Doping

[matti]

Dyskwalifikacje dla krajów to sposób, żeby jeszcze bardziej walczyć z dopingiem.

[markos7207]

Pankratow współpracował ostatnio przez parę tygodni z zespołem Team Synnfjell(z bardziej znanych reprezentują ten zespół m.in. juniorka Heidi Weng znana już z PŚ oraz mistrz świata juniorów z 2008 roku Hans Christer Holund) , nie z reprezentacją Norwegii a to zasadnicza różnica.

[markos7207]

Wczoraj agencje doniosły że:

Podwójny mistrz olimpijski z Pekinu - w biegu na 400 m i w sztafecie 4x400 m - LaShawn Merritt z powodu stosowania dopingu został zdyskwalifikowany na 21 miesięcy - zdecydowała w poniedziałek Amerykańska Komisja Antydopingowa (USADA).
W kwietniu okazało się, że trzy kontrole przeprowadzone w październiku i grudniu poprzedniego roku oraz w styczniu 2010 wykazały obecność w jego organizmie testosteronu.
Meritt uniknął dwuletniej dyskwalifikacji, ponieważ współpracował z przedstawicielami USADA. Kara biegnie od 28 października 2009 roku do lipca 2011.
Poza medalami olimpijskimi, Amerykanin ma w dorobku cztery medale mistrzostw świata: trzy złote i jeden srebrny.

Zastanawia mnie fakt dlaczego w niektórych przypadkach aż tak długo trwa wyjaśnianie sprawy i zwleka się z podaniem informacji do wiadomości publicznej , w tym konkretnym przypadku od pierwszej kontroli mija rok(!)...

[albatros]

[san]

Mistrz Europy na 50m dow. Bousquet złapany na dopingu. Kara dziwna- 2 miesiące zawieszenia. Moze wyjaśni się tajemnica niesamowitych postepów niektórych Francuzów.

[karlos]

Podał ważny powód, otóż od 8 lat leczy się na hemeroidy .
http://www.rp.pl/artykul/9210,551945-Bo ... zostw.html

[karlos]

http://www.sportowefakty.pl/zimowe/2010 ... j-biegacz/
Czasami dziwi mnie, że po tylu latach byłe zawodniczki wyciągają na wierzch takie brudy, tylko niewiadomo czy wierzyć w takie rewelacje czy może lepiej podejść do nich z odpowiednim dystansem i tłumaczyć je jako efekt ludzkiej zawiści. Jakby nie było na błyskotliwą i krótką karierę Marjo Matikainen-Kallström kładzie się cień. Ogólnie w tym przypadku przypominają mi się zarzuty stawiane takim zawodniczkom jak Bente Skari czy Justin Henin, którym zarzucano, że skończyły karierę wcześniej w ramach ugody, że ich spotyka sportowa sprawiedliwość, a sport nie cierpi z powodu kolejnej afery dopingowej, ale to tylko jedna z dopingowych teorii, których oczywiście nie brakuje.

[Laleczka Chucky]

Nieźle, nieźle. Afera chyba się dopiero zacznie.

[Duche]

Marta Dominguez, mistrzyni świata na 3000 m z przeszkodami (Berlin 2009) i jej trener Cesar Perez, zostali aresztowani przez Straż Obywatelską. Jest to efekt wielkiej akcji antydopingowej w Hiszpanii o kryptonimie "Szary Pies".

Dziś rano oficerowie Straży Obywatelskiej wesdzli do wielu domów w Hiszpanii, w tym właśnie do domu Marty Dominguez.

Według informacji telewizji "Telecinco" wśród przesłuchiwanych sportowców jest także kolarz Luis Leon Sanchez, mistrz Hiszpanii w indywidualnej jeździe na czas, a także brat Pedro Leona, zawodnika Realu Madryt. W sprawie pojawia się także nazwisko Eufemiano Fuentesa, lekarza zamieszanego niegdyś w skandal dopingowy zwany "Operacją Puerto".

