Dobrze pamiętam ten bieg bo Bjørn Dæhlie jak zwykle prowadził do ok 45 km i jak zwykle w biegach na 50-kę wszystko stracił na paru ostatnich kilometrach. Wygrał ten bieg Władimir "Smirre" Smirnow a trzeci był Niklas Jonsson, mistrz "doczepiania się" do mijających go zawodników, który dość szybko dał się dogonić Kazachowi i potem aż do mety podążał razem z nim
