


zdzichu napisał(a):Również uważam, że walka może trwać do marca.Trochę początek tego sezonu przypomina mi ten z roku 2010. Wtedy to Maryśka zaczęła świetnie, miała dużą przewagę, potrafiła nawet 2 razy wygrać z Lindsey zjazd W Lake LouiseJednak przyszedł spadek formy(u Tiny też nadejdzie) i walka trwała do samiutkiego końca.Wygrała ostatecznie w szemranych okolicznościach Niemka
Ale na chwilę obecną, ta walka ze wskazaniem na końcowy triumf Słowenki.Również lubię Tine, ale jednak Lindsey to Lindsey
markos7207 napisał(a):Dzisiaj Lindsey sobie nie pojeżdziła za wiele, za to musiała zapoznać się z siatkami, na szczęście chyba nic jej nie jest.
Nie leży jej to Val d'Isere w tym roku, na treningach też kiepsko jej szło. Tina Maze nie wykorzystała okazji, ale za to Lara jak najbardziejA propos troszkę zaiskrzyło na linii Vonn-Maze ostatnio
, ale obie panie wyjaśniły już sobie nieporozumienia i Tina odwołała swoje oskarżenia.
Aksel nie zwalnia tempa, tym razem mimo kilku błędów i o mały włos nie wypadnięcia z trasy na samym końcu, znokautował rywali. Ten Marsaglia polubił podium najwyrażniej, szkoda że Jansrudowi zabrakło niewiele. Jutro dwaj Wikingowie mile widziani na podium, i to na dwóch pierwszych stopniach
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 8 gości