Narciarstwo Alpejskie

[zdzichu]

O ile mnie pamięć nie myli, to Hirscher był bodajże pierwszym alpejczykiem od czasów Tomby, który był w stanie zdobyć PŚ startując tylko w konkurencjach technicznych.

Warto jednak zauważyć, że kluczowe dla losów KK było trzecie miejsce Hirschera w supergigancie w Schladming. Inna sprawa, że trasa tamtego supergiganta bardziej przypominała trasę gigantową

[markos7207]

Hirscher o supergiganty zahacza, a przed rozrywkowym Alberto PŚ samymi slalomami i gigantami 3 razy wygrał Ingemar Stenmark. Supergigantów wtedy jeszcze nie jeżdżono, więc dochodził tylko zjazd i kombinacja, teoretycznie było mu łatwiej.
La Bomba tez kiedyś jeździł super-g, do czasu gdy złamał sobie obojczyk

[zygy]

Owszem, ale to był chyba jedyny supergigant, w którym Marcel w ubiegłym sezonie startował, na dodatek był on jakiś przykrótki i warunki z tego co pamiętam nie były chyba do końca obiektywne. Być może w tym sezonie Austriak wystartuje w 2Superkombinacjach, które rozegrane zostaną już niebawem, gdyż każdy dodatkowy punkt może być na wagę złota.

[mareqna]

Alexsis Pinturault potwierdził dzisiaj że od następnego sezonu będzie etatowym zdobywcą Wielkiej Kryształowej Kuli.

[zdzichu]

Wielka Lindsey wróciła.Piękna Amerykanka wygrała zjazd w Cortina d'Ampezzo.Ten dzisiejszy przejazd, a zwłaszcza dolny odcinek trasy był w stylu starej dobrej Lindsey.Raczej to nie jest jeszcze optymalna forma, ale wszystko zmierza w odpowiednim kierunku.Przyjemnie było znów ujrzeć tak zadowoloną Amerykankę.W wywiadzie dla Rai Sport powiedziała nawet, że kocha Cortine W sumie fajnie, że utarła nosa Maze.A mina Słowenki po przekroczeniu mety przez Vonn po prostu bezcenna Trzecia była dzisiaj Leanne Smith.Trzeba przyznać, że w konkurencjach szybkościowych, zwłaszcza zjeździe, kobieca ekipa USA jest zdecydowanie najsilniejsza.Ciekawie zapowiada się walka o 2 miejsca na MŚ w Schladming. Oczywiście Vonn i Mancuso mają pewne miejsce.Ale już Cook, Roos, McKennis i Smith muszą ostro rywalizować.A w jutrzejszym supergigancie, zapowiada się wielka bitwa o zwycięstwo pomiędzy Vonn, Maze i Fenninger.Oczywiście wygrać ma Lindsey.

Zjazd w Wengen wygrał Innerhofer.Nie jest to zaskoczenie, bo Włoch świetnie radzi sobie na wymagających trasach.I właśnie w nim upatrywałem faworyta.
Wczorajszej superkombinacji nie widziałem, później zerknąłem na wyniki i tam na 28 miejscu Bydliński.Strata do Pinturault wcale nie jakaś kosmiczna.

[markos7207]

Aksel... Że akurat w takim momencie musiał stracić nartę, całe szczęście że wyszedł z upadku bez szwanku. Nie wiem czy dałby radę pokonać Innerhofera ale przynajmniej podium był bardzo realne, i tych straconych dzisiaj punktów może Akselowi zabraknąć w ostatecznym rozrachunku w walce o KK z Marcelem.
Z tymi wypinającymi nartami to plaga jakaś, wczoraj Jansrud dzisiaj Svindal

Za to w Cortinie powrót do normalności, czyli Lindsey ponownie na szczycie, a tuż za nią oczywiście Tina

[markos7207]

Ależ urodziwe podium w Mariborze , Lindsey niechcący(?) zrobiła Tince psikusa na jej podwórku .

W Kitzbühel za to podium bardzo brzydkie, po dominacji Aksela na treningach nie takiego miejsca się spodziewałem. Akurat przed Svindalem musiał Clarey sprawdzić wytrzymałość siatek, takie sytuacje i dodatkowe oczekiwanie w bramce startowej na swoją kolej na pewno nie ułatwiają zadania, tym bardziej na Streifie. Zjazdy w Kitz i Wengen mogły kosztować Norwega KK, oby nie.

