Nie, żebym robił z podłożenia się Słowakom jakąś wiekopomną kompromitację polskiego sportu (Bułgarzy sami są sobie winni, skoro też im nie sprostali), ale nie rozumiem takiego tłumaczenia. Oddajemy mecz, bo Brazylia. Naturalizujemy piłkarzy, bo Niemcy. Itd, itp.
Plus cała "moralność" efektywności zabijająca w różnych formach ducha sportu - liczy się wynik, za x lat nikt nie będzie pamiętać, etc.
Ja akurat nie potrafię kibicować przeciwko kadrze (zwłaszcza w meczu z makaronami

) i życzę im, żeby dziś awansowali jakimś cudem do finału, udowadniając niejako, że nie są w tej czwórce jedyną drużyną (!), która dotarła do tej fazy dzięki machinacjom, a nie umiejętnościom, ale taką postawę powinno się moim zdaniem piętnować, i nieważne, czy chodzi o naszą reprę czy Brazylijczyków