Oooo, widzę że węch już nie ten

.
Nie ma żadnej podpuchy, mogę dodać że jedna dyscyplina jest od początku na igrzyskach a druga na nieszczęście uprawiającej ją osoby, weszła do programu w zasadzie u schyłku jej kariery i to w konkurencji w której była najsłabsza. Wcześniej konkurencje tej dyscypliny były jedynie pokazowymi.
Obie dyscypliny to sporty indywidualne a osoby je uprawiające są najwybitniejszymi w ich historii, jedna z nich 10 razy z rzędu(!) wygrywała klasyfikację generalną PŚ ale nie miała szczęścia do MŚ, które zaczęły być rozgrywane dopiero w drugiej połowie jej przebogatej kariery.
Chyba wystarczy ?
