
Podium całkiem fajne, tylko Goergl mi tam niezbyt pasuje - nie lubię jej jakoś. Wolałbym Riesch lub którąś ze Szwajcarek, które wczoraj bardzo zawiodły. Podobnie jak Francuzki zresztą - Marion Rolland zerwała wczoraj wiązadło w kolanie. Złoty medal dla Vonn zgodny z oczekiwaniami, pokonała trasę niemal bezbłędnie i złoto zasłużone. Poradziła sobie z presją i kontuzją. Brawo. Najbardziej cieszy mnie jednak srebro pięknej Julii, która po kilku słabszych sezonach, okraszonych kontuzją placów wróciła na podium. Bardzo dobrze, że tak się stało. Miło znów oglądać sympatyczną Mancuso z medalem. Zobaczymy czy uda się jej obronić złoto w gigancie. Liczę, że stoczy tam wspaniałą walkę z Tiną Maze. Wiele bym dał, aby obie stanęły na podium w gigancie. A trzecia może być Miki Kichrgasser.