Lekkoatletyka

[figaro56]

Jest 11 medal dla Polski. Yared Shegumo w maratonie. Bardzo ciekawy bieg i ta szarża Chabowskiego. Niestety ale przeliczył się z siłami. Faworyt zdaniem wielu Szost natomiast zawiódl. Może bym tego nie zaznaczał ale sam zawodnik trochę się przed ME napinał. A nawet nie trochę.

[figaro56]

No i skończyło się na 12 medalach. Jeszcze dorzucili brąz sztafeciarze 4x400 po kapitalnej walce wyrwali ten brąz Żabojadom.
Żal mi tej skoczkini wzwyż. Niewiele zabrakło Kasprzyckiej do medalu. Zawód za strony drugiej naszej zawodniczki Lićwinko ale ponoć zmaga się z kontuzją stopy.
No i jak mówi stara polska tradycja finał męskiego oszczepu bez Polaka. Tym razem zawiódł Grzeszczuk. Sztafeta 4x100 daleko od medalu.
Skucha w TVP cały rozpromieniony przyjmuje gratulacje.

[RakuNH]

Skucha to niech najpierw się wysili na słowo przepraszam w stronę Fiodorow, bo z tego co mówiła w wywiadzie to nic takiego nie padło. Lekkoatletyka to mimo wszystko dosyć specyficzny sport, bo wiele zależy od sposnorów, każdy sobie często zmienia trenerów, każdy próbuje jakoś inaczej i z kim innym trenować, więc niby szkolenie centralne jest ważne ale za wynik całej kadry to odpowiada zapewne kilkaset osób.

Bardzo udane ME dla Polski, ale nie ma co popadać w jakiś hurraoptyzmim, bo te wyniki wcale nie zmieniają tego że jest w Polsce jeden lekkoatletyczny stadion (Bydgoszcz), budowa Śląskiego który miał za taki robić stoi, a na MŚJ nie zdobywamy worków medali. Pewne medale na MŚ mieliby Fajdek, Włodarczyk i powalczyliby Kszczot, Wojciechowski oraz Urbanek i może jeszcze Fiodorow, ale wyniku z Berlina 2009 chyba nie dałoby się w tym roku "wirtualnie" pobić. Na pewno cieszy szczególnie postawa na bieżni, bo jednak oglądanie samych konkurencji technicznych trochę nudzi, a w tym roku Polacy i Polki widoczni na większości dystansów, tylko z kolei trzeba pamiętać właśnie o tym, że to na bieżni dojście świata stawowi problem, a w technicznych już mniejszy.

Tak więc realnie umocniliśmy się na piątym miejscu w Europie (w miarodajnej klasyfikacji punktowej kilkanaście punktów odrobiliśmy do Niemców i odskoczyliśmy znacznie od Ukrainy) i można powiedzieć o dużych postępach całościowo na bieżni, tylko chyba poza Kszczotem ciężko by było komukolwiek o światowy finał, więc miejmy nadzieje że wszyscy się dalej będą rozwijać (Dobek, Krzewina, Kucipski, Jóźwik, Linkiewicz) bo tak na prawdę teraz czekają na MŚ/IO/MŚ a te ME w 2016 to będą takie zawody na podbudowanie morali dla niektórych.

Ogólnie dziwna sytuacja, bo w tym roku krócej wymówić tych co zawiedli niż tych, którzy zaskoczyli pozytywnie, a więc na pewno Cichocka, Lewandowski, Grzeszczuk, Małachowski, Lićwinko, Jagaciak, całościowo chód, sztafeta 4x100 i chyba jeszcze Szost. To chyba tylko tyle. Reszta wypadła co najmniej nieźle.

