Tenis

[figaro56]

To raczej pretensje do rodziców bo co Karolina miała za wybór odnośnie swojego miejsca urodzenia. Wybacz Karlos ale twoja logika jest delikatnie mówiąc pokrętna. Karolina urodziła się w Danii, to dorastała, tu chodziła do szkoły, tu miała przyjaciół. Ona jest Dunką i ma prawo się nią czuć. Polska to tylko kraj z którego pochodzą jej rodzice. Miałbym do niej pretensje gdyby wypierała się polskiego pochodzenia. Wstydziła się faktu, ze jej rodzice są Polakami czy udawała, że nie rozumie polskiego. Z tego co wiem nic takiego nie ma miejsca i podczas zeszłorocznego finału po polsku dziękowała naszym kibicom za doping. Co w tym złego, że niektórzy kibice darzą sympatią zawodniczkę za jej polskie korzenie. Akurat w tym przypadku to nic niezwykłego. Co innego kiedy dziennikarze na siłę próbują dorabiać polski rodowód o którym sam zainteresowany nie ma pojęcia jak w przypadku tego motocyklisty Johna Kocinski czy kolarza Dawida Zabriski i pytają o stosunek do naszego kraju a ci po raz pierwszy słyszą o polskich korzeniach jakiegoś pradziada.

[markos7207]

Widzisz Figaro, takie Twoje komentarze chce się czytać w odróżnieniu od tych niektórych politycznych, bo mądre i rzeczowe .
Ja lubię Karolinę i żałuję że niestety nie wygra tego turnieju.

[dan]

Wygląda na to, że Karolina może nas podzielić na dwa obozy - Jej zwolenników i przeciwników. Ja podobnie jak Markos życzyłem Jej zwycięstwa w tym turnieju. I chciałbym by mogła zastąpić Williamsównę na czele rankingu WTA. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wielu z Was może mnie za ten pomysł strasznie skrytykować.

[RakuNH]

To ja się wyłamię bo jestem neutralny Ogólnie rzadko tenis oglądam ale jeśli komuś kibicuje to raczej przeciwko komuś a nie za kimś. Oglądałem przypadkiem finał debla mężczyzn i moim zdaniem mogliby częściej dawać mecze deblowe. Moim zdaniem dużo ciekawsze od singli i mocno dynamiczne.

[Masha]

Hmm Karolajn Łoźniaki (bo tak nakazuje na siebie mówic). Sportowiec kompletnie nie w moim stylu. Ale pomijam wszystkie jej cechy niesportowe i skupię się na tenisie: Gra najnudniejszy tenis spośród całej czołówki WTA (powiedzmy z Top30). Oglądać sie tego nie da, usypiam po kilku gemach Porażkę Sharapovej z tą panią oceniam jako jedną z największych w karierze (zaraz po klęsce z Dulko, Kudriaczewą i Radwańską)...no ale Rosjanka już raczej nie powróci do swojej dawnej gry... Dobrze, że w ogóle gra. Wracając do Karo, patrząc na jej styl gry, obawiam się o jej zdrowie za 2-3 lata (i piszę to z troską, wystarczy wrócić pamięcią do Doha, ja takim widokom z Caro W. w roli głównej mówię Nie!).

Liderki rankingu WTA:
1 Chris Evert
2 Evonne Goolagong
3 Martina Navrátilová
4 Tracy Austin
5 Steffi Graf
6 Monica Seles
7 Arantxa Sánchez Vicario
8 Martina Hingis
9 Lindsay Davenport
10 Jennifer Capriati
11 Venus Williams
12 Serena Williams
13 Kim Clijsters
14 Justine Henin
15 Maria Szarapowa
16 Amélie Mauresmo

...........
Liderki w czasach kryzysu na świecie
17 Ana Ivanović
18 Jelena Janković
19 Dinara Safina


Błagam Serena ratuj, wracaj. Kim ratujcie Teraz Caro traci około 1000 pkt do Sereny. Więc jest nadzieja, że Serena się obroni.

