Skoki narciarskie

[Menson]

Sytuacja z Miłoszem: http://sport.tvp.pl/skoki/puchar-swiata ... rs/3748752 Od 2 godziny, 7 minuty i 30 sekundy.

Co do skoków, to Małysz ma bardzo niestabilną formę jak na niego. Raz na podium, raz za dziesiątką... Niby dzisiaj dosyć słabe skoki, ale jakby konkurs był np. jutro, to bym się nie zdziwił jakby wygrał.

Kamil Stoch - ten to ma też niestabilną formę, ale skoków w jednym konkursie. Hula natomiast ma cały sezon równą formę (nie licząc totalnej loterii w Lillehammer). Cały czas poza 30... Śliż w PK też już ostatnio zbyt dobrze nie skakał, ale liczyłem mimo wszystko na trochę lepsze skoki, a Kubacki czy w końcu dostanie jakiś odpoczynek i możliwość spokojnego treningu, czy będzie ciągnięty cały sezon po skoczniach świata?

[dan]

Na loty w Harrachowie Kruczek zrobił jedną zmianę. Rafała Śliża zastąpi Jakub Kot. Pozostała piątką będzie skakać w Czechach, choć moim zdaniem nie ma sensu by znowu jechał Bachleda, poza tym powinien chyba odpocząć Kubacki. Ale jak widać są to pewniacy w kadrze Kruczka.

[albatros]

Na konkurencyjnym portalu dostrzegłem taką informacje:

Wśród przedskoczków pojawi się też Piotr Żyła, który udał się do Harrachova wraz z Tomisławem Tajnerem. Tajner ukończył kurs trenerski i może pełnić funkcję opiekuna przedskoczka.

http://www.skijumping.pl/wiadomosci/127 ... lifikacji/

To w zestawieniu z problemami biegaczek nie wymaga komentarza.

[karlos]

Ciekawe czy po konkursach w Harachowie Kruczek wreszcie zrozumie, że bez sensu jest ciągać dalej po konkursach Kubackiego i Bachledę ?

[Duche]

Ja natomiast jestem mocno zniesmaczony kolejnymi cyrkami z belką i obniżaniem jej po każdym dalszym soku

Oczywiście zwycięstwo Kocha przelało już całkowicie moją czarę goryczy i jestem jeszcze bardziej zniesmaczony tym co dzisiaj widziałem w Harrachovie.

[Janko10]

A ja się zastanawiam gdzie Murańka będzie klepał bulę na koniec sezonu...
Teraz oklepuje Saporro. PK w obsadzie japońsko-słoweńskiej to dla niego za dużo a 1/3 sezonu jeździł na PŚ...
Szacun dla ADAMA.

[zdzichu]

Za niedługo pewnie poklepie w Zakopanem,może tylko jako przedskoczek,a może Kruczek go wezmie do kadry na te zawody , ,bo po nim można sie wszystkiego spodziewac.Cieszy kolejne podium Małysza .

[Menson]

W Sapporo zdecydowanie od Murańki spisała się dwójka juniorów 93: Byrt, Kłusek. Z tego, ten pierwszy wg. trenerów kadry ma zerową formę... I co prawda przegrali z wieloma zawodnikami, którzy w PŚ zajmują ostatnie miejsca, albo tam nie startują w ogóle. Ale oni (ta dwójka Polaków) są bardzo młodzi, jest to dla nich pierwszy sezon na międzynarodowych, nie mieli i nie mają takiego wsparcia jak dwa razy znajdujący się poza punktami Murańka. I nieważne jak się spisywać będą dalej, ale jak w Zakopanem będzie Murańka, a nie będzie Byrta i Kłuska, to naprawdę będzie wiadomo, że Murańka jest przydupasem PZN-u.

W Strbskie Plso natomiast odbył się FIS Cup, gdzie kilku polskich zawodników ma szansę na zdobycie pierwszych punktów, aby móc startować w PK. Niestety jutro nie będzie skakać Leja, który był na liście wstępnej, a dzisiaj wygrał drugi konkurs z cyklu Lotos Cup.

[Duche]

Co do PK w Sapporo, to cieszą dobre wyniki Funakiego. Mam sentyment do tego gościa Nawet Yamada i Okabe się pojawili, fajnie, że sobie jeszcze skaczą.

