszcza po wczorajszym treningu, znów 3/100 nad Maze . Słowenka znów może zgarnąć tytuł, na co stać Lindsey naprawdę ciężko mi ocenić, albo inaczej, nie wiem czy jest w stanie przejechać tak jak do tego przyzwyczaiła nawet w tym sezonie. Po brązie na pewno będzie bardzo zmotywowana aby się odegrać. Ale ja stawiam dzisiaj na inną blondi

1. Lara Gut
2. Lindsey Vonn
3. Tina Maze

Czarne konie to młodsza Tina i Ragmow jeszcze Miklos może sprawić psikusa i Huetter jadąca tuz po Vonn


Myslę że Aksel jutro będzie miał większe szanse, a Kjetil ma problem. Ramie całe ale mocno boli i to się może bardzo odbic na starcie gdzie trzeba mocno się odpychać by nabrać odpowiedniej szybkości. Norwegowie podczas pobytu w Aspen zmontowali coś w rodzaju rampy imitującej start zjazdu w BC i tam ćwiczyli , z bolącym barkiem energiczne i szybkie odepchnięcia będą problemem, a tu straconego czasu i szybkości nie będzie w stanie odrobić na trasie.

EDIT. No nie wiem czy któraś będzie w stanie poprawić czas Anny, skręty perfekcyjne a przejazd idealny zwłaszcza w środku gdzie inne tyle traciły

[markos7207]

Rewanż się udał, tylko nie tej na który czekali kibice zgromadzeni na mecie. To jest stara lisica Tina M. po bezbłędnym niemal jak po torach przejeździe Fenninger, prawie byłem pewny że Anna powtórzy sukces z supergiganta. Słowenka nie jechała aż tak płynnie ale przewaga jaką zdołała uzyskać wystarczyła na minimalne zwycięstwo, ma teraz złoto i w igrzyskach i w MŚ. Lindsey zaczęła jak trzeba na zielono tam gdzie trzeba było szusować, gdy przyszły skręty masakra, raptem sekunda w plecy i tak zostało. Bolesna porażka Amerykanki która wystartuje także w kombinacji, ale nie wiem jak tam z jej slalomem i ciężko tam dla niej będzie o medal.
Lara też nie ustrzegła się błędów ale medal ma, szkoda że nie złoty, niby wciąż młoda jeszcze ale już tyle lat w czołówce a tytułu nie może sobie wyjeździć. Jak nie kontuzje to rywalki na złość muszą w tym dniu jeździć szybciej i popełniać mniej błędów

[Wybitny ekspert]

W supergigancie mistrzyni olimpijska Anna F. mistrzynią świata.
W zjeździe mistrzyni olimpijska Tina M. mistrzynią świata.

Moje prognozy o 5 medalach dla Słowenki bardzo prawdopodobne.

[zygy]

Maze ma moim zdaniem pewne złoto w superkombinacji i tylko nie kończąc slalomu, może się go sama pozbawić.
W gigancie też nie jest bez szans na medal, a najtrudniej będzie miała chyba w slalomie. W każdym razie wyczyn Kjusa sprzed 16 lat może zostać powtórzyny, czy nawet pobity, biorąc pod uwagę jakość zdobytego kruszcu. Po tym kapitalnym sezonie 2012/2013 Słowenki wydaławo się, że lepiej już być nie może, a jednak. Co prawda rekord zdobytych punktów w PŚ nie zostanie pobity, ale wówwczas Maze nie zdominowała tak MŚ, jak to może uczynić w tym roku, a PŚ i tak wywalczy. A czy to się zrobi mając 1000 pkt przewagi, czy 150, to nie ma znaczenia- liczy się sam fakt zdobycia.
Tina Maze to doskonały przykład na to, że dzięki odpowiednim i indywidualnym treningom we własnym teamie, można w sumie z przeciętnej zawodniczki zrobić gwiazdę światowego formatu. Oczywiśce ogromne znaczenia ma fakt, że Słowenkę szerokim łukiem omijają kontuzje i dzięki temu może w tak podeszłym już wieku odnosić sukcesy we wszystkich konkurencjach. Weżmy taką Janicę Kostelić, czyli zawodniczkę o wiele bardziej utalentowaną od Maze, ale co z tego, skoro musiała zakończyć karierę w wieku 24lat. Gdyby Chorwatka miała takie zdrowie, jak Słowenka, to teraz pewnie była by najbardziej utytułowaną narciarką alpejską w historii tej dyscypliny sportu.

Gut bym nie skreślał, choć po jej sukcesach w juniorach wydawało się, że zdominuja ten sport na lata. Stało się jednak inaczej, choć weżmy wyżej wspomianą Maze, która pierwszy medal na dużej imprezie zdobyła dopiero w wieku 26 lat na MŚ w 2009r., Oczywiście, że Gut to trochę inny przypadek i nie sądzę, żeby była w stanie przez tak długi czas utrzymywać się w czołówce. Nie mniej uważam, że jakiś złoty medal powinien jej wpaść do kabzy, jak nie w tym sezonie, to w następnych.