[bulwa]

Oj tam ,co wy chcecie od tej Karolinki wrażenie estetyczne które sprawia na korcie jest fajne, a że gra nudno to trudno ,ale jednak dociera daleko ,lubie ja bo ma polskie korzenie a po zatem ma fajny usmiech i jest całkiem ładna i dobrze gra

[Kacpero221]

To raczej pretensje do rodziców bo co Karolina miała za wybór odnośnie swojego miejsca urodzenia. Wybacz Karlos ale twoja logika jest delikatnie mówiąc pokrętna. Karolina urodziła się w Danii, to dorastała, tu chodziła do szkoły, tu miała przyjaciół. Ona jest Dunką i ma prawo się nią czuć. Polska to tylko kraj z którego pochodzą jej rodzice. Miałbym do niej pretensje gdyby wypierała się polskiego pochodzenia. Wstydziła się faktu, ze jej rodzice są Polakami czy udawała, że nie rozumie polskiego. Z tego co wiem nic takiego nie ma miejsca i podczas zeszłorocznego finału po polsku dziękowała naszym kibicom za doping. Co w tym złego, że niektórzy kibice darzą sympatią zawodniczkę za jej polskie korzenie. Akurat w tym przypadku to nic niezwykłego. Co innego kiedy dziennikarze na siłę próbują dorabiać polski rodowód o którym sam zainteresowany nie ma pojęcia jak w przypadku tego motocyklisty Johna Kocinski czy kolarza Dawida Zabriski i pytają o stosunek do naszego kraju a ci po raz pierwszy słyszą o polskich korzeniach jakiegoś pradziada.

Właśnie, że Caroline do 14 roku życia trenowała w Polsce i reprezentowała Polskę. Dopiero, gdy rodzice usłyszeli od zadłużonego PZT, że nie mają za co jej "utrzymać" (płacić za turnieje), nie przedłużyli polskiej licencji zawodniczej i wykupili ją w Danii.

Jej gra jest straszliwie nudna, powinni jej mecze puszczać chorym na bezsenność . Poza kortem jest miłą dziewczyną, jednak wzbudza u mnie niepokój.

Justine, Serena z kontuzjami; Venus nie może się ustabilizować, Jelenie D. jak zawsze czegoś brakuje. Hingis planuje powrót na korty, Davenport już wróciła (obie tylko do debla).

Denerwuje mnie tylko, to, że nasze media zapominają o Andżelice Kerber, Sabinie Lisickiej, Oli Woźniak, Tatianie Małek i kilku innych pół-polskich tenisistkach. One też nie wypierają się swojego pochodzenia - Kerber ma reprezentować Polskę od 2011, Woźniak przyjeżdża często do Polski.

[albatros]

[Kacpero221]

Chodziło mi o to, że skoro o Wozniackiej piszą po kilka artykułów dziennie, patrząc tylko na to, że jest pół-Polką, to o innych też powinni pisać.

[dan]

Kacpero przecież ja o tym już raz napisałem. Zwróciłem Ci uwagę na różnice. Oboje rodzice Karoliny są Polakami i nawet w przerwach na korcie Ona rozmawia z ojcem po polsku. Chociaż, niestety reprezentuje dziewczyna Danię. Ale dlaczego dziennikarze powinni tyle samo pisać o kimś kto ma tylko dziadka Polaka lub jednego z rodziców (w niektórych przypadkach jest podobna sytuacja do Karoliny i wtedy powiedzmy, że rozumiem Twoje zarzuty)). Nie potrafisz dostrzec tej różnicy?

