Skoki narciarskie

[zygy]

Trzeba jednak przyznać, że na naszych oczach stajemy się potęgą w tym sprocie, który przez cała dziesięciolecia był u nas strasznie niszowy.

Po dzisiejszym konkursie wprawdzie trudno cokolwiek oceniać, ale Austriacy nie wyglądają najlepiej, stąd może ta cała frustracja Pointnera. Na jego szczęście Kofler tylko mocno się potłukł, ale dłuższa absensja mu nie grozi. Trzeba zauważyć, że zarówno on, jak i Morgenstern od początku tego roku mają udane zaledwie pojedyncze skoki. Loilzlowi ewidentnie brakuje mocy, na dodatek skacze w tej ekipie od końca lat 90-tych, a Fettner niewiele krócej. Samym Schlierenzauerem długo się nie pociągnie i jeśli nawet w Soczi jeszcze się uda, to dalej będzie już tylko zjazd po równi pochyłej w dół. Gdzie są młode talenty tej osławionej szkoły w Stams? Okej, na krótko wyskoczył w zeszłym sezonie Kraft, ale gdzie on teraz jest? Nie wypada się cieczyś z kłopotów rywali, ale zanosi się na to, że w perspektywie 2-3lat staniemy się głównym rozdajuącym karty w stawce i tylko Niemcy będą się mogli nam przeciwstawić.

Teraz coś o Norwegach. Są zupełnie bez formy i to było widać od treningów, przez drużynówkę, po dzisiejszy loteryjny konkurs. Skaczą wszyscy podobnie, ale gdzieś tak ok., 10-15 metrów za krótko. Trochę mi to przypomina postawę naszych z początku zeszłego sezonu, no może trochę przesadziłem Jestem ciekaw, cz to zamierzone działanie i wokolicach T4S, wraz z powrotem Jacobsena, Wikingowie znów zaczną brylować, czy to może jakiś poważniejszy kryzys formy, które będzie skutkował przez cały sezon.

[zygy]

Markos, a jakie ja stawiam odważne tezy? To są akurat fakty, że po Soczi nikt z naszych czołowych orłów nie kończy kariery, a dołączać będą kolejni juniorzy. Najlepszym przykładem jest Biegun, a przecież w kolejce czekają m.in., Murańka i Zniszczoł. Austriacy poza Kraftem nie mają obecnie nikogo młodego, kto mógłby na ten czas wskoczyć do czołówki. Gregor stary nie jest, ale nie wiadomo, jak u niego będzie dalej z motywacją. Bardzo możliwe, że jeśli uda mu się wywalczyć indywidualne złoto w Soczi, to przedwcześnie zakończy karierę. Nie od dziś też wiadomo, że Morgi po Soczi najprawdopodobniej powie pas i bardzo możliwe, że w jego ślady pójdą Kofler i Fettner. O Loizlu i Kochu nie piszę, bo tu sprawa jest już dawno przesądzona... Nie sądzisz chyba, że takie straty personalne można, ot tak sobie po prostu wypełnić kimś innym, skoro od wielu lat nie pojawił się nikt nowy i zdolny. Mocno bym się zdziwił, gdyby Pointner pozostał na stanowisku głównego trenera austriackich skoczków po Soczi, a jeśli tak, to szacunek za odwagę, gdyż zadanie czeka go piekielnie trudne... Odważna to była by teza, gdybym napisał, że Austria będzie dominować w przyszłości, tak jak przez ostatnie kilka lat.

[RakuNH]

Trzeba jednak przyznać, że na naszych oczach stajemy się potęgą w tym sprocie, który przez cała dziesięciolecia był u nas strasznie niszowy.

Nie przesadzał bym z tym, bo jeśli chodzi o sporty zimowe, to przecież w skokach zawsze się dużo działo i mamy w tym sporcie nawet spore tradycje i z grona zimowych, to jest zdecydowanie czołówka, a nie sport niszowy. Był spory kryzys na początku lat 90, ale sformułowanie "niszowy sport" tutaj raczej nie pasuje, bo wiele nazwisk można by wymieniać, a i Puchary Świata organizowaliśmy.

