przez damian940915 » 21 Maj 2012 20:00
Wydaje mi się, że słowo "potęga" jest nadużyciem. Po pierwsze sezon jeszcze dobrze się nie zaczął, po drugie bardzo ważna jest regularność i powtarzalność, a tego jeszcze nie jesteśmy w stanie ocenić. Po trzecie i najważniejsze oszczepników czy dyskoboli osiągających dobre wyniki na mniej znaczących imprezach było już trochę w XXI wieku. Wystarczy przypomnieć takie nazwiska jak Dariusz Trafas, Adrian Markowski, stojący w miejscu Igor Janik w oszczepie; Olgierd Stański czy Andrzej Krawczyk w rzucie dyskiem, podobnie jak kobiety chociażby Marzena Wysocka lub Wioletta Potępa też w dysku. Wszystko to są zawodnicy, którzy nie osiągnęli nic więcej niż finał poważnych zawodów a prowadzeni są przez tych samych szkoleniowców co obecna generacja. Tymi nazwiskami są tacy trenerzy jak np. Leszek Walczak w oszczepie (Rakoczy i Ossewski) czy Krzysztof Stipura w dysku i kuli (Czajkowski i Kusiak). Chociaż nie chcę podważać ich kompetencji, to uważam, że na pewnym etapie rozwoju zawodników wymienionych jako "niespełnione nadzieje" popełniono błędy. Boję się, żeby i w tym wypadku nie było podobnie.
Narty były złe i strzelanie, strzelanie też było złe ...