RakuNH napisał(a):A co za różnica z czym biega taka osoba? Jeśli ma broń palną i ją chce użyć to jedyny sposób na obezwładnienie jej to inna broń palna. Osoby z czarnej strony są w stanie spokojnie zdobyć broń i chyba lepiej żeby inni też ją mieli niż żeby wystrzelała całą szkołę bo inni mają tylko długopisy...
Owszem, dla świata gangsterskiego to nie problem, ale dla 14-letniego gimnazjalisty czy zwykłego, za przeproszeniem, lumpa to już pewna przeszkoda. U nas w Polsce takie masakry w szkołach na szczęście nie mają miejsca, więc dyskusja na ten temat jest troche bezcelowa
RakuNH napisał(a):Skąd masz takie informacje że jedno piwo obniża szybkość reagowania? A nawet jeśli to może właśnie ludzie jeżdżą zbyt spięci? Nie wiem ale to doświadczenie jednak coś pokazuje. Kolejne pytanie to dlaczego kilka krajów ma 0,8 promila i sporo ma 0,5? Przecież chyba nie po to żeby się ludzie pozabijali
Wiem z własnego doświadczenia. Kiedys po bardzo ciężkim wysiłku (jakichś zawodach) poszedłem na impreze. Byłem mówiąc krótko wypompowany, wypiłem 2-3 piwa, czyli według Twoich przeliczeń mogłem mieć około 0,5 promila. Nie byłem pijany, ale szybkość reakcji i czas percepcji pewnych bodźców był zdecydowanie osłabiony. Pamiętaj, że to jak organizm toleruje daną dawkę alkoholu zależy od paru czynników, m.in dyspozycji fizycznej. Teoretyzując, kiedy indziej mógłbym wypić powiedzmy 3 razy wiecej i być w lepszym stanie, niż wtedy po zawodach, ale co to miałoby za znaczenie, jeżeli w Polsce przyjmijmy byłaby norma 0,5 promila, a ja bym jej nie przekroczył i wsiadł za kółko. Dlatego jestem stanowczo przeciw podwyższaniu tej granicy. 0,8 to już jest zdecydowana przesada. Wyobrażasz sobie przeciętną kobietę (pijącą bardzo rzadko) prowadzącą samochód po czterech piwach? (prawdopodobnie wynik na alkomacie byłby większy, ale nawet i dwa piwa dla osoby, która pije sporadycznie mogłyby mieć spore znaczenie).
RakuNH napisał(a):Ja nie mówię że jestem zwolennikiem picia i prowadzenia ale robienie z kogoś mordercy bo ma 0,3 promila to paranoja.
Większość wypadków wynika z głupoty i bezmyślności. Jeżeli ktoś z własnej winy przejedzie inną osobę, to bez znaczenia jest już to czy pił alkohol, czy nie i tak bedzie mordercą.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.