Przeglądam forum, to i odświeżę sobie jednego starocia
Obecnie to biathlon i hokej (głos), choć podobnie jak Dan, głównie na szczeblu reprezentacyjnym, tj. IO i MŚ, a potem długo, długo nic.
Kiedyś byłem mniej wybredny i oglądałem wszytsko jak leci, a nr 1 były skoki, ale to było dawno, dawno temu, a mianowicie przełom lat 80 i 90. i czasy Dietera Thomy, mojego ulubionego wówczas skoczka
Potem jakoś skoki interesowały mnie coraz mniej, a wraz z nastaniem małyszomanii - w ogóle. I tak już zostało do dziś - czasem zmuszę się, żeby to i owo zobaczyć, ale szczerze to 100 razy bardziej wolę oglądać łyżwiarki figurowe
Stara miłość zardzewiała i tyle.
Szczyt zainteresowania biegami to Albertville '92 i genialni Norwegowie - Daehlie, Ulvang i Langli (mój ulubiony) oraz oczywiście Stefania u pań
Dziś jakoś żadni zawodnicy nie potrafią wzbudzić u mnie tamtej szczeniackiej sympatii, a co za tym idzie ogląda mi się biegi dość beznamiętnie (w przeciwieństwie do biathlonu, jakoś w biathlonistkach od pewnego czasu łatwo się "zakochuję"
). Tylko Justyna jest w stanie wywołać większe emocje, poza nią lubiłem jeszcze ze współczesnych biegaczek Petrę.