Spokojnie, Kruczek już wie kto, a raczej co zawiniło. Kombinezony za ciasne
A propos Finów, to bryndzę w biegach można było zrozumieć, po dopingowych skandalach sponsorzy nie chcieli mieć z nimi nic wspólnego i kasę przestali łożyć. W kombinacji też przed pojawieniem się Manninena i Lajunena przez ładnych parę lat grali ogony.
Ale w skokach od kiedy sięgam pamęcią zawsze mieli kilku świetnych zawodników, niemal co roku wyskakiwał jakiś młodzik czasem to był meteor jak Nieminen, choć daj nam Panie Boże takiego meteora który w jednym roku zostaje 2-krotnym mistrzem olimpijskim, wygrywa T4S i PŚ. A czasem taki jak Ahonen który utrzymywał się w czołówce przez ponad dekadę.
Poza tym mieli mnóstwo dobrych skoczków, którzy potrafili być bardzo dobrzy przez pewien okres i wygrywać największe imprezy. Dla kogoś kto mógł obserwować dokonania takich fińskich skoczków jak, zaczynając od najsłynniejszego z nich Nykänena, poprzez Puikkonena, Laakkonena, Nikkolę, Laitinena, Soininena czy Hautamäkiego i wspomnianych wcześniej Nieminena i Ahonena, a także kilku innych mniej utytułowanych ale solidnych, kryzys jaki dotknął Finów jest bardzo zaskakujący.
Jakoś Finom ogólnie, nigdy specjalnie nie kibicowałem ale przyzwyczaiłem się przez te wszystkie lata że zawsze są w czołówce.