[markos7207]

Gdyby Karolina nie odnosiła suksesów to i nie pisanoby tyle o niej, to logiczne. Jest jednak jedną z najlepszych tenisistek świata i do tego niezwykle efektowną kobietą więc nic dziwnego ze media zajmują się jej osobą. A czy jej tenis jest nudny ? To naprawdę rzecz względna w myśl przysłowia "jeden woli pastora, drugi jego żonę a trzeci jego córkę" .
A co do tego jak Karo każe do siebie mówić to słyszałem w Kronice Sportowej rozmowę z nią i na pytanie redaktora jak mamy w Polsce się do niej zwracać odparła: poprostu Karolina Wożniacka.
Skoro nie wygrała turnieju panna Wożniacka to cieszę się z obrony tytułu przez Kim choć kiedyś nie bardzo za nią przepadałem, ale teraz nawet ją polubiłem.

[Masha]

Na stronie WTA Tour mówi na siebie Karolajn Łoźniaki. Chyba nic dziwnego, że w Polsce pozwala na siebie mówić Woźniacka.

Uffff też się cieszę, że wygrała Kim. Lepsza Kim niż Caroline Jakby nie było Belgijka to "stara", dobra mistrzyni, grająca fajny i ciekawy tenis

[figaro56]

Droga Masho. Zaczynam u ciebie zauważać początki "Karolciofobii" Jak to już mówiłem Fridusze przy jej "Simonofobii" zjawisko u kobiet dość powszechne i nie grożące jakimiś poważniejszymi powikłaniami.

[Masha]

Coś w tym jest. Córki na pewno nie nazwę Karolina Pfff paskudne imię

[figaro56]

Tu się Masha z tobą zgodzę bo tak na początku lat 80 był jakiś urodzaj na te Karoliny. Córka moich znajomych jako dorosła zmieniła imię i do dzisiaj matka nie może jej tego wybaczyć. Pamiętam jak na studiach prosiła matkę o pieniądze a ta jej powiedziała, że ona urodziła i wychowała Karolinę i dla tejże Karoliny gotowa ostatnią kieckę z tyłka ściągnąć i dać a jakaś Ofelia może sobie iść do opieki społecznej to może ją wspomogą. Nie wiem jak to by się skończyło gdyby kolega nie dał córce kasy.
No ale dość o głupotach i chciałbym aby ktoś mądry wytłumaczył mi jak to możliwe, że przed US Open Clijsters wyprzedza Zwonariewą w rankingu a po to Wiera wyprzedza Kim. Jak oni to liczą w tym WTA tour, że Karolina po półfinale nadal traci około 1000 punktów do Sereny która w US Open w ogóle nie grała a przed ta różnica też była mniej więcej ta sama. To nie na moje zdrowie i do tego jakiś WTA rice gdzie to Karolina wyprzedza Serenę a Aga jest tam bodajże 13 czy 14 gdy tymczasem w tym WTA tour awansuje z 10 na 9. Nigdy nie byłem mocny z matematyki ale to chyba zadanie dla absolwentów studiów. Napiszę do Majki Włoszczowskiej może mi to wyjaśni.

[dan]

Figaro bo to się liczy mniej więcej w ten sposób:
dla przykładu Kim w zeszłym roku w US Open wygrała, a w tym roku powtórzyła ten wynik. Dlatego też nie dostała żadnych punktów. Mówi się, że obroniła swoje wcześniej zdobyte punkty. Gdyby przegrała w finale nagle odjęto by Jej punkty za to, że spisała się gorzej niż w zeszłym roku.
Taka Wiera wyprzedziła Belgijkę bo osiągnięcie swoje miała zdecydowanie lepsze niż w zeszłym roku i dostała za to więcej punktów niż Kim. Rosjanki w US Open 2009 nawet nie było w ćwierćfinale więc poprawiła się dość znacznie i za to dostała sporo punktów.
A Karolina obroniłaby punkty gdyby do finału weszła, ale nie udało Jej się więc nie obroniła tego co zdobyła w zeszłym roku. Mam nadzieję, że wytłumaczyłem to dość zrozumiale.

