Łyżwiarstwo szybkie

[zygy]

Za 4 lata nie będzie już ani KBC, ani prawdopodobnie Bródki w takiej formie, zaś reszta może tylko pomarzyć o medalach. Ktoś tu pisał, że Niedzwiedzki to średniak i nigdy nic indywidualnie nie osiągnie i ja się z tym zgadzam. Podobnie jest z Czerwonką, Złotkowską, Wożniak itp. Szymański na jakim dystansie ma ten medal niby zdobyć? Na 5000 z bandą Holendrów na karku, gdzie co roku ktoś nowy się pojawia. Cały polski sport, a w szczególności zimowy stoi wyłącznie na indywidualnościach. Gdyby ich zabrakło, to Nagano 98 byłoby co 4 lata. W ostatnich kilkunastu latach mamy ich wysyp, ale to nie znaczy, że tak będzie zawsze. Ogólnie w naszym kraju brak jest jakiegoś strategicznego i długofalowego myślenia, co przekłada się niestety też na sport. Już na początku lat 90- tych powinno się wytypować kilka wiodących dyscyplin letnich, a także zimowych i zgarniać w nich regularnie medale, jak to robią Holendrzy w panczenach, czy Węgrzy w kajakach. My zamiast działać, to czekamy na Małysza w każdym sporcie. którzy się wiecznie pojawiać nie będą. Teraz mamy 4 złota i jesteśmy rewelacją, ale za 4 kolejne możemy nie mieć nic, jak Kowalczyk i Bródka skończą, Stoch osłabnie. Co z tego, że w Atlancie mieliśmy 6 złot? Gdzie byliśmy wtedy, a gdzie jesteśmy teraz... Tak to właśnie jest, jak się liczy tylko na szczęście i działa w myśl zasady- jakoś to będzie, może nam się kolejny Małysz, Stoch i Bródka zaraz pojawi.

Estonia w Turynie miała 3 złota i przez kilka dni była na czele klasyfikacji medalowej, a gdzie jest teraz? Białoruś też ma 3 złota, co nie znaczy, że w Korei w ogóle coś zdobędzie. Można liczyć wiecznie na uśmiech fortuny w postaci kolejnej wielkiej gwiazdy, a można zacząć wszystko programować i zbierać zasłużone żniwa co kilka lat.

[cris]

na kolejnej olimpiadzie zarówno letniej i zimowej może być jeszcze mniej medali. Cały czas brak jakiegokolwiek programu szkolenia.
nawet w skokach narciarskich nie jest tak różowo jak jest przedstawiane w mediach

[friducha]

zygy- poniekąd się z Tobą zgadzam, ale:
1) kategoryzacja sportów już nastąpiła poprzez zróżnicowanie poziomu dofinansowania i powszechnie wieszaliśmy psy na MSiT, że biathlon jest w 2 grupie.
2) wyobraź sobie, że jeszcze bardziej zawężamy specjalizację... wiesz co by się działo? Wtedy to już naprawdę na szefach poszczególnych związków sportowych i MSiT nie zostawialibyśmy suchej nitki i jakoś odnoszę wrażenie, że Ty też byś peanów na ich cześć z tego powodu nie pisał No bo kto ma zdecydować czy postawić na kombinację norweską czy na snowboardcross? Kołdra krótka i jakbyś dzielił i naciągał to i tak zawsze ktoś zostanie z nogami na wierzchu.

Nie mówię, że tak jak jest, jest dobrze. Po prostu przy tak skromnych środkach trudno jest mówić o "sprawiedliwym" podziale. Wg mnie wbrew pozorom najgorzej jest chyba z przejściem z juniorów do seniorów. W bardzo wielu dyscyplinach jest tak, że mimo nawet skromnych warunków udaje się wyłuskać i wyszkolić fajne naprawdę dzieciaki, a potem to się wszystko załamuje jak przechodzą na poziom "około-kadrowy" czyli de facto tam gdzie przynajmniej teoretycznie pieniędzy powinno być najwięcej. Tak było z biathlonistami, kombinatorami, biegaczami i wielu jeszcze innymi.