A jeśli chodzi o perspektywy, to od dłuższego czasu Austriacy wyglądają zdecydowanie gorzej od Niemiec, Polski i Słowenii i tak na prawdę, przynajmniej w teorii, to Ci ostatni mają największy potencjał. Słoweńcy od seniorów do najmłodszych grup juniorskich są w czołówce, mają bardzo szeroką grupę i patrząc długofalowo są faworytami do dominacji w skokach - dodatkowo maja swojego człowieka gdzie trzeba No ale to tylko takie gdybanie, w każdym razie mówiąc o polskiej dominacji w skokach, nie lekceważyłbym Słowenii, a w dalszej kolejności Niemiec.

[markos7207]

Markos, a jakie ja stawiam odważne tezy?

Chodziło mi o stawianie tez po jednym skoku w pierwszych zawodach

W sukcesie młodziana z Gilowic ma swój udział nasz obecnie rajdowiec Małysz , bo na fali małyszomanii zaczął uprawiać skoki. Dzięki cyklowi Lotos Cup takich Biegunów jest sporo, Leja, Zniszczoł czy Kłusek powinni niebawem dołączyć do lidera PŚ. Także w tym sensie jest sporo racji że wyrastamy na potęgę
Zawody- szopka do kwadratu, na szczęście z hepyendem. Decyzji Bardala i Gregora nie pochwalam ale ją rozumiem. To ich zdrowie a mając w perspektywie za nieco ponad 2 miesiące imprezę 4-lecia mieli prawo nie podejmować ryzyka które uznali za zbyt duże.
No i nie mam wątpliwości że gdyby kolejność na 2 pierwszych miejscach była odwrotna, wyniki za końcowe uznano by natychmiast po zakończeniu 1. serii.

[zygy]

Dobra, ale ile mieszkańców ma Słowenia, a ile Polska... Patrząc na kraje, które traktują poważnie ten sport, to tylko Niemcy mogą się z nami równać pod kątem ludnościowo- demograficznym. Przypomnijny, że są plany, żeby budować nowe obiekty na Mazurach i na Śląsku, czyli nie typowo górskich terenach, skąd dotąd pochodzili praktycznie wszysyc liczący się skoczkowie. Jestem tylko ciekaw, co dalej z Finlandią i Japonią? Zwłaszcza ten drugi kraj ma potencjał i tradycje, żeby na nowo dołączyć do ścisłej, światowej czołówki. U nich takim impulsem do rozwoju tej dyscypliny sportu, były igrzyska w Nagano. Póżniej wszystko się rozsypało, ale teraz znów pojawiają się ciekawi juniorzy, a stara gwardia idzie powoli w odsatwkę. W przypadku Japonii problemem jest jednak to, że 2/3 zawodów rozgrywanych jest w Europie, z dala od ich domu, co na pewno nie pomaga. Istnieje jednak szansa, że środek ciężkości kaledarza pucharowego będzie się przenosić bardziej na wschód- niechybnie do kalendarza PŚ powinien dołączyć Kazachstan, już jest Rosja, pewnie dołączy Korea Płd., z racji organizowania kolejnej olimpiady.

[RakuNH]

Dobra, ale ile mieszkańców ma Słowenia, a ile Polska... Patrząc na kraje, które traktują poważnie ten sport, to tylko Niemcy mogą się z nami równać pod kątem ludnościowo- demograficznym.

Pożyjemy zobaczymy - liczba ludności chyba powoduje korzystniejszą ocenę Słoweńców. Obecnie jeśli chodzi o szerokość kadry i juniorski potencjał są najlepsi, ale oczywiście może nic z tego się nie wykluć.