[RakuNH]

http://eurosport.onet.pl/lekkoatletyka/ ... acja/94qjz

Choćby nie wiem co Skucha teraz robił to ciężko go będzie traktować jako poważnego człowieka. Szkoda, że Małachowskiego tak nie sprowokował - będzie wiedział na przyszłość

[figaro56]

Ciekaw jestem dorobku Rosjan w porównaniu do Barcelony 4 lata temu bo to bardziej miarodajne niz te ME 2 lata temu.
Nie spodziwałem się, że tak szybko Lemaitre znajdzie pogromcę w Europie tym bardziej na 200 m. Bardzo dobry występ Wielkiej Brytanii i Francji ale tej ostatniej można było się spodziewać. Nawet liczyłem na większy złoty dorobek Żabojadów. Doznali kilku bolesnych porażek właśnie z Brytyjczykami. Kontrole dopingowe sprowadziły Turcję na należne jej miejsce w szeregu a i Rosja w kilku konkurencjach wyraźnie wycofana.

Prezes i zarząd ciężko "pracują" na to by nie można ich było poważnie traktować.

[RakuNH]

Rosja tyle samo medali (22), tylko dużo mniej złotych i srebrnych, więc głównie przez to w punktowej klasyfikacji mają 48 punktów mniej. Wielka Brytania i Francja medalowo nam trochę odskoczyły, Niemcy dziś trochę się uratowali i nawet mają więcej punktów niż w 2010, ale medalowo na pewno rozczarowali. No i później Polska umocniła się na piątym miejscu (punktowo raczej w stosunku do 2010 nadrobiliśmy nad każdym), tylko tak jak piszę wielki postęp biegowy w Europie praktycznie może na świecie nic nie dać, bo wielu finalistów mogłoby mieć problem z 24 osobowymi półfinałami na świecie. Dlatego trzeba po prostu liczyć na dalsze postępy, bo TVP napopmpuje balonik o polskiej potędze lekkoatletycznej za rok i ataku na wynik z Berlina 2009 i później będą wielkie żale. Na MŚ często awans do półfinałów w biegach jest już dużym sukcesem, nie mówiąc o finale. Jak są sukcesy w konkurencjach technicznych, to jednak dużo łatwiej jest to przełożyć na świat poza powiedzmy męską kulą, choć Ci Amerykanie często zawodzą.

Chociaż szczerze mówiąc patrząc na niektóre "transfery", to powoli mistrzostwa kontynentu tracą sens, bo więcej by trzeba siedzieć na Wikipedii i patrzeć kto jest "kupiony" a kto nie. Np. w Niemczech to już jest kolosalna liczba "niebiałych" zawodników, z tym że akurat oni w większości są wychowani w niemieckim systemie szkolenia.

[figaro56]

Skucha kilku zmotywuje na MŚ i będzie lepiej niż w Berlinie. Zapomniałem o Holandii. To chyba rekordowe ME dla nich. No i o dziwo największa gwiazda biała. Nasz naturalizowany czarny to chyba też nie można liczyć do "tureckich". On miał 16 lat jak przyjechał do Polski. W tym wieku to na dwoje babka wróżyła, co z człowieka będzie.

[mareqna]

Bardzo dobry występ Wielkiej Brytanii i Francji ale tej ostatniej można było się spodziewać. Nawet liczyłem na większy złoty dorobek Żabojadów. Doznali kilku bolesnych porażek właśnie z Brytyjczykami.

Kontuzja Jimmiego Vicaut pozbawiła Francję 2-3 złotych medali Mistrzostw Europy które zdobyli Brytyjczycy no i pechowy bieg w finale zdawałoby się pewnego złotego medalistę Pascala Martinot-Lagarde nie pozwoliła na zwycięstwo Tricolor w klasyfikacji medalowej.
Dla mnie to nie ma najmniejszego znaczenia bo Mistrzostwa Kontynentu w każdej dyscyplinie sportowej to niewiele znacząca impreza,żeby nie powiedzieć chałtura która musi się odbyć i już. .
Sportową sławę i uznanie przynoszą inne wielkie imprezy.

Amerykanie i Chiny nie zdobyli żadnego medalu a Putin z Angelą Merkel łącznie 7 złotych a sumarycznie 30 medali i to mnie najbardziej cieszy, oby tak na większych imprezach.