[zygy]

W Polsce nie da się nic zaprogramować z prostego powodu- co kilka lat przychodzi nowa ekipa i wszystko wywraca do góry nogami. Nie chodzi tu tylko o sport, ale o edukacje, służbę zdrowia itp. Teraz mamy taką sytuację, że rządzą ci sami przez 2 kadencję, ale cóż to da, jak najprawdopodobniej przegrają kolejne wybory, a przyszli zwycięzcy zapowiadają kolejne rewolucję. Sport to małe piwo, brak jest kompetentnych i odpowiedzialnych ludzi, którzy wprowadzą ten kraj na właściwe tory. Nie wiem czy wiecie, ale w takiej Japonii system edukacyjny jest niezmienny od II WŚ, a u nas? Szkoda gadać, co kilka lat rewolucje, teraz znów chcą do podstawówek 8-letnich wracać W sporcie jest podobnie, tzn., totalny chaos, brak pomysłu, wizji, jakieś nieudolne próby reform od igrzysk do igrzysk. Był już jakiś klub Londyn 2012, z którego się rakiem wycofano po kolejnej olimpijskiej klęsce, teraz mamy papierową kategoryzację dyscyplin na kilka grup, która też pewnie jest tylko chwilowa. Tu trzeba konsekwencji i planu, a także zdania sobie sprawy, że efekty nie przyjdą zaraz. Obawiam się, że w Polsce fachowość, profesjonalizm i odpowiedzialność nigdy do polityki nie dotrze, a od tego się przecież wszystko zaczyna.

Wracając do tych koszyków z podziałem dyscyplin. Jak dotąd nie zauważyłem większej zmiany. Skoro taka przykładowo szermierka jest w niskiej grupie, to z jakiej racji wysyłamy po kilkadziesiąt przedstawicieli we wszystkich broniach na MŚ, czy nawet PŚ? To samo się tyczy takich saneczkarzy? Po kiego czorta oni w ogóle jeżdżą na jakiekolwiek zawody? To ma być reforma, to kpina jest. Tu trzeba rewolucji i kompletnego zmienienia spojrzenia na sport, który u nas mocno jest jeszcze zakorzeniony w PRL- u. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby dało się to u nas zrobić. Teraz najlepiej mamić gawiedż mocarstwowymi planami igrzysk w Krakowie, które nie tylko nie rozwiną naszego sportu, ale go zrujnują. Spójrzcie, co się stało z Grekami po Atenach 2004? Kiedyś regularnie zdobywali po kilkanaście medali na letnich igrzyskach, a teraz muszą się 1 brązem zadowolić...

[friducha]

Zygy- proszę nawet nie wspominaj mi o pomysłach na ten cyrk w Krakowie, bo uznam że prowokujesz
Wszystko co napisałeś to prawda- ten brak długofalowego planowania to bodaj największa nasza zmora narodowa.

[karlos]

Wbrew pozorom obecnie nie jest najgorzej, państwo wspiera wiele dyscyplin, a jak się pojawi w danej dyscyplinie jakiś prawdziwy diament, to ma zapewnioną możliwość przygotowań na najwyższym poziomie, przynajmniej tak być powinno, w przypadku Bródki nie do końca tak było. Co z tego, że Rosjanie inwestują mnóstwo pieniędzy w biegi narciarskie i biathlon, skoro brakuje im talentów na miarę Domraczewej i Martę, w tej sytuacji efekty są mizerne i muszą się ratować short-trackiem, skeletonem itd.

[darooo91]

Zgodzę sie z karlosem. Teraz nasze wyniki sa oparte na indywidualnosciach, ale dlatego ze po prostu ich nie tracimy tak jak to było kiedys.

[RakuNH]

Wyobraź sobie, że jeszcze bardziej zawężamy specjalizację... wiesz co by się działo? Wtedy to już naprawdę na szefach poszczególnych związków sportowych i MSiT nie zostawialibyśmy suchej nitki i jakoś odnoszę wrażenie, że Ty też byś peanów na ich cześć z tego powodu nie pisał No bo kto ma zdecydować czy postawić na kombinację norweską czy na snowboardcross? Kołdra krótka i jakbyś dzielił i naciągał to i tak zawsze ktoś zostanie z nogami na wierzchu.

Myślę, że nawet na tym forum byśmy doszli do wniosków co finansować, a co nie. Każdy się zna na wielu sportach, moglibyśmy porozmawiać o wynikach juniorskich, o tradycjach, o wynikach seniorskich, o podejściu innych państwo do danego sportu i jestem pewny, że jakoś byśmy się dogadali I na prawdę teraz już bym kombinacji norweskiej nie bronił bo jaki miałbym teraz argument skoro w juniorskich MP startuje np. 7 zawodników? Już pomijam kwestię sami wiecie kogo, ale chodzi o to że w super niszowym sporcie i tak jesteśmy super daleko. Ciekawość danego sportu, to jedno, a jakieś szanse to drugie... Szwedzi myślę, nie narzekają na brak skoczków czy kombinatorów po wczorajszym i dzisiejszym dniu.

No i łyżwiarstwo szybkie ma jeden koronny argument - wcale nie musi być zimy, bo jak obecnie w Polsce trenować biegi narciarskie? A i sport dla widza jest moim zdaniem całkiem atrakcyjny.

