I znowu mamy niespodziankę choć pisałem że wśród faworytów może być jakiś nieobliczalny Włoch. A Innerhofer spełnia to kryterium jak najbardziej

, wyszedł mu przejazd życia bo znokautował konkurencję mimo że on także nie ustrzegł się błędów . Ale narty niosły go aż miło, dawno już nie pamiętam takiej przewagi zwycięzcy nad reszta. Włoch powtórzył wynik swojego rodaka Staudachera sprzed 4 lat który też wygrał wtedy nieco niespodziewanie, ale Włosi lubią zaskakiwać

. Zawiódł nieco Cuche a już bardzo rozczarował mnie Aksel który dał sie wyrzucić z trasy

, choć wiedziałem że o medal będzie ciężko, bo Norweg ostatnio popełnia masę błędów, to jakąś nadzieję miałem że pójdzie w ślady chociażby swojej dziewczyny.
Miller na swoim szalonym poziomie

i gdyby nie ta "wycieczka" na dolei mimo straty kijka, to kto wie czy to nie Kostelić a on, cieszyłby sie z brązu.
Chorwat potwierdził ponownie że w tym sezonie opanował szybkość i może być największą gwiazdą tych mistrzostw. Superkombinację powinien wygrać w cuglach a i w slalomie niewielu może mu podskoczyć.
Honor Austriaków uratował srebrnym medalem Reichelt, zwycięzca ostatniego supergiganta przed MŚ więc jego medal to potwierdzenie świetnej formy. Ogólnie Szwajcarzy poniżej oczekiwań i Norwegowie bo choć po Jansrudzie za wiele nie można było się spodziewać to niestety oboje nie dojechali do mety... A przecież supergigant to najbardziej norweska z alpejskich konkurencji.
Wyniki