Kolejnym ważnym punktem jest to, że Słoweńcy nigdy nie przygotowują się specjalnie do MŚJ, nie mówiąc o Uniwersjadach, które to Polska tak miłuje. Ci najlepsi albo odpuszczają, albo startują z marszu, a u nas jakby Biegun nie wygrał tylko był. 12 czy 14., to zakładam, że już by w Kuusamo nie startował... Z tym się nigdy nie pogodzę. O ile rozumiem start Huli, bo Biegun pokazał, że to mityczne doświadczenie w PŚ nie jest do niczego potrzebne i po prostu mają skakać najlepsi, o tyle nigdy nie zrozumiem odpuszczania PŚ kosztem takich imprez.

[Peeta]

Trzeba jednak przyznać, że na naszych oczach stajemy się potęgą w tym sprocie, który przez cała dziesięciolecia był u nas strasznie niszowy.

Nie przesadzał bym z tym, bo jeśli chodzi o sporty zimowe, to przecież w skokach zawsze się dużo działo i mamy w tym sporcie nawet spore tradycje i z grona zimowych, to jest zdecydowanie czołówka, a nie sport niszowy. Był spory kryzys na początku lat 90, ale sformułowanie "niszowy sport" tutaj raczej nie pasuje, bo wiele nazwisk można by wymieniać, a i Puchary Świata organizowaliśmy.

.

No właśnie, mi się wydaje, że skoki z zimówek zawsze cieszyły się u nas największą popularnością, co nie znaczy, że zawsze tłumy się nimi interesowały. Jednak jak miałbym wskazać najbardziej polski zimowy sport to są to skoki. No i jednak sukcesów w różnych imprezach czy zawodników na dobrym poziomie w erze przed Małyszem też miały chyba najwięcej. Zgadzam się z Raku, że tradycje w tym sporcie mamy, porównując do reszty sportów zimowych naprawdę duże jak na polskie warunki.

[zygy]

Mamy teraz szeroką i wyrównaną kadrę, więc nie musimy na siłę pchcać juniorów na każde pucharowe zawody, nawet jeśli stawają oni na podiach tych imprez. To nie są lata 90-te, gdzie mieliśmy tylko Małysza i dwójkę kolegów i, że jako 17-letni zwycięzca zawodów PŚ, musiał jeżdzić na wiekszość pucharowych imprez, bo nikt nie mógł nawet próbować godnie go zastąpić. Wczorajsza wygrana Bieguna nie była do końca wymierna w ocenie, choć oczywiście jeśli dalej będzie utzymywał tą formę, to na igrzyska lecieć powinien, ponieważ to byłby masochizm ze strony sztabu trenerskiego. Nie oznacza to jednak, że ten junior nie może odpuścić jakiś startów w PŚ, żeby nie zajechać swojego młodego organizmu.

[Heidi]

Jak dla mnie to Krzysiek moglby jechac do Kuusamo, a potem by sie myslalo co dalej.

Co do Austrii, ida teraz w dol, ale to normalne, tak jak to sie stalo z Japonia, czy z Slowenia po erze Peterki. Niemcy do niedawna tez nie byli tacy mocni Przyszla zdolna mlodziez i wyciagnela reprezentacje z dna. O tyle co Niemcy wyszly z kryzysu, to u Austrii nie wyglada to dobrze. Tak jak mowicie brak im mlodziezy. Starzy ida w odstawke. Pointner jeszcze mocniej z siebie robi idiote i mam nadzieje, ze nie bede zmuszona jeszcze dlugo ogladac go w PS O Norwegow sie nie boje, to dopiero poczatek sezonu, wiec nie ma powodow do niepokoju. Ciesze sie, ze wreszcie ''Bernard'' wroci do skakania.

[zygy]

Nigdy osobiście nie lubiłem Pointnera. Trzeba mu jednak oddać, że facet ma charyzmę, jako jeden z niewielu z tego obecnego gniazda trenerskiego. Zawsze jednak bardziej ceniłem nieco spokojniejsze osobowości- np., Kojonkoski czy Lepistoe, którym też autorytetu odmówić nie można. Mam wrażenie, że dla Pointnera skoki są całym życiem i czasem brak mu trochę dystansu do samego siebie i otoczenia.