[friducha]

Myślę, że nawet na tym forum byśmy doszli do wniosków co finansować, a co nie.

Tam gdzie dwóch Polaków, tam 3 różne zdania. Możesz zrobić próbę i założyć taki temat.

Łyżwy są w Polsce całkiem popularne jako sport "rodzinny" gdziekolwiek pojawiają się ślizgawki zaraz są tam tłumy więc jak najbardziej pociągnięcie tego na poziom profesjonalny, poprzez poprawę infrastruktury, miałoby naprawdę spory sens. Ważnym chyba jest też to, ze łyżwy w powszechnym mniemaniu nie są uznawane za kontuzjogenny czy niebezpieczny sport więc i pod tym względem nie ma takiego oporu rodziców jak w innych przypadkach.

[Ukassiu20]

O czym wy w ogole mowicie? Przeciez problem jest jeden, pieniadze. Polska wydaje ok. 0,2% swojego budzetu na sport a srednia w UE, podkreslam SREDNIA to ok. 0,5%. Zwiekszmy kazdemu zwiazkowi dwu, trzykrotnie budzet, wybudujmy 2 razy wiecej basenow,hal, malych skoczni, boisk itd, to wyniki przyjda. Sami widzicie ze pare mln od Lotosu rocznie przez dluzszy okres czasu i juz sa wyniki w skokach.

[figaro56]

Wracając do tematu holenderskiej dominacji ciąg dalszy. Całe podium skoszone i na dodatek jeszcze i to najgorsze miejsce dla sportowca przez Holenderki na 1500 m kobiet.

[Ukassiu20]

Wywalić gmaszysko i potem nie mieć na utrzymanie jak ta hala do kolarstwa to nie problem. Nawet jak przyznają nam IO to one przeminą a gmaszysko zostanie.

Poczytales jakies pisemka i powielasz klamstwa. Pokarz mi wynik finansowy ktory mowi ze sie nie utrzymuje albo zamilcz. Problem byl z kosztami budowy, bo bylo to zle zaplanowane i byl dlug, a nie ze hala przynosi straty....

[zygy]

Amerykanki i Kanadyjki zupełnie bez formy. Niedawno w drużynówkach złoto i srebro były zarezerwowane dla Holandii i Kanady. Obecnie te drugie widzę poza podium, ale to było już widać od początku sezonu, że są bez formy z Nesbitt na czele. Amerykanki wprost przeciwnie- szalały u siebie na początku sezonu, podobnie jak rodacy, a w Soczi zupełnie bez formy. Polki w normie, jak na ten sezon. Poza jednostkowym wyskokiem Bachledy w Berlinie, który bardziej wynikał z preferowanego toru, niż super formy, mamy swego rodzaju konstans, tzn., indywidualnie walka o "8", zaś najważniejsza jest drużynówka, choć podejrzewam, że jeśli Holandia mogła by wystawić kilka ekip, to nie było by tak różowo. Pamiętam, że na początku po wprowadzeniu tej konkurencji w PŚ zdarzało się, że czołowe nacje wystawiały po dwie ekipy, ale tylko na PŚ. Trzeba też przyznać, że Polki zrobiły postęp od Vancouver, gdzie była tylko Bachleda w średniej formie i tło. Od tego czasu Złotkowska i Czerwonka zrobiły spory postęp. Nie łudziłbym się jednak, że kiedykolwiek będzie je stać na stawanie indywidualnie na podium wielkich imprez światowych. Najbardziej martwi Wożniak, do niedawna uważana za najbardziej utalentowaną w polskiej ekipie, u której nie widać wyrażnego progresu, w odróżnieniu od reszty ekipy.

[RakuNH]

Wywalić gmaszysko i potem nie mieć na utrzymanie jak ta hala do kolarstwa to nie problem. Nawet jak przyznają nam IO to one przeminą a gmaszysko zostanie.

Poczytales jakies pisemka i powielasz klamstwa. Pokarz mi wynik finansowy ktory mowi ze sie nie utrzymuje albo zamilcz. Problem byl z kosztami budowy, bo bylo to zle zaplanowane i byl dlug, a nie ze hala przynosi straty....

To może zamiast się ciskać, to naszego szanowanego Figaro rozpisz to kompletnie i na spokojnie jeśli masz taką wiedzę. Możesz obalić wszelkie plotki, podać jakieś wiarygodne źródła, a nie "pisemka", a nie atakować stałych forumowiczów jakby Ci co najmniej dom okradli.