[ssonicsl]

Najpierw słowa uznania dla prezesa Skuchy. Wczoraj już miałem zmienić kanał, ale po słowach Prezesa zamarłem. Szczęka opadł mi do ziemi. Jak można robić z siebie takiego głupca? Prowokacja? Gdyby nie kibice i kilku dziennikarzy sportowych (brawa dla nich) którzy wysmarowali parę artykułów na temat Fiodorow to ta dziewczyna by na ME nie pojechała. Żadnej zmiany decyzji by nie było. A Prezes, całkiem serio, na antenie TVP Sport przypisuje SOBIE I ZARZĄDOWI zasługi za medal Fiodorow. Jaja jakieś. Tu trzeba przeprosić. To naprawdę nic strasznego.

Ogólnie dziwna sytuacja, bo w tym roku krócej wymówić tych co zawiedli niż tych, którzy zaskoczyli pozytywnie, a więc na pewno Cichocka, Lewandowski, Grzeszczuk, Małachowski, Lićwinko, Jagaciak, całościowo chód, sztafeta 4x100 i chyba jeszcze Szost. To chyba tylko tyle. Reszta wypadła co najmniej nieźle.

To prawda. Ciężko kogoś wyróżnić na minus. Lićwinko niby po kontuzji, ale fakt wynik mógł być lepszy (przynajmniej to 1,94 powinna skoczyć), Cichocka - zawód; Lewandowski - chyba nie, gdyby nie ta szarpanina na ostatniej prostej z Francuzem i Duńczykiem to sądzę że też miałby medal; Grzeszczuk - ale co myślałeś że tym razem wyjątkowo będziemy mieć oszczepnika w finale? ; Małachowski - trochę wynik za słaby, zresztą sam tak uważa, z drugiej strony warunki atmosferyczne mu nie sprzyjały; Jagaciak - zgoda; Szost - zgoda; chodziarze - zgoda; sztafeta 4x100m - w tym momencie po tej pladze kontuzji to chyba więcej niż 6 miejsce się nie dało oczekiwać, nie?

W każdym razie naprawdę bardzo dobre Mistrzostwa. Ja tam z naszych zawodników jestem dumny, a w ostatnim czasie o to trudno w jakimkolwiek sporcie...

[RakuNH]

Jeszcze do tej "czarnej listy" trzeba by dodać Bochenka. Natomiast jeśli chodzi o 4x100, to po MP gdzie czasy były już dające nadzieję i że powoli wracali Kuć i Kryński liczyłem że uda się do ME zbudować jakieś optymalne zestawienie. Szóste miejsce nie wygląda źle, ale to tak na prawdę ostatnie miejsce w finale z uczciwie mówiąc słabym czasem. Dla mnie to jednak pewien zawód, bo niby panie 4x400 na podobnym miejscu, a trudno ocenić te wyniki podobnie.

A jeszcze co do Skuchy, to teraz mnie trochę śmieszy to że każdy dziennikarz sobie przypisuje wyjazd Fiodorow. Tak na prawdę, to ja nie pamiętam jakiegoś oburzenia na wielkich portalach typu Onet. Może się mylę, ale było to bardzo lakoniczne stwierdzenie, że piąta zawodniczka nie jedzie, cytowanie co głupszych wypowiedzi Skuchy, a nie było jakiejś spowiedzi i napisania wprost, że wypełniła minimum dziesięć razy. Tak na prawdę to różne niszowe portale (tylkoigrzyska, igrzyska24) czy fejsbukowe akcje były widoczne, a te wielkie portale zawsze chcą mieć raczej dobre kontakty z tymi u góry. O ile dobrze pamiętam, to Przegląd Sportowy zajął się poważniej tą sprawą i to chyba jakieś mniejsze akcje plus obszerny artykuł przeglądu dały pozytywny efekt końcowy.