[zdzichu]

WIELKA forma zaczyna wracać do Lindsey.Zwycięstwo w dzisiejszym gigancie jest tego najlepszym dowodem.Mocno zagrała Amerykanka na nosie dzisiaj Tinie Ale w pełni zasłużona wygrana.Nawet mimo tych błędów, które Lindsey popełniała dzisiaj.Co ciekawe, po tym poważnym błędzie w drugim przejeździe, Vonn jeszcze zyskała nad Fenninger. Oby tak dalej.Pobicie rekordu Pröll już w tym sezonie staje się prawdopodobne.

A w Kitzbühel fajne zawody.Chociaż upadek Petera Filla zbyt ciekawie nie wyglądał.Jednak zawody Włochom osłodził Dominik Paris.A Svindal rzeczywiście słabo. Szkoda, że Hirscher nie jest jeszcze w stanie punktować w szybkościowych.To zdecydowanie zwiększyłoby jego i tak spore szanse na KK.

[mareqna]

Kiedy skończy się niesamowity pech francuskich alpejczyków? Jak nie ostatnia bramka Pinturusia to siatka Johana Clarey albo wypadnięcie z trasy Jean Baptiste Grange lub podwójny pech Steva Missillie.

[markos7207]

No dzisiaj tej wielkiej formy pani(?) Vonn coś nie było widać . Za to Tinka wreszcie wygrała slalom w tym sezonie, powinna to już zrobić w Zagrzebiu ale co się odwlecze ... . Córka Hansa ze Szwecji chyba spać po nocach nie może, w kółko druga, choć tym razem to nie teenka z USA pokazała jej plecy albo co innego . Już straciłem rachubę które to podium Maze w tym sezonie, jeśli liczyć zawody w Monachium to 17-te .
Słowenka ma już ponad 2 razy więcej punktów niż kolejna zawodniczka Maryśka Rieschowa i odpukać, jeśli żadna kontuzja się jej nie przytrafi to rekord punktów wyśrubuje na poziom nie do pobicia .

A u panów Marceli hasa sobie między tyczkami w najlepsze a reszta się przygląda

[Kacpero221]

Bydliński zaszalał dzisiaj w kombinacji a tu cisza...

[zdzichu]

No dzisiaj tej wielkiej formy pani(?) Vonn coś nie było widać

Poczekaj do Mistrzostw Świata, tam zobaczysz tę formę Dzisiaj było jasne, że Vonn nie odegra żadnej roli.Ostatni slalom w Flachau odpuściła ze względu na brak treningów w tej konkurencji.Wydaje mi się, że dzisiaj wystartowała bardziej pod kątem superkombinacji w Schladming, żeby zobaczyć jak to u niej wygląda.Ale bez treningów w danej konkurencji nie ma co liczyć na dobre wyniki.
Dzisiejszych zawodów w zasadzie nie widziałem, jedynie końcówkę slalomu w Kitzbuhel.A Bydliński zajął świetne 9 miejsce.Inna sprawa, że sklasyfikowana 10 zawodników

[Janko10]

jest zarąbiście
No fakt, przedostatnie miejsce to jest coś.
A żeby było śmieszniej, to taki kuriozalny wynik daje nominację na IO.

[Nedops]

jest zarąbiście
No fakt, przedostatnie miejsce to jest coś.
A żeby było śmieszniej, to taki kuriozalny wynik daje nominację na IO.

Nie jego wina, że rywale nie mieli prawa startu/bali się tej góry/nie ukończyli slalomu.
9. miejsce to 9. miejsce, fajnie, że są punkty PŚ i to od razu tyle

[friducha]

bye

[RakuNH]

Jeszcze sześciu by przestraszyło się góry lub wypadło i byłoby podium

[ssonicsl]

Nie jego wina że do mety dojechało tylko 10. A pokonał samego Carla Janke, więc nie byle ogórasa (wprawdzie bez formy, ale to jednak jest Carlo Janka). A slalom był naprawdę trudny. Cała rzesza zawodników wylatywała z trasy. Brawo dla Maćka bo następny taki wynik możemy zobaczyć za kolejnych 10 lat. Jeszcze raz brawo.