[Ukassiu20]

a co mam rozpisywać? Raczej powinno się rozpisywac podtrzymując daną teze niż po to by utrzymać ze czegoś nie ma. Koszt utrzymania toru to 700tys rocznie, a tam co chwile odbywaja się zawody, zgrupowania, treningi komercyjne dla każdego kto chce pojeżdzic. Zrobiono afere by było o czym pisać i niektórzy nei wiem po co do podłapali i zrobili sobei durny argument przeciw inwestycjom sportowym.

[markos7207]

"Trochę" czasu potrzebował Kun na przetrawienie minimalnej porażki , ale chyba wreszcie dotarło do niego że przegrał nie z byle kim

[markos7207]

Zgodnie z planem kolejny komplet medali na koncie Tulipanów. Podium identyczne jak przed rokiem na dystansowych mistrzostwach. Kramer szykował się na te 10 km rządny rewanżu za babola sprzed 4 lat i znów mu nie wyszło . Jak dla mnie żadna niespodzianka, liczyłem na Bergsmę ale nie sądziłem że na nizinnym torze, o nie najszybszym lodzie wykręci 2 wynik w historii. W SLC czy Calgary ten bieg mógł skończyć się wynikiem ok. 12,5 minuty. "dziadek" Bob dopisze do swego CV kolejny medal, chyba już ostatni z igrzysk.
Okazuje się że jedynym który wydarł Holendrom złoto jest Polak, tym bardziej sukces Zbyszka Bródki wart podkreślenia .
Jak jeszcze na innych dystansach ktoś się próbuje stawiać Holendrom, tak na długich a zwłaszcza na najdłuższym, przed startem wiadomo że nikt nie jest im wstanie zagrozić. Obecnie poza Koreańczykiem Lee i podopiecznym Veldkampa, Belgiem Swingsem, nie ma rywali choćby zbliżonych poziomem do pomarańczowych dominatorów. Wcześniej Skobriew i Bøkko potrafili nawiązać walkę.
Uwielbiam oglądać długie biegi, ten na 10-chę najbardziej, ale martwi mnie że ani jeden z Wikingów nie wystartował dzisiaj w Adler Arenie. I podobnie jak w Turynie znów bez żadnego medalu na igrzyskach.

[leosiek]

Mistrzostwa Holandii w łyżwiarstwie szybkim trwają w najlepsze Wśród panów prócz Holendrów medale zdołali wywalczyć jedynie dwukrotnie Denny Morrison i złoto Zbigniew Bródka, coś niesamowitego Tylko 4 tysięczne sekundy brakowało im, żeby wygrać wszystkie męskie konkurencje , taka szans może już się nie powtórzyć, więc pewna doza frustracji u Holendrów dziwić nie powinna. Już przed igrzyskami oczywiste było, że Holendrzy zdobędą tu najwięcej medali, ale aż taka hegemonia. Nikt jeszcze na zimowych igrzyskach nie zdominował żadnej dyscypliny - Holendrzy odebrali rekord Austriakom, którzy na igrzyskach w Turynie zdobyli 14 medali w narciarstwie alpejskim. Oczywiście Holandia to potęga, ale ich dominacja poniekąd wynika ze słabości rywali.
Mam nadzieję, że jutro Sablikova bez problemu pobiegnie po złoto, oby. Babcia Pechstein wystartuje nawet nie po to, by zdobyć medal, ale chyba przede wszystkim, by bronić honor niemieckich panczenów, bo jakoś w ich drużynę nie wierzę, ale tam w sumie wszystko możliwe.

[zygy]

Bardzo dobrze, że Bokko i Pederesen nie startowali dziś. Po co, skoro na medal szanse były minimalne. Lepiej szykować energię na wyścig drużynowy, gdzie podium jest bardziej realne. To prawda, że w tym sezonie wyrażnie cieniują Amerykanie i Kanadyjki, a to zawsze były główni rywale dla Holendrów. Na dodatek poniżej oczekiwań startują u siebie Rosjanie i stąd taka dominacja. Bródkę przemilczę, bo to fenomen, żeby w takich warunkach walczyć o złoto i tak póżno startując na długim torze.

[RakuNH]

Dwa razy Norwegia - chyba dobrze?

U mężczyzn to w sumie bez znaczenia, bo tak czy siak będzie ciężko, ale nie wiem czy nie lepsi by byli Amerykanie bez formy. Ostatnio to Norwegowie pojechali lepiej i na IO ich wyniki jednak się prezentują trochę lepiej. U kobiet znowu, to kto by to nie był, to myśląc o medalach trzeba wygrać bez większych problemów, także to losowanie takie dla formalności. Trzeba się dobrze zaprezentować i zobaczymy co będzie