[zdzichu]

Mistrzynie olimpijskie w supergigancie i zjeździe z Soczi powtórzyły swoje wyniki w Beaver. Anka supergigant, Tinka zjazd. Więc nie ma przypadku Dzisiejsza trasa bardzo selektywna. Jak się okazało za trudne dla Lindsey. W środku nie istniała w porównaniu do Maze i Fenninger. Po swoim powrocie nie mierzyła się raczej z tak selektywną trasą jak ta dzisiejsza. Treningi, to nie to samo. Doszła jeszcze presja i mistrzostwa okazały się dużą porażką.To nie ta sama Lindsey. Dzisiaj było za trudno.A pamiętam jak 5 lat temu w Whistler wręcz pogryzła jeszcze trudniejszą od tej trasę olimpijską. Ale Vonn poza podium, a pierwsza trójka i tak urodziwa

[zygy]

Niestety Vonn, to już nie ta sama uroda, co przed laty. Trudno się jednak dziwić, wszak nigdy 31-latka nie będzie wyglądać, jak 20-latka. To samo się dzieje z Sharapovą, której teoretycznie nic nie brakuje, ale nie jest to już tak piorunująca i spektakularna uroda, jak w 2004r., kiedy wygrywała swój pierwszy Wimbledon. Wtedy nie można było od niej oczu oderwać, a teraz to po prostu atrakcyjna kobieta i nic więcej. Odnosze wrażenie, że to samo dzieje się z Lindsey, z kolei Maze, to trochę taki nietypowy typ urody- taka szara myszka, który oczywiście też ma swoich amatorów

[Bedrzich]

No tak tylko, że zauważmy, że naprawdę wielkie sukcesy Słowenki przyszły wtedy, gdy odeszła z reprezentacji Słowenii i zaczęła swoje narciarskie życie prowadzić po swojemu i z teamem, który jest skupiony tylko na niej. Zrobiła się z niej summa sumarum wielka gwiazda, która naprawdę ma olbrzymie sukcesy w tej dyscyplinie. Jak zakończy karierę to Słoweńcy bedą płakać rzęsistymi łzami, bo długo nie będą pewnie mieli zawodniczki, ani zawodnika tego formatu.
Tak, czy tak na razie gwiazdami tych mistrzostw są Maze i Fenninger i mają obie jeszcze spore szanse, aby powiększyć swój dorobek. Nie zdziwimy się jeżeli tych medali dla Tiny będzie pięć (jak to już ktoś przepowiadał), bo ona jest bardzo mocna psychicznie i już nie musi niczego udowadniać, więc presji wielkiej już na niej nie będzie....
Ale Ana też szacun> Nawet jeżeli już nie wywalczy medalu, to i tak mistrzostwa są dla niej świetne, a ona jest przecież jeszcze młoda...

[zygy]

Gwoli ścisłości, to Maze wcześniej też miała sukcesy, ale głównie w PŚ i to zazwyczaj były pojedyncze zawody. Trenując w kadrze Słowenii ograniczała się tylko do giganta i supergiganta, zjazdy jeżdżąć sporadycznie, a slalomów prawie wcale. Occzywiście, że mając prywatny team tylko dla siebie, ma się lepsze warunki i większe szanse na sukces. Trudno jednak oczekiwać, żeby każda utalentowana nastolatka mogła od razu sobie na taką ekstrawagancje pozwolić. Z drugiej strony Gut już w 2008r., miała bodajże swój własny team i jakoś nie przełożyło się to na jakieś spektakularne sukcesy. Jak jest teraz nie wiem, tzn., czy Szwajcarka tremuje z kadrą, czy sama, ale z jej osobą zawsze były jakieś problemy, głównie przez nadtroskliwych rodziców, którzy uważali, że sami wiedzą, co jest dla ich córki najlepsze.

[Bedrzich]

No pewnie, że to nie jest tak, że własny team od razu oznacza wielkie sukcesy. Tu ta recepta zadziałała, co być może jest związane ze słynnymi już opiniami o trudnym charakterze Tiny.
Ja swoją opinię o niej podtrzymuję - pewnie, że wcześniej też miała jakieś sukcesy, które pokazywały, ze jest utalentowana (bez talentu przy najcięższej pracy nie zaszłaby tak wysoko). Ale tak jak napisałem - duże sukcesy przyszły dopiero później.
Słusznie też tu zygy napisał. Dopóki jeździła w kadrze Słowenii była tak naprawdę specjalistką od giganta i supergiganta, dopiero później rozszerzyła swój repertuar na wszystkie konkurencje i pokazała, że we wszystkich może wygrywać...

[zygy]

Co ciekawe, to Tina Maze nie ma w swoim dorobku żadnego medalu z MŚ juniorów. Ostatnio przeglądałem jej archiwalne wyniki, to jako juniorka startowała też we wszystkich konkurencjach, włącznie ze slalomem i pewnie dlatego tak łatwo było jej powrócić do trenowania tej konkurencji.