A forma Olliego iście mistrzowska On chyba specjalnie tak skacze, bo nie wierzę, że on nawet w PK nie potrafi wchodzić do 30.

[karlos]

Ciekawe w jakim składzie Polacy wystąpią w Japonii, według mnie powinien oprócz Małysza i Stocha polecieć ewentualnie Hula i J.Kot, ponadto Byrt i może Ł.Rutkowski, jeśli skacze już lepiej.

[Menson]

Jeśli już mamy się zastanawiać nad składem to ja bym optował za takim: ... Albo lepiej nie powiem, bo uznacie mnie za jakiegoś niszczyciela Murańki, a wielbiciela pewnych zawodników, o których pisałem trochę wcześniej, przez co skład by był subiektywny.

[albatros]

Ja jeszcze wrócę do dzisiejszego konkursu. Na mamucie widać jak najnowsze pomysły Hofera zmieniają skoki w parodię. Jak skoczek z wynikiem pod 190 metrów jest przed tym z wynikiem 209 to ciężko to oglądać. Przynajmniej ja tak mam. Pomijając że takie liczenie wpływu wiatru jak teraz jest sprzeczne z zasadami fizyki to sami twórcy pomysły mówią że to nie jest jeszcze dopracowane, że nie ujmuje wiatrów bocznych. Stworzono chory system, zaciemniający rywalizację. Dodatkowo te belki. Jak można oddać punktowo różnice w najeździe?
Ale to jest tylko jedna strona medalu. Druga jest taka że niejasny system stwarza okazje do oszustw, do wykorzystywania okazji by pomagać niektórym zawodnikom. Przykład dzisiaj z Kochem. Oddał świetny skok w bardzo dobrych warunkach poczym obniżono belkę. Nie twierdzę że Adam był wstanie skoczyć dalej, ale odebrano mu na to szanse. Każda przerwa to zmiana warunków, to także wybicie zawodnika z przygotowań. Czego obawiało się jury, Koch to świetny lotnik, trzeci zawodnik po pierwszej serii, a nie leszcz który daleko skoczył. Nie oglądam wszystkich zawodów, ale takich przypadków było już kilka w tym sezonie.
Poza tym tam gdzie decyzje podejmuje człowiek, możliwe są oszustwa. Przypadki z gimnastyki, czy łyżwiarstwa figurowego pokazały że to się zdarza. Po co dawać do ręki narzędzie które daje okazje do kombinacji.
Co by nie mówić o starym systemie, to decydował w nim czynnik obiektywny – wiatr. Mało tego, czemu karać ludzi, którzy potrafią go wykorzystać. I lepiej mi się to oglądało.

[karlos]

Faktycznie skoki stały się chyba najmniej przejrzystą z zimowych konkurencji, której nieodłączną częścią stały się kalkulacje, co trochę zabija ten sport, bo gdy zawodnik skacze 210 metrów, a może skoczyłby jeszcze dalej, gdyby nie wypłaszczenie terenu, a następnie kolejny skoczek skacze np. 184 metry i wyprzedza tego, co skoczył 210 metrów to coś jest nie tak. Do tego najgorsze jest żonglowanie tymi belkami, bo ktoś skoczył trochę dalej w korzystnych warunkach, to od razu muszą ją obniżyć, nie biorąc pod uwagę sytuacji, że za chwilę wiatr zaczyna znowu wiać w plecy i zawodnicy w takich warunkach skaczą z jeszcz niższej belki, co w tym konkursie miało miejsce dwukrotnie. Co do sytuacji z obniżeniem belki przed skokiem Małysza, to też trzeba zauważyć, że gdyby Małysz skakał z wiatrem pod narty, to obniżenie belki byłoby dla niego korzystne.

[Menson]

System to samo zło... Jeśli nie masz wysokiego numeru, to nie masz szans na zwycięstwo. Udupili np. Stefana Thurnbichlera. Wiatr się pogorszył po jego skoku, i mogli zostawić tą samą belkę. To samo z Martinem Kochem. Skoczył naprawdę dobrze, było widać, że jest w formie, ale komuś się nie podobało to, że wygrać może, to postanowiono ułatwić sprawę innym, i belkę zniżyć. Koch miał blisko 40 metrów przewagi nad Morgenem, a wygrał o ledwo 3 punkty!! Gdyby dzisiaj Koch (którego szczególnie nie lubię, ale dzisiaj był po prostu zarąbisty) nie wygrał, to z pewnością na dłuższy czas bym sobie dał spokój ze skokami... Dobrze, że chociaż on się uratował, bo Stefan akurat nieco sprawę pokpił trochę w drugim skoku, ale przez serię numer 1. mu to ułatwiono.