A jakby się jeszcze do Pana Skuchy przyczepić, to taka Glanc rzucała przez cały sezon i na MP regularnie 58-60 metrów i dałoby jej to spokojnie wąski finał i mogłaby powalczyć o 5-6 miejsce. Na medal szans raczej nie było, ale wiadomo że magiczna ósemka to dla sportowca walka o byt i każdy kto ma na nią szanse jechać powinien, bo warto przypomnieć, że Jóźwik też minimum nie miała, ale na pewno regularność na pewnym poziomie jest lepsza niż wystrzały ala nasi oszczepnicy.

[figaro56]

Też zauważam ostatnio niepokojące zjawisko włazidupstwa większości dziennikarzy w stosunku do władz poszczególnych związków sportowych. Tak jakby dobre układy z prominentnymi działaczami były ważniejsze niż ewidentna krzywda zawodniczki. Myślałem, że w sprawie Fiodorow wybuchnie prawdziwa wojna ale to było co najwyżej bardzo lekkie zdziwienie dziennikarzy i nie czytałem zbyt wielu artykułów glośno domagających się zmiany tej skandalicznej decyzji. No cóż może dziennikarze byli wprowadzeni w tę misterną prowokację związku?
I znowu głupia góra wyrządziła krzywdę tej rzeszy działaczy sportowych. Znowu gawiedź ma używanie a przecież tam pracuje naprawdę wielu ludzi prawdziwych pasjonatów sportu. Często za darmo a nawet dopłacający z własnej kieszeni beż których ten cały polski sport nie mógłby działać. Działający na poziomie sportu szkolnego i młodzieżowego.

Raku gdyby Zaneta była młodsza to pewnie by się załapała ale trudno ją zaliczyć do młodych nadziei. Rocznik 1983

[RakuNH]

Problem jest taki, że często zamiast włazidupstwa mamy "polactwo cebulactwo" czyli jak są sukcesy to zasługa sportowców, a jak są porażki to zasługa działaczy Coś jak ja z Tajnerem, dzięki któremu zapewne skoki są tam gdzie są, ale to nie znaczy że reszta sportów to jego prywatny folwark i rodzinna firma.

Tak na prawdę wykluczając nepotyzm i kolesiostwo, które jest normą w olimpijskich sportach to działacze działają w granicach prawa. Są pośrednikami między ministerstwem, które nie zrywa pieniędzy z drzewa, a zawodnikami, którzy często mają swoich trenerów, swoich sponsorów i źródła utrzymania i też swój organizm. Tak więc poza jakimiś wybitnymi przypadkami (np. Pan Waśkiewicz, którzy chociaż miał odwagę prywatnie tu pisać i odpowiadać na cięższe pytania, co jest raczej niespotykane), to działacze zawsze żeby coś więcej kasy wydoić muszą dobrze wypełnić papiery i odebrać innemu sportowi. Także moje podejście często do tych "zasłużonych" starszych panów jest neutralne, a najchętniej wole się nie zagłębiać w tematy pozakulisowe, bo szkoda nerwów.

I kończąc temat dziennikarzy, to wszystko tłumaczy powiedzonko "fikasz to znikasz" - tak na prawdę nie ma co zadzierać z "szychami", bo dla idei nikt się nie będzie pozbawiał zarobku. W większości jakieś obiektywne teksty, jakieś takie realne przemyślenia można przeczytać na blogach czy bardzo małych serwisach, gdzie ktoś hobbystycznie opisuje swój punkt widzenia raz na tydzień.

Zresztą Onet po połączeniu z Eurosportem przy okazji musi promować wszystkie imprezy Eurosportu. Faktycznie newsy wrzucają szybko, są wypowiedzi z zawodów, ale to co tam się dzieje to coś niesamowitego. Zrobiłem tylko kilka screenów, które jeżą włos na głowie człowiekowi, który od czasu do czasu ogląda lekką. Można było się dowiedzieć, że Noga pobiegł w czasie 13,14, Bochenek odpadł i awansował, a siedmiobój kończy rzut oszczepem i oczywiście masa innych drobnych błędów. Ja rozumiem, że każdemu się może zdarzyć, ale to przecież największy portal w Polsce i jeszcze poniekąd patronujący dużej stacji sportowej. Żeby nie rozwalać forum to wrzucam linka do tych kilku screenow: http://i62.tinypic.com/u22at.jpg

