Wszyscy rotują składem, oszczędzają się i trenują przed MŚ, tylko geniusz Kruczek się uparł na tą 5 i wozi ich od Japonii, poprzez Austrią i Niemcy, na Norwegii kończąc. Jak teraz czytam, że znowu do Harrachova jedzie Stoch, Kot, Żyła, Kubacki i Miętus, to mi się nóż w kieszeni otwiera... Taki potencjał, zdolni juniorzy, aż 9 skoczków z punktami PŚ w tym sezonie, a facet się uparł na tych samych i żadne argumenty świata do niego nie trafiają. Toż to już nawet Czesi, którzy mają ledwie 4-5 przyzwoitych zawodników częściej zmieniają skład, niż my. Tak naprawdę tylko Stoch jeszcze o coś walczy w PŚ, więc naprawdę nie rozumiem w jakim celu ciągać na każde zawody takiego Kota, czy Kubackiego, którzy jako nieliczni skakali we wszystkich pucharowych zawodach w tym sezonie. A cóż to za różnica w kontekście MŚ, czy ktoś będzie 17 w generalce, czy 21

Jak widać Kruczek niczego się nie nauczył i na kolejnych MŚ będzie klapa, ponieważ nasi będą totalnie wypompowani w odróżnieniu od swoich rywali, którzy w spokoju przygotowują się do najważniejszej imprezy sezonu. Jedyne co może jeszcze uratować naszego treneiro, to w mojej ocenie podium w generalce dla Stocha, co nadal jest jeszcze realne, choć w przypadku słabej formy w marcu nawet i to może się okazać trudne do zrealizowania.