Skoki narciarskie

[RakuNH]

Kasa może być mniejsza lub większa ale bez niej się nie da . Wybitne jednostki, owszem przebiją się ponad przeciętność ale żeby nadal podnosiły swój poziom kasa jest nieodzowna. Zawodnik/ka perpetuum mobile póki co nie istnieje

Przecież nie mówimy o takim przypadku, że ktoś chce skakać, a nie ma nart Choć zapewne tak było kiedy dziewczynki chciały skakać w czasach Małyszomanii - tego się już nie cofnie. Kasa, niuanse, nowiki sprzętowe są ważne na poziomie na jakim rywalizuje Kowalczyk. Ja nie lubię tłumaczenia wszystkiego kasą.

[markos7207]

Lubisz, nie lubisz a kibicować to chciałbyś mieć komu

Justyna Kowalczyk to najdroższy polski sportowiec, Bjørgen i Johaug razem wzięte kosztują mniej niż team Kowalczyk . Ale bez tego nie byłoby jej sukcesów, tyle że w tym nie ma żadnego systemu i po niej będzie wielka dziura.

[komando77]

Markosie, zdziwisz się. Siódmym kruczętem nie jest Murańka, a Hula.
Czas wrócić po śnie nocy letniej. Witam.

[markos7207]

Witam, no zdziwiłem się deczko .
Stöckl podał szóstkę na niemieckie konkursy, oczywiście jeszcze bez Andersa Jacobsena ale on musi się nieco obskakać

Anders Bardal, Anders Fannemel, Tom Hilde, Andreas Stjernen, Rune Velta i Ole Marius Ingvaldsen

[figaro56]

Dotknąłeś Markosie istotnego problemu. Mnie już od jakiegoś czasu interesuje za co pieniądze pobierają Długopolski i Tajner. W mediach nic nie uświadczysz o owocach pracy tych dwóch szkoleniowców. Może ktoś coś wyczytał na stronach PZN-u? Może mają jakieś osiągnięcia ale przez skromność oni i PZN milczą na ten temat.
Zawsze byłem i jestem człowiekiem nadziei ale w tym sezonie naprawdę mam rozbuchane nadzieje związane ze skokami. Cóż, najwyżej dostanę po tej łysej łepetynie. Nie będzie to w końcu pierwszy raz i tylko cholera do tego przyzwyczaić się nie można. Zawiedzione nadzieje tak samo gorzko smakują za każdym razem.

[markos7207]

W Lillehammer powinieneś zobaczyć efekty ich pracy Figaro . Pewnie mieszańca jeszcze nie wygramy bo jak wiadomo pierwsza jaskółka wiosny nie czyni, ale pokażemy światu że i w kraju Małysza panie czepiają narty do nóg i naśladują ptaki

[Daniel]

W Lillehammer powinieneś zobaczyć efekty ich pracy Figaro

W LIllehammer na pewno nie w tym roku, raczej za wiele lat ta dwójka którą zobaczymy w Norwegii nie trenuje z Tajnerem i Długopolskim. Oni zaczęli zupełnie od zera z najmłodszymi, z dziećmi, niekiedy małymi. Od początku nie było nigdy planowane żeby pracowali z tymi dziewczynami, które startowały już w Pucharze Kontynentalnym, a teraz pojadą na PŚ. O osiągnięciach trenerów cicho, bo na razie celem jest wieloletnia praca z tymi dziećmi, które gdy dorosną mają już tworzyć szerszą kadrę niż to, co mamy obecnie.

[markos7207]

Widzisz Figaro, miałem dobre intencje, chciałem dać Ci nadzieję że już za chwileczkę, już za momencik . Ale nie, przyszedł Daniel i brutalnie podeptał marzenia

[Janko10]

Nie jestem w stanie po długiej przerwie stwierdzić co tam Raku zapiał i odszczekał ale ja mam zaległości:

Pieję na cześć Trenejro, najlepszego na Świecie: Łukasza Kruczka:
Na cześć TRENEJRO

no i odszczekuję wszelkie niesprawiedliwe obelgi:
Odszczekuję

I (bonus) solennie obiecuję: nigdy więcej Trenejro nie skrytykuję.