[albatros]

Skoki dziś na poważnie uprawia się w mniejszej liczbie krajów niż w latach 90-tych. Przez taki system śmiem twierdzić że zainteresowanie jeszcze opadnie. Kiedyś myślałem że ograniczą wpływ sędziów, którzy będą tylko oceniać lądowanie i odejmować ewentualnie punkty za podpórkę, czy upadek (były takie plany około 2000 roku), a to poszło w skomplikowanie zasad i mnożenie zmiennych.

[friducha]

bye

[RakuNH]

Masz rację Friducha. Przykładowo rozbieg w Harrahovie ma 124 metry, za każdy metr rozbiegu mniej dostajemy 7,38 pkt. a więc ktoś skaczący z progu ma ponad 800 punktów bonusu zatem wynik jest chyba jasny

Kombinowanie z belkami to najgorsze co może być. Czasem lepiej skakać z wyższej, czasem z niższej (zależy od sytuacji i skoczni) i do tego jeszcze włączają się noty za styl bo sędziowie nie mogą sobie wyobrazić ile by skoczył z innej belki a nie jest tajemnicą że przy tym kretyńskim ocenianiu nie ocenia się stylu a nazwisko oraz odległość. Już nie mówię o tym że każdy ma inną prędkość na progu i może dla wyrównania szans zróbmy tak żeby odejmować punkty jak ktoś pojedzie za szybko i dodawać jak pojedzie za wolno Jeśli chodzi o wiatr to tu jest chociaż jakiś zamysł i mimo że ułatwia to oszukiwanie ten przelicznik można jakoś na upartego zrozumieć bo co by nie mówić to parę razy konkurs uratowały mimo że "wyrównują szansę" w jakiś 20% . Tak czy siak ja osobiścię wolę odwołany konkurs bez tych przeliczników niż farsę z przelicznikami. Najlepiej niech Hofer zbuduje halę z dmuchami i będzie sobie co tydzień robił zawody z różnym ustawionym wiatrem i wtedy będzie sprawiedliwie Zapomniałem dodać że powinien jeszcze dojść współczynnik przesiadywania na belce żeby było sprawiedliwie.

[Kacpero221]

Masz rację Friducha. Przykładowo rozbieg w Harrahovie ma 124 metry, za każdy metr rozbiegu mniej dostajemy 7,38 pkt. a więc ktoś skaczący z progu ma ponad 800 punktów bonusu zatem wynik jest chyba jasny

Kombinowanie z belkami to najgorsze co może być. Czasem lepiej skakać z wyższej, czasem z niższej (zależy od sytuacji i skoczni) i do tego jeszcze włączają się noty za styl bo sędziowie nie mogą sobie wyobrazić ile by skoczył z innej belki a nie jest tajemnicą że przy tym kretyńskim ocenianiu nie ocenia się stylu a nazwisko oraz odległość. Już nie mówię o tym że każdy ma inną prędkość na progu i może dla wyrównania szans zróbmy tak żeby odejmować punkty jak ktoś pojedzie za szybko i dodawać jak pojedzie za wolno Jeśli chodzi o wiatr to tu jest chociaż jakiś zamysł i mimo że ułatwia to oszukiwanie ten przelicznik można jakoś na upartego zrozumieć bo co by nie mówić to parę razy konkurs uratowały mimo że "wyrównują szansę" w jakiś 20% . Tak czy siak ja osobiścię wolę odwołany konkurs bez tych przeliczników niż farsę z przelicznikami. Najlepiej niech Hofer zbuduje halę z dmuchami i będzie sobie co tydzień robił zawody z różnym ustawionym wiatrem i wtedy będzie sprawiedliwie Zapomniałem dodać że powinien jeszcze dojść współczynnik przesiadywania na belce żeby było sprawiedliwie.

Zapomniałeś o narodowości
A czy sam zawodnik nie może prosić o obniżenie lub podwyższenie belki?

[friducha]

bye

[Duche]

Chyba Hannawalda nie widziałaś w szczytowej formie. Ten to dopiero był grubasek