Podobno w przeprowadzeniu czwartkowej akcji pomogły zeznania chodziarza Paquillo Fernandeza, który w lutym 2010 roku przyznał się do stosowania dopingu. Jego zeznania miały dać początek przygotowaniom do operacji "Szary Pies".

Na hiszpański sport padł ostatnio cień. Alberto Contador, triumfator Tour de France, został zawieszony za wykrycie w jego organizmie clenbuterolu. To największy cios w Hiszpanów, którzy w ostatnim czasie cieszyli się z ogromnej liczby sukcesów sportowych. Hiszpański rząd zapowiadał, że walka z dopingiem nie jest zakończona. Akcja "Szary Pies" może być efektem działań podjętych przez władze w celu obrony wizerunku sportu w Hiszpanii.

Ostatnio Hiszpanie mają pecha. Znów pojawia się nazwisko Fuentesa. Może być w związku z tym bardzo ciekawie.

[albatros]

[san]

Z tą przecietną zasobnością gospodarki to przesadziłeś. Są 9-tą gospodarką świata pod względem PKB nominalnego, wyprzedzają np. 4-krotnie większą Rosję. Rząd Hiszpanii przeznacza więcej pieniedzy na lekką atletykę niż nasz na cały sport. Obok tej afery jest jeszcze inna ich wpadka-przeszkodowca Blanco (EPO). To ten zawodnik,który na tegorocznych ME był trzeci. To on na przedostatnim okrążeniu tak szarpnął,że zgubił Szymkowiaka i uciekł z Mołdawianinem (arabscy Francuzi byli daleko z przodu). Szkoda,była szansa na medal a tak teraz Polak będzie czwarty.

[albatros]

[san]

Gierek to mógł sobie mówić, teraz takie listy układa wiele organizacji i na wszystkich Hiszpania jest 9-ta. To jest wielka gospodarka chociaż są większe np. Chin i dlatego mogą tylko marzyć o pieniądzach jakie Chiny przeznaczają na sport. Decyduje globalna wielkość PKB + wola polityczna przeznaczania dużych środków na sport (której np. w Polsce nie ma). Mają kłopoty gospodarcze ale jakie by nie były, ich ogromny dochód narodowy pozostanie ogromny. Możemy tylko marzyć o ich nakładach na sport.

[albatros]

I wszystkie oparte są na PKB, który nie powinien być jedynym wyznacznikiem stopnia rozwinięcia gospodarki, ponieważ maskuje on on wiele problemów, wystarczy spojrzeć na:
- poziom bezrobocia, od lat jeden z największych w Europie, na dziś wg metody eurostatu ponad 20%,
- użyłeś tez określenia dochód narodowy, Hiszpania ma bardzo duży dochód krajowy, ale z racji tego że, jak wiele gospodarek nowych krajów UE, które w momencie przystąpienia były słabe, znaczna ilość środków wypracowanych w Hiszpanii jest transferowana za granicę, raz jako spłata kredytów, dwa w postaci dywidend, pisząc wprost to co wypracuje Hiszpania na swoim terytorium nie do końca jest jej, podobnie mamy my, czy Irlandia,
- Hiszpania nie przez przypadek była do czasu rozszerzenia największym beneficjentem pomocy z funduszy strukturalnych, poza Katalonią i krajem Basków kraj ten słabo rozwinięte regiony
- także pod względem nakładów na badania i rozwojem, przynajmniej do statystyk do których ja dotarłem Hiszpania plasuje się znacznie poniżej średniej UE i daleko za Niemcami, Francją, Wielka Brytanią, krajami Beneluxu, skandynawskimi, Austrią.
Hiszpanię w statystykach ratuje to, że jest krajem bardzo dużym, jednak ogólna wartość PKB wcale nie oznacza że jest świetnie rozwinięty kraj gospodarczo.