[figaro56]

Sportowcy tez chętnie wchodzą w te buty i zamiast winić w pierwszym rzędzie siebie rzucają się na działaczy. A już sam siebie przeszedł Janowicz który po porażce winił między innymi dziennikarzy. I co? Było kilka artykułów krytykujących Janowicza ale wyważonych no bo nie ma sensu iść z gwiazdą na wojnę licząc na jakiś wywiadzik w przyszłości. Mistrz był w stresie po porażce i wyrwało mu się kilka słów których nie powinien mówić. Natomiast kibice nie zostawili na Mistrzu suchej nitki.

[san]

Dobry start.
Z ciekawości sprawdziłem jacy nasi zawodnicy zapłacili za HMŚ w Sopocie. Lista jest imponująca: Lićwinko, Rogowska, Tymińska, Cichocka, Święty, sprinterki, Dobija, Majewski, Parszczyński, Hoffmann, Strzałkowski, sprinterzy a w pewnym sensie i Lisek.
Widać jak możemy jeszcze szerzej zaatakować.

[figaro56]

Ewa Swoboda 11,30 na 100 m a to znaczy, że padł 50 letni rekord juniorek Ewy Kłobukowskiej. Pamietać trzeba, że Ewa Swoboda dopiero niecały miesiąc temu skończyla 17 lat.

[RakuNH]

Kiedy ME są co 2 lata jest konkurencje zdominowane przez zawodników spoza Europy mają nieco większy sens niż kiedy ME były co 4 lata i to bardzo mocno obsadzone. Pytanie do jakiego poziomu będzie się w stanie poprawić. Schippers wydaje się być ogromnym europejskim zagrożeniem dla "nieeuropejek" na 200 metrów to czemu by Polaka nie mogła być na 100. Powodzenia, bo pozom na finały wielkich imprez światowych imprez to byłoby coś. 11.30 to czwarty wynik na obecnych ME, choć wiadomo że warunki tam były ciężkie i trudno zapamiętać kiedy wiało, kiedy lało, a kiedy było zimno

[Bocian]

PIĘKNY DZIEŃ W BERLINIE

Anita Włodarczyk pobiła rekord świata w rzucie młotem!!!! 79,58 m tyle wynosi nowy rekord. Poza tym Anita miała niesamowitą serię w konkursie:

1 kolejka - 75,29

2 kolejka - 79,58 rekord świata

3 kolejka - 78,46

4 kolejka - 79,04

5 kolejka - 78,64

6 kolejka - 77,94

A tutaj macie filmik z rekordowym rzutem (komentarz francuski):

https://www.youtube.com/watch?v=FUH9P9Sbp_4


Co daje średnią odległość powyżej 77 metrów. Czy jakakolwiek młociarka w historii miala taką średnia odległość wszystkich rzutów mierzonych w 6 kolejkach?

[figaro56]

Jest w formie Anita. Teraz czekam kiedy pęknie 80 m.

[Heidi]

Cos ten Berlin jest szczęśliwy dla Anity. Drugi raz podbija rekord w stolicy Niemiec. A orientujecie się kiedy będzie nastepna okazja na pobicie tych magicznych 80 m?

[Bocian]

Myślę, że w połowie września w Marrakeszu podczas Pucharu Interkontynentalnego....po warunkiem, że Anita się na nim pojawi. A co do zwodów w Berlinie, to warto dodać, że Betty Heidler zajęła 2 miejsce uzyskując 75,20....a więc wszystkie rzuty Anity były lepsze od najlepszego osiągnięcia Niemki. Nie wiem jak wyglądały rzuty Heidler...czy paliła większość czy nie....mniejsza z tym....przegrana o prawie 4 i pół metra to nokaut. I warto zauważyć, że ex rekordzistka świata ma kompletnie nie udany ten sezon.