[san]

Jedna uwaga. W ciągu kilku ostatnich lat wybudowano dwie nowoczesne skocznie i unowocześniono tą w Zakopanem. Kosztowało to ponad 50 mln zł- dla około 200-stu zawodników uprawiających skoki w Polsce (!). Gdyby cały nasz sport miał taką infrastrukturę o ile więcej mielibyśmy sukcesów (chociażby łyżwy szybkie czy bobsleje). Oczywiście, do sukcesu przyczynił się też dobry trener, drobne pieniądze z Lotosu i małe z ministerstwa. A tak naprawdę wszystko to zawdzięczamy Małyszowi

[markos7207]

To oczywiste, że gdyby nie było ogromnego zainteresowania skokami po małyszowym boomie z 2001 roku, nikt by nie pakował kasy w skokowa infrastrukturę. Szał na punkcie Adama jaki wówczas panował był motorem napędowym dla naboru dzieci które chciały latać jak Adam Małysz , i teraz zaczynamy zbierac tego owoce.

Tymczasem Bardal nie chcący skakać w Klingenthal, na kolejną próbę będzie musiał poczekać . On i Hilde nie pojadą do Kuusamo, mają szukać zagubionej formy przed zawodami w Lillehammer. Ale żadnej paniki nie ma, sezon zaczął się dla nich za wcześnie .

[Duche]

A w Finlandii mocno wieje i dzisiejsze treningi i kwalifikacje mocno zagrożone...

Coś czuję, że może to być strasznie męczący weekend dla skoczków i kombinatorów. Oby wiatr dał sobie już siana, bo ileż można?

[RakuNH]

A ja stawiam, że kombinatorzy sobie normalnie skoczą bez skandali, a w skokach znów się będzie działo Zobaczymy - mam nadzieje, że tu i tu będą normalne zawody.

[figaro56]

Może to i dobrze bo niektórzy z dziennikarzy zaczęli w chmurach przebywać. Drugi konkurs przyniósł trochę zimnego okładu na rozgrzane głowy. Stoch bez rewelacji. Żyła zepsuł drugi skok. Prawdę mówiąc to tylko do Bieguna nie można mieć pretensji. Reszta coś tam naknociła. Hula najgorszy z naszych i nie chcę tego komentować bo jeszcze ktoś pomyśli, że się nad chłopakiem pastwię.

[Janko10]

A czort karty rozdawał... Zresztą podobnie jak w Klingenthal, tylko naszym się tym razem nie przyfarciło.
Nie ma jednak na co narzekać. Sezon się jeszcze naprawdę nie zaczął.
Hula do wymiany. Ławka długa, nie ma na co czekać.

[friducha]

bye

[figaro56]

No i co teraz z tym Hulą zrobić. Tak sobie myślę, ze chyba na piękne oczy go do kadry na PŚ nie wzięli. Z drugiej strony to co pokazywał dotychczas to kwalifikowało się aby ciupasem go odesłać do domu bo jak Janko wspomniał ławka długa. Zresztą ta cała polityka startowa w naszej kadrze zupełnie niezrozumiała. Tego oszczędzają na jakieś juniorskie imprezy a inny ma skakać na PK. W końcu nie wiesz czy na PŚ są rzeczywiście najlepsi na chwilę obecną.

[Heidi]

Wedlug mnie Hula powinien wyleciec z kadry A. Moglby sobie poskakac w PK i moze stac by go bylo na przyzwoite pozycje. Dzisiejszy skok kwalifikuje jako wypadek przy pracy.

[Janko10]

No i co teraz z tym Hulą zrobić.(...)

I to jest pytanie. Powiało mu dzisiaj jak trzeba, ale ja może już się nie odzywam, bo znowu trzeba będzie odszczekiwać...
Szkoda, że nie przełożyli na niedzielę... Taką ewentualność powinno się z góry zakładać... Szkoda.