[mareqna]

Byłem zaskoczony w ubiegłym sezonie znakomitą postawą naszych orłów które naprawdę wysoko latały zresztą w innych konkurencjach sportów zimowych tez było fantastycznie.Do sezonu olimpijskiego podchodzę jednak ostrożnie z lekkim sceptycyzmem co do sukcesów Polaków.Wątpię,żeby skoczkowie utrzymali się w ścisłej światowej czołówce,obym się mylił. bo lepiej się miło rozczarować jak srodze zawieść.Już dziś zaczynamy

I jeszcze jedno według Piotra Fijasa i Pola Tajnera obecnie najlepszym skoczkiem świata i faworytem do zdobycia Puchary Świata jest Pyter Zyla. Z kolei bukmacherzy Kamila Stocha stawiają tylko za Schlirim a Ksysiu Biegun ma być największą rewelacją sezonu.A no......pożyjemy,zobaczymy...bo Nawalka też miał świetnych piłkarzy w naszej lidze,na każdą pozycję a się rychło okazało, że farbowane lisy wracajcie z Wami źle ale bez Was tragicznie toniemy...

[RakuNH]

Ale co mam konkretnie odszczekać? Na podstawie poprzedniego sezonu mam stwierdzić, że trzy wcześniejsze były dobre? Odszczekuje to, że nie wierzyłem w sukcesy za kadencji Kruczka, natomiast nie odszczekuje realnej oceny poprzednich sezonów. Najlepszy trener świata raczej nie potrzebował by tylu lat na dobre wyniki, także nie popadajmy w skrajności. Kruczek okazał się dobrym trenerem jak na polskie warunki, a czy bardzo dobrym to się okaże po tym sezonie.

Natomiast czytając różne opinie na wielu portalach naglę z kosmicznych oczekiwań ewoluowałem do takich zwyczajnych oczekiwań. Bo nagle teraz większość oczekuje jakiejś polskiej dominacji, a ja oczekuję całościowo tylko postępu w stosunku do poprzedniego sezonu.

EDIT: Może jednak będzie ta Polska dominacja - kajam się

[markos7207]

Nie wybrzydzaj tylko ciesz się, żeśmy są potęgą i basta

[zygy]

Jak przeczytałem info, że Kruczek obejmuje kadrę, to pierwsza moja reakcja była taka, że się skompromituje i wyleci po kilku miesiącach. Początek był wprawdzie fatalny, ale kolejne sezony przerosły moje oczekiwania, zwłaszcza ten ostatni. Nigdy bym nie przypuszczał, że wywalczymy medal w drużnie po odejściu Małysza i doczekamy się kolejnego polskiego mistrza Świata, zaledwie kilka lat po odejściu wielkiego mistrza. Musimy jednak pamiętać o całej otoczce, tzn., ogromnej popularności skoków w Polsce i ładowaniu w nie naprawdę dużych, jak na ten sport pieniędzy, co idzie w parze z upadkiem tej dyscypliny w Finandii, czy dużym regresie w Japonii. Biorąc też pod uwagę, że Kojonkoski wyciągnął praktycznie z dnia na dzień norweskie skoki z naprawdę czarnej d... i odnosił sukcesy w każdym sezonie pracy, to rzeczwiście osiągnięcia Kruczka trochę przy tym bledną... Samo jednak porównywanie tych dwóch trenerów, raczej jest zaszczytem dla Łukasza i kiedyś nigdy bym nie pomyślał, że będę mógł pisać o nim w ten sposób.

[figaro56]

Nic nie mówię po tych kwalifikacjach ale w mordę jest dobrze.

[zygy]

I powinno być w najbliższych latach coraz lepiej... Skoki to jedyna właściwie konkuencja w sportach zimowych, która rysuje się w naszym kraju w naprawdę różowych barwach. Choć nadal uważam, że w Soczi maksymalnie co możemy zrobić, to wyrówanać osiągnięcie z Vancouver, czyli zdobyć 1-2medale. I żadne tam Żyły, czy Bieguny, tylko Stoch indywidualnie+ ew., drużyna. Wydaję mi się, że ten ostatni ma nawet większe szanse na złoto, niż miał Małysz przez 4 i 12laty, bo nie zanosi się, żeby nagle wyskoczył ktoś z taką formą, jak Ammann na tamych obydwu igrzyskach.

[RakuNH]

Jeśli wszystko się będzie dobrze rozwijać to na przestrzeni 10 lat powinniśmy być mniej lub bardziej mocni, natomiast nie można zapominać np. o takich występach: http://data.fis-ski.com/dynamic/results ... aceid=3677 Pokolenia juniorskie mimo sukcesów seniorskich mogą być różne i nawet tacy Austriacy teraz będą się chyba zmagać z problemami, bo to ich zaplecze nie jest za mocne. No ale oczywiście trudno się nie zgodzić, że jeśli chodzi o sporty zimowe to w skokach już dłuższego czasu mieliśmy potencjał juniorski i teraz powinniśmy z niego korzystać.