Natomiast porównywanie kogokolwiek do Polski to wg mnie naginanie statystyk. Jesteśmy tak słabi, że nawet w dobie kryzysu PKB nam nie spada, bo gorzej być nie może. Jakikolwiek zabrany pod uwagę kraj z UE pod względem wydatków na sport, naukę, badania, czy coś innego wypada bardzo korzystnie, więc to nie jest najlepsze rozwiązanie.

[Duche]

Skoro już jesteśmy przy dopingu w Hiszpanii, to ten news tutaj pasuje jak najbardziej.

Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Hiszpanii Vicente del Bosque powiedział, że nigdy jeszcze nie spotkał się z przypadkami dopingu w futbolu i brzydzi się tymi praktykami. Tak odniósł się do podejrzanych o to m.in. Marty Dominguez i Alberto Contadora.

- Piłka nożna jest absolutnie czysta od dopingu i z obrzydzeniem odnoszę się do takiego zachowania. Nie chcę zbyt dużo mówić na ten temat, bo nic nie uzasadnia takich praktyk - powiedział szkoleniowiec, który poprowadził swoich rodaków do mistrzostwa świata w RPA.

Del Bosque zabrał głos w tej sprawie przy okazji operacji antydopingowej prowadzonej przez tamtejszą gwardię cywilną, która kilka dni temu zatrzymała i przesłuchała czternastu sportowców, trenerów i lekarzy. Była wśród nich mistrzyni świata w biegu na 3000 metrów z przeszkodami Marta Dominguez. 35-letnia zawodniczka została zawieszona w prawach wiceprezesa Hiszpańskiej Federacji Lekkoatletycznej. O stosowanie dopingu podejrzany jest również hiszpański kolarz Alberto Contador.

- To bardzo delikatny temat. Być może jestem naiwny, ale odkąd pracuję z piłkarzami, czyli 42 lub 43 lata, nigdy nie widziałem zawodnika, który zażywa zakazane środki lub nawet jest o to podejrzany. Doping w futbolu wydaje mi się prawie niemożliwy - dodał del Bosque.

Według hiszpańskiego dziennika "El Pais", od kilkunastu dni trwa akcja o kryptonimie "Galgo". Jednym z podejrzanych jest słynny doktor Eufemiano Fuentes, bohater afery dopingowej Puerto w środowisku kolarskim w maju 2006 roku.

- Gdybym powiedział prawdę, Hiszpania nie wygrałaby mistrzostwa Europy w 2008 roku, ani mundialu dwa lata później - miał powiedzieć Fuentes na korytarzu madryckiego sądu po niedzielnym przesłuchaniu.

Na główną uwagę zasługuje zwłaszcza ostatnie zdanie. Fuentes już nie raz mówił o tym, że nie tylko kolarze korzystali z jego usług. Dużo się zawsze mówiło o tenisistach czy właśnie piłkarzach. Żona Fuentesa, która była sprinterką reprezentującą Hiszpanię podczas IO w Barcelonie powiedziała przy okazji wybuchu Operacion Puerto, że gdyby ujawniła wszystko co wie, to hiszpański sport i nie tylko by szybko upadł. Sama nazwała się Puszką Pandory.

[Laleczka Chucky]

Prędzej jestem w stanie zgodzić się z opinią Fuentesa i jego żony niż z tym co plecie del Bosque.

[karlos]

To byłaby dopiero historia dyskwalifikacja mistrzów świata w piłce nożnej , na szczęście Blatter zamiecie to pod dywan, jakby to nawet się okazało prawdą, w końcu kibice nie przeżyliby takiej historii . Liderkę Pucharu Świata w biathlonie, zwycięzcę Tour de France można zdyskwalifikować, ale w piłce nożnej w grę wchodzą zbyt duże pieniądze, aby przejmować się jakimś dopingiem, w końcu piłkarze są czyści, więc o co chodzi . A tak na serio, to nie widzę powodu, aby Fuentes czy jego żona mieliby bezpodstawnie oskarżać swoich rodaków.