Tina ma już w tym sezonie - slalom, supergigant, slalom gigant i superkombinację. Brakuje tylko zjazdu i kolekcja będzie pełna. Ależ by to był wynik. Rekord liczby punktów, rekord podiów i jeszcze taki skalp. Dajesz Tina, dajesz

Co do wygranej Vonn. A to w ogóle był gigant? Czy może już supergigant. Za mojego życia jeszcze tak łatwej trasy nie widziałem. Zero trudnych podkręconych bramek, po prostu szus do mety. Ale na szczęście na IO i MŚ trasy będą trudniejsze i o medalach Amerykanka może zapomnieć.

[Janko10]

No skoro taki sukces to cieszcie się dalej, potęga polskiego narciarstwa alpejskiego nadchodzi.
światełko w tunelu
Janka jest w tym sezonie cieniem samego siebie i na 99% miał spore kłopoty na trasie. Proponuję analizę wyników, o ile pamiętam to strata Bydlińskiego ponad 11 sekund. Jedyną jego zasługą jest to, że dojechał do mety. Nie żałuję mu tych punktów, fajnie, że są. Ale, że on się tym zachwyca, to dla mnie totalny brak ambicji. Chyba, że to nasz kochany onet dodał coś od siebie (bardzo prawdopodobne) i np. Bydliński powiedział, że miał zarąbistego farta to nie mam nic do chłopaka.
A swoją drogą to dziwne, że w kraju w którym popularność narciarstwa alpejskiego na poziomie rekreacji tak wzrosła w ostatnich 20 latach nie ma jednego choćby zawodnika na poziomie "30" PŚ (Bydliński takim alpejczykiem nie jest, tego to już nikt mi nie wmówi).

Jeszcze sześciu by przestraszyło się góry lub wypadło i byłoby podium

Najlepiej niech tak będzie w Soczi.

[zdzichu]

Światełko w tunelu, heh.Artykuł wymiata,wychodzimy z kryzysu Gratulacje Bydlińskiemu należą się za to, że dojechał do mety, tylko za to.
Ciekawe czy w swojej karierze jeszcze powtórzy taki wynik.Mam co do tego spore wątpliwości. Ale też w pewnym sensie go podziwiam, że przy tej mizerii, która panuje w u nas w tej dyscyplinie, chce mu się bawić w to narciarstwo
Swoją drogą to szkoda, że ta piękna dyscyplina tak u nas leży.Ale co się dziwić.System szkolenia leży, w zasadzie nie wiadomo, czy w ogóle coś takiego istnieje w naszym kraju Niech prezes Tajner znajdzie jakiemuś Austriakowi polską prababkę, może to jest metoda

Co do wygranej Vonn. A to w ogóle był gigant? Czy może już supergigant. Za mojego życia jeszcze tak łatwej trasy nie widziałem. Zero trudnych podkręconych bramek, po prostu szus do mety. Ale na szczęście na IO i MŚ trasy będą trudniejsze i o medalach Amerykanka może zapomnieć.

Zapomniałeś jeszcze dodać, że do tego "supergiganta" Vonn założyła narty zjazdowe i dlatego zwyciężyła

[zygy]

To Svindal ma już pozamiatane w PŚ, zresztą chyba już go sobie odpuścił po dzisiejszym odpuszczeniu Moskwy. Teraz facet musi się wziąść w garść i powalczyć o 2małe kule w supergigancie i zjeżdzie, w którym stracił ostatnio prowadzenie na rzecz Parisa. Zupełnie nie rozumiem, po jakiego grzyba Maze jechała do tej Moskwy, skoro KK ma już praktycznie w kieszenie Albo jest tak pewna siebie i swojej formy, albo ma bardzo złych doradców

Nie ma się czemu dziwić, bo Tajner widzi tylko skoki i tam inwestuje największą kasę. Skoro zaniedbuje kombinacje, którą sam kiedyś trenował, to nie ma się co dziwić, że nie zawraca sobie głowy jakimiś zjazdami Mało tego, gdyby nie Kowalczyk i spore szanse na dobry wynik w sztafecie, to biegi też pewnie by leżały i kwiczały, zresztą zatrudniając Hudaca i tak spóżnił się o co najmniej 2lata. Z jeden strony to może i dobrze, że wybiera się wiodącą dyscyplinę, w której mamy największe szanse na sukcesy w przyszłości, ale z drugiej nie można tak zupełnie zaniedbywać pozostałych, które ma się pod swoją kuratelą. Swoją drogą jestem ciekaw na ile PZN ma autonomii w swoich decyzjach, a na ile musi się tłumaczyć z wydawanych pieniędzy ministerstwu sportu i PKOL-owi.