Polityka

[kat.]

Sanie - czy naprawdę nie umiesz dyskutować inaczej, jak tylko wyrywając zdania z kontekstu i komentując je lakonicznie z grobową powagą moralną?

[san]

Nie umiem. W głowie mi się nie mieści, że można usprawiedliwiać złodziejstwo.

[kat.]

Aha. Czyli, tak jak sądziłem, nie zrozumiałeś mnie zupełnie. No to tak kawa na ławę: nie usprawiedliwiam złodziejstwa. Twierdzę tylko, że ludzi "ideowych" jest bardzo niewielu, "okazja czyni złodzieja", a poza tym to polityka sieć, często szemranych, powiązań. Poza tym system partyjny, jaki mamy w Polsce, wybitnie sprzyja złodziejstwu i bezkarności władz. Sam zresztą napisałeś, że po tylu latach rządów, PO się w tym wyspecjalizowała. Praktyka czyni mistrza.

Kogo złapała PO? A choćby naszego prezydenta Ryśka, oficjalnie bezpartyjnego, wcześniej popieranego. Tajemnicą poliszynela jest, że złapali go nie za to, co nakradł, ale za to, komu podpadł. Zresztą, każda inwestycja w Trn od ładnych paru lat (a można je policzyć na palcach dwóch rąk) to partactwo i przekręt.

[Adrian Woźniak]

Nie umiem. W głowie mi się nie mieści, że można usprawiedliwiać złodziejstwo.

San, to jest przykra prawda - nikt tego nie usprawiedliwia. Niestety Polacy wybierają jak wybierają...co najmniej połowa ludzi z PArlamentu się do takiej roboty w ogóle nie nadaje, a część z nich to co najwyżej w cyrku powinna pracować...
My sami jako społeczeństwo pozwalamy pewnym osobom kraść. 90% polityków nas kantuje, niekoniecznie przez złodziejstwo, ale przez składanie nierealnych obietnic czy okłamywanie w kluczowych sprawach. Przykre jest tylko to, że Ci ludzie do biednych nie należą. Gdybym zarabiał co miesiąc przynajmniej kilkanaście tysięcy złotych, to nie wyobrażam sobie, żebym ryzykował swoją reputację biorąc udział w szemranych interesach. Zresztą to jest niewytłumaczalne bez względu na to, ile ktoś zarabia.

[RakuNH]

Gdybym zarabiał co miesiąc przynajmniej kilkanaście tysięcy złotych, to nie wyobrażam sobie, żebym ryzykował swoją reputację biorąc udział w szemranych interesach.

Gdybyś nie brał udziału w interesach albo byś nie pomagał w realizacji, to następnym razem byś musiał startować z komitetu z własnym nazwiskiem a raczej byś nie przebił progu wyborczego.

Najbardziej w tym tych wszystkich politycznych targach śmieszy mnie to, że ludzi traktuje się po prostu jak debili i idiotów. Ziobro negocjuje z Kaczyńskim konkretna liczbę miejsc biorących. To jest po prostu śmianie się wyborcom prosto w oczy, bo oni już matematycznie są w stanie ustalić mniej więcej (z naprawdę niewielkim marginesem błędu) jakie miejsca będą biorące, a jakie nie. Dla mnie w ogóle pojęcie "miejsce biorące" już wystawia opinie systemowi politycznemu.

Ewentualne resztki honoru ma np. taki Gowin, który mówi, że może startować z ostatniego miejsca. Z tym, że akurat on spokojnie w Krakowie wejdzie z tego ostatniego miejsca (które i tak jest lepsze niż jakieś w środku stawki). Więc to jest taka deklaracja spowodowana wysokim poparciem w mieście.

Polityka to po prostu sieć powiązań różnych grup wpływu i będąc w wielkiej partii nie można sobie pozwolić na żadną ideowość. Ideowe mogą być komitety powiatowe, gminne, ale już od wyborów wojewódzkich do ogólnopolskich wszystko jest już mocno powiązane z różnymi grupami. Zresztą na tych niższych szczeblach w większości też, ale mogą się zdarzać jakieś wyjątki.

[Adrian Woźniak]

Gdybyś nie brał udziału w interesach albo byś nie pomagał w realizacji, to następnym razem byś musiał startować z komitetu z własnym nazwiskiem a raczej byś nie przebił progu wyborczego.

To bym w ogóle w czymś takich nie chciał mieć udziału Polityka to w ogóle niezłe szambo. A już najbardziej śmieszy mnie coś takiego jak "dyscyplina partyjna"...dlaczego człowiek nie ma prawa głosować zgodnie ze swoimi przekonaniami i sumieniem? Wątpie, że wszystkim w PO czy PSL podobały się te taśmy opublikowane przez "Wprost", a ile osób miało odwagę powiedzieć: "sorry, ale to jest przegięcie, kilka osób chyba powinno odejść ze swoich stanowisk"?

[kat.]

Polityka to po prostu sieć powiązań różnych grup wpływu i będąc w wielkiej partii nie można sobie pozwolić na żadną ideowość. Ideowe mogą być komitety powiatowe, gminne, ale już od wyborów wojewódzkich do ogólnopolskich wszystko jest już mocno powiązane z różnymi grupami.

Polityka to w ogóle niezłe szambo. A już najbardziej śmieszy mnie coś takiego jak "dyscyplina partyjna"...dlaczego człowiek nie ma prawa głosować zgodnie ze swoimi przekonaniami i sumieniem?

O to to, podpisuję się obiema ręcami.

Więc jeśli ktoś uważa, że dany człek z jakiejkolwiek partii wejdzie w wielką politykę i zachowa tzw. kręgosłup moralny, to chyba spadł z księżyca. A jeśli nawet zachowa, to mu go szybko przetrącą.

Pewną, ale to tylko pewną poprawę, mogłyby nieść te jednomandatowe okręgi, przynajmniej jeśli chodzi o zniszczenie tej dzisiejszej partiokracji.

[RakuNH]

A już najbardziej śmieszy mnie coś takiego jak "dyscyplina partyjna"...dlaczego człowiek nie ma prawa głosować zgodnie ze swoimi przekonaniami i sumieniem? Wątpie, że wszystkim w PO czy PSL podobały się te taśmy opublikowane przez "Wprost", a ile osób miało odwagę powiedzieć: "sorry, ale to jest przegięcie, kilka osób chyba powinno odejść ze swoich stanowisk"?

Oczywiście, że ma prawo, tylko wtedy jeśli nie wylatuje z partii (najpierw dostanie ostrzeżenia jeśli to nie będzie kluczowe głosowanie), to może się pożegnać z dobrymi miejscami na listach. Co mają zrobić teraz