Nie wiem jak to do końca jest z Sereną, bo możliwe że z powodu kontuzji Jej punkty zostały zamrożone (tak jak to było z Ulą Radwańską w pewnym momencie). Takie znajduje wytłumaczenie dlatego, że Ona w zeszłym roku była w półfinale więc normalnie powinna sporo punktów stracić.

[figaro56]

Mniej więcej łapię o co chodzi ale dość to głupie. Jak może zwyciężczyni US Open tracić po triumfie miejsce w rankingu. Kto to wymyślił? Chyba ten drugi system WTA rice bardziej odpowiada rzeczywistości. Jakieś mrożone punkty? Mrożoną to ja lubię ale wódkę.

[Kacpero221]

Ranking z tego tygodnia (w nawiasie punkty odjęte/dodane w stosunku do poprzedniego zestawienia; wynik w USO2009; wynik w USO2010):
1. Serena Williams 6995 (-900; SF; _)
2. Caroline Wozniacki 5910 (-500; F; SF)
3. Venus Williams 5796 (+620; 4R; SF)
4. Wiera Zwonariowa 5550 (+1120; 4R; W)
5. Kim Clijsters 5325 (0; W; W)
6. Jelena Janković 5205 (+60; 2R; 3R)
7. Samantha Stosur 4950 (+400; 2R; QF)
8. Francesca Schiavone 4670 (+180; 4R; QF)
9. Agnieszka Radwańska 3995 (0; 2R; 2R)
10. Jelena Diementiewa 3945 (+180; 2R; 4R)

Mam nadzieję, Figaro, że trochę Ci to pomogło w zrozumieniu rankingu.

[Masha]

Punkty Sereny nie zostały zamrożone. Widać, że Serena jest o klasę lepsza niż 99,9% pań w tourze (poza Kim, która w formie jest w stanie ją pokonać). Nie gra pół roku a i tak jest pierwsza. Ponoć mówi się, że Serena wcale nie miała incydentu ze szkłem w restauracji tylko, że została zawieszona na US Series i US Open za incydent z panią sędziną sprzed roku. Zresztą w Miami i IW (akurat w IW z wiadomych względów) tez nie grała. Może coś w tym być, np. roczne zawieszenie na turnieje na amerykańskiej ziemi Bo chodzić na szpilkach ze skaleczoną nogą to trochę dziwne...

[figaro56]

Bez urazy Mashuniu ale co ty pleciesz albo ja już przestaję cokolwiek rozumieć o zwyczajach w sporcie. Przecież chyba do pioruna nie ma jakiś tajnych zawieszeń. Takie coś powinno być ogłoszone wszem i wobec. Z Wiliamsami jest ten problem i to od kilku lat, że najtrudniej znaleźć im motywację do grania i może dlatego wymyślają jakieś usprawiedliwienia nieobecności na poszczególnych turniejach. Sława jest, kasy w pip, wygrane wszystko co możliwe to po co jeszcze się użerać na maksa. To, że jeszcze liderują to "zasługa" przede wszystkim rywalek i ich niebywałej chimeryczności. Na jednym turnieju jedne dominują a już na następnym zaliczają wpadki i do głosu dochodzą zupełnie inne. Pierwsza powiedzmy nawet 30 rankingu to dziewczyny które w obecnej sytuacji mogą ostro namieszać i nie będzie to jakaś mega sensacja a co najwyżej niespodzianka. Brak zawodniczek o ustabilizowanej wysokiej formie i to nie na kilka turniejów ale w dłuższej perspektywie czasu. Przykład Karolci. Teraz niezły okres i wygrane w Montrealu, New Heven i półfinał US Open ale nawet złamanego szeląga bym nie postawił na nią czy nadal będzie tak dobrze i tak jest ze wszystkimi bez wyjątku. W tej sytuacji "bracia" Wiliams mogą zawsze wykrzesać z siebie trochę energii na przygotowanie do tych najważniejszych turniejów i liderować.