O ile narzekałem na wyniki w latach wcześniejszych (patrząc na obecne wyniki to chyba było słuszne narzekanie ), to nie spodziewałem się, że możemy być aż tak mocni. W zasadzie poza Hulą, to każdy przy dobrym dniu może być nawet w dziesiątce - oczywiście jednocześnie to chyba niemożliwe, ale już sześciu zawodników w 20, to nie science fiction.

[TomaszB]

A dojdzie do konkursów, i okaże się że taki Stoch do 2. serii nie wejdzie, Żyła do 20-stki, a inni jeszcze gorzej... A tym co zawali drużynówkę to będzie właśnie KS. I zamiast podium, to będzie 6. miejsce, ewentualnie 4. To samo w następnych PŚ... Oby oczywiście tak nie było...

[zygy]

Miałem tu na myśli zwłaszcza czterolecie po Soczi 2014. Po tym sezonie, jako jedynemu z krajów czołówki nikt znaczący nam nie kończy kariery, a przecież coraz mocniej będą naciskać jeszcze juniorzy. Austriacy mogą mieć z kolei problem. Morgenstern pewnie odjedzie po tym sezonie, podobnie jak Loilzl i Koch, zaś Kofler też jest wielką zagadką. U Norwegów pewnie skończy Bardal, nie wiadomo też, co dalej z Jacobsenem. Jedynie Niemcy też za wiele nie stracą na sile, choć Neumayer na pewno skończy niebawem, ale na pewno nie będzie to luka, która nie byłaby możliwa do zapełnienia, zwłaszcza, jak się posiada takie zdolne pokolenie młodych zawodników. Natomiast perspektywa następnych 10lat jest tak odległa, że nie ma co się nad tym w tej chwili zastanawiać. Któż mógł przypuszczać jeszcze kilka lat temu, że totalnie posypie się Finlandia i będzie regularnie przegrywać w drużynówkach z Włochami i Francją Kto mógł przewidzieć, że Norwegów dotknie taki kryzys na przełomie wieków i, że wyjdą z niego praktycznie z dnia na dzień... Wreszcie, wydawało się jeszcze koło 2008/2009r., że to prędzej Rosjanie wejdą szturmem do ścisłej czołówki, także z racji organizowania igrzysk w Soczi, a nie Polacy. Przecież bywały już sezony, gdzie bywali lepsi od nas i to w czasach, gdzie 2/3pkt., zdobywał dla Polski sam tylko Małysz. Można się jednak pokusić o taką długoterminową prognozę np., za 50lat, która nie szykuje się dla nas zbyt optymistycznie. Idzie ocieplenie klimatu, już teraz mamy listopad, zaś temperarura wysoka, jak na tą porę roku. Jeśli ten trend się utrzyma, to podejrzewam, że w okolicach 2050r., już mało kto będzie u nas jeżdził, czy skakał na nartach. No chyba, że technika na tyle pójdzie do przodu, że będzie się skakać w ogromnych i sztucznych halach, to wtedy sytuacja się diametralnie zmieni. W każdym razie bardziej bym tu widział Polskę, jako kraj specjalizujący się w sportach letnich, w których ostatnio nieco podupadliśmy.

Obecnie jesteśmy świadkami takiego swoistego paradoksu. W latach 80-tych i 90-tych, kiedy zimy były długi i srogie, to Polska praktycznie nie istniała w sportach zimowych... Teraz z kolei, kiedy zimy są krótsze i cielpejsze, to nagle staliśmy się potęgą w skokach, wyskoczyła nam super biegaczka- Kowalczyk, coraz mocniej zaczynamy się liczyć w łyżwiarstwie szybkim, choć to już mniej sport zimowy, a bardziej halowy.

[mareqna]

Dzisiaj dominatorzy białe orły w górze.

[zygy]

Swoją drogą zauważyłem taką zabawną trochę prawidłowość, że w ostatnich latach igrzyska organizują te kraje, które w skokach narciarskich nie są delikatnie mówiąć potęgami... Ostatnim razem w stawce liczyli się Japończycy w Nagano, a pózniej? USA- wiadomo, Włochy- mieli kiedyś Cecona i Lunardiego, ale na samych igrzyskach kompletnie nie zaistnieli, Kanada- wiadomo, teraz Rosja- nic nie wskazuje na to, że odegrają jakąś rolę, to samo Korea w 2018. Jeśli nie daj boże w 2022r., przyznają ZIO Pekinowi, to będzie już chyba jakaś zmowa Z drugiej strony jeśli organizację otrzyma Sztokholm, to też trudno sobie wyobrazić, że Szwedzi nagle się staną potęgą w tym sporcie, więc cała nadzieja w Oslo