Sukcesy skoczków już tak spowszedniały że nikt się nawet nie pofatygował skrobnąć kilku zdań. Zwycięstwo Kamila jak najbardziej zasłużone, choć TomaszB marudził na sb że noty dostał za wysokie w 2 skoku i Piątek powinien wygrać. Akurat. 18-18,5 w sam raz za te lekkie zakrawędziowanie narty w połączeniu z odległością 140 m, a nawet gdy czasem dostanie ciut wyższe noty, to cóż z tego. Schlierenzauer czy Morgenstern nie za takie zachwiania dostawali 19-ki. O Fettnerze na jednej narcie w VdF nie wspomnę.
Nieco obawiałem sie że może skończyć się jak w Lahti, gdzie Polak też dominował na treningach a skończył poza podium nawet, jednak Kamil ma taką formę że nawet jeden gorszy skok pozwala mu wygrywać zawody. Teraz czas na królewską skocznie w Holmenkollen i pójście śladami Adama Małysza. Oby tylko mgły nie było, ale co tam, przecież Holmenkollen+mgła=zwycięstwo Adama więc Kamilowi też nie przeszkodzi
No i jest ta jubileuszowa, 50-ta wygrana. Szkoda że Norwegowie słabiej u siebie wypadli, zwłaszcza Anders Bardal który zna tą skocznię jak nikt inny.