[Laleczka Chucky]

Nie wiem jakie są zasady, aby zdyskwalifikować całą drużynę piłkarką. W siatkówce jest chyba tak, że jak jednego z zawodników złapią na dopingu nie wykluczają całej drużyny tylko tę jedną osobę.

[san]

Albatros,pisałeś,że zasobność gospodarki Hiszpanii jest przeciętna i z tym się nie zgodzę. To ogromna gospodarka chociaż nie tak zasobna jak np.Chin. Natomiast stopień rozwinięcia gospodarki to zupełnie inna historia (nigdzie nie napisałem,że jest świetny). Hiszpania ma przeciętny głownie z powodu złota,które do niej napłynęło po odkryciach Kolumba. Długi czas nie musieli nic produkować,wszystko mogli kupić. Po wejściu do UE dostali gigantyczne pieniądze (większe niż w sumie wszystkie kraje,które ostatnio wstąpiły)-świetnie je wykorzystali np. na autostrady ale przemysł słabo unowocześnili. Jednak jakby nie byli przeciętni stać ich na ogromne pieniądze na sport.
Ostatnia sprawa. Na litość boską,my nie jesteśmy tacy słabi,mamy 21-gospodarkę świata,ostatnio wyprzedziliśmy Holandię (uwzględniając parytety). Mamy cztery razy większą gospodarkę niż Węgry a trzy razy niż Ukraina tymczasem te kraje w sporcie olimpijskim leją nas strasznie. To po prostu kwestia decyzji politycznej,czy chcemy być silni w sporcie. Taka decyzja zapadła na początku lat 50-tych kiedy bieda w Polsce aż piszczała (Korea) i olbrzymie nakłady,które za tym poszły dały nam wielkie sukcesy olimpijskie (Tokio-23 medale,Hiszpania-0, Meksyk-my 18,Hiszpania-0 itd.).

[albatros]

Ile dana gospodarka wytworzy globalnie nie mówi nic o jej sile. Jak w rodzinie, jest różnica - ojciec zarabiający 4 tysiące miesięcznie plus żona i jedno dziecko, a gdyby miał żonę i 10 dzieci. Tak w gospodarce, realnie jesteś wstanie stwierdzić że mamy silniejszą gospodarkę niż Holandia. Do tego powtórzę jeszcze raz, i my, i Hiszpania, i Irlandia, czyli kraje nowobogackie mają bardzo duże różnice miedzy PKB, PNB, czyli duże cześć wytworzonego produktu jest wyprowadzona poza granice tych krajów.
Co do decyzji politycznej w Polsce, to bardzo upraszczasz sprawę. Zaniedbania trwają 30 lat, załamanie zaczęło się w latach 80-tych, a nie jak twierdza zwolennicy PRL w 90-tych i nie da się tego odwrócić w prosty sposób. Na przeszkodzie stoją:
- skostniały system, który przyjmie każda ilość pieniędzy, ale rezultatów to nie zmieni. Struktury tkwią w innych realiach, działacze są powiązani z politykami, nie da się tak po prostu tego zmienić, a poważny manager za 3 tysiące miesięcznie plus wyjazdy na imprezy za to się nie weźmie. Przykład świetny z kolarstwa, poszły znaczne sumy na Pruszków, to związkowi grozi bankructwo, tak to u nas wygląda
- nie mamy zaplecza ani organizacyjnego ,ani medycznego. To jest podstawa funkcjonowania we współczesnym świecie, a na to trzeba i pieniędzy, i specjalistów, co z kolei wymaga czasu.

Podajesz przykład Węgier i Ukrainy. Typowe państwa stawiające na specjalizację i doping. Przypomnę występ Madziarów w Atenach, czy ukraińskich sztangistów, czy gimnastyczki. Nie wiem czy medale zrównoważą wstyd po odebraniu dwóch złotych krążków, czy wykryciu w pochwie nastolatki prezerwatywy z moczem. Do tego w naszych warunkach próba wykrojenia kilku sportów i ich finansowania zakończyła się klęską, zbyt duży opór środowiska.