[Bedrzich]

Ciekawe czy Mareqna przed dzisiejszym zjazdem będzie znowu przepowiadał francuską niespodziankę, bo ostatni trening wygrał Brice Roger, a trzeci był Guillermo Fayed. O ile Roger jak sądzę raczej skończy tak jak ulubienica markosa Ragnhild (to jeszcze nie jej czas i raczej nie jego czas), o tyle Fayed może namieszać... Ale czy aż podium?
Drugi był Jansrud, który jeśli ma wywalczyć medal, to ma najlepszą szansę i znowu jest faworytem. Oby tym razem nie popełnił takiego błędu jak w supergigancie...

[mareqna]

Nie wiem czy ta niespodzianka bedzie ale liczę bardzo na Gillermo Fayeda a tak nawiasem mówiąc to dwa lata temu Francja w medalowych żniwach Mistrzostw Świata zajeła drugą pozycję z 3 złotymi medalami eh,to były czasy aż mi łza pociekła.Jeszcze u panów można na coś liczyć to u kobiet zupełna plaża ktoś jednak musi zdobyć złoty medal więc może dzisiaj.Gdyby Adrienem nie rzucało jak dziadka po gorzkich jagodach to miałby złoto

[markos7207]

Gdyby, gdyby... Gdyby Jansrud nie próbował brać bramki od środka to twoja żaba stałby po zawodach tam gdzie on, poza podium
France to urodzeni fuksiarze, a już zwłaszcza w zjeździe . Deneriaz cienki jak barszcz przez cały sezon a wygrywa w Turynie jadąc z dalszym numerem gdy Walchhofer już odbiera gratulacje i pozuje do zdjęć. Montillet ani razu na podium ale w SLC godzi rywalki sprzątając im złoto sprzed nosa. W Nagano JL Cretier oczywiście zwędził złoto Kjusowi chociaż nigdy wcześniej ani później zjazdu nie wygrał. To na igrzyskach, w MŚ też nie maja na co narzekać jak 2 lata temu Rolland i Poisson.

[karlos]

Po prostu Francuzi się skupiają na najważniejszych imprezach, a olewają trochę Puchar Świata .

[zdzichu]

Otóż to Poza tym, jak to kiedyś ktoś mądry powiedział "Jak się szczęście zaczyna powtarzać, to już to nie jest szczęście"

1. Reichelt
2. Fayed
3.Jansrud

[mareqna]

Pogrom faworytów w zjeździe,zawiedli też niestety Francuzi.W zjazdach Francuzi fuksem nawygrywali tyle że i przez następne 100 lat moga już nic nie wygrać.Takie są fakty

[markos7207]

Nic nie pisałem o typach aby nie zapeszać, nic to nie dało i Wikingowie bez medalu w szybkich... Dzisiaj zupełnie inni bohaterowie w rolach głównych, no i oczywiście niespodzianka też musiała być, no może nie taka wielka ale zawsze .
Cieszy mnie że Szwajcarzy dzisiaj rządzili, Austria za to poza 10-ką, w zjeździe dla nich to bolesny policzek. Zwycięzca sroce spod ogona nie wypadł ale było kilku wyżej notowanych, jednak Kueng pojechał świetnie chociaż do końca musiał drżeć czy zachowa prowadzenie i złoto. Jak nie Ganong który wpasował się między Helwetów, to później Ondrzej który niestety w samej końcówce stracił medal a na koniec spec od igrzysk Weibrecht.
Aksel znów 6-ty ale przejazd bardzo dobry, gdyby nie ten żółwi nieco start gdzie stracił pół sekundy... Na mecie miał 45/100 a do medalu zabrakło 14-tu, w super-g o jedna setną mniej. Gorzej zdecydowanie wyglądało to u Jansruda, niby w pewnym momencie prowadził ale potem już tylko gorzej. Ale przyjął porażkę na klatę, nie usprawiedliwiał się kontuzją, wiatrem, po prostu był dzisiaj słabszy.

[zygy]

Jansrud poza podium i jest wielce prawdopodobne, że po raz pierwszy od 1989r., i MŚ w tychże Vail, Norwegia nie zdobędzie żadnego medalu na tej imprezie. Co tak naprawdę jeszcze zostało? Kombinacja? Nie wiem, czy Svindal i Jansrud w ogóle planują start. Gigant i slalom? Jest co prawda Kristoffersem, ale on w tym sezonie nie stanął nawet raz na podium, więc trudno oczekiwać, że uczyni to na imprezie mistrzowskiej. Zawiódł przede wszystkim Jansrud- dominator PŚ w konkurencjach szybkościowych, który wróci do kraju z niczym. Niby można go tłumaczyć, że gdyby nie potrącenie bramki w supergigancie itp., ale tak można praktycznie o każdym z czołówki coś powiedzieć. Do Svindala większych pretensji mieć nie można- i tak spisał się tu powyżej oczekiwań. Jeśli już, to bardziej o brak wyobrażni i małą ostrożność, tzn., podejmowanie się głupiej gry w piłkę tuż przed rozpoczęciem sezonu, która najprawdopodbniej uniemożwili mu zdobycie ostatnich medali na MŚ. Nie oszukujmy się, ale Aksel ma już 33 lata, za 2 sezony będzie mieć ich 35 na kraku i o kolejne sukcesy będzie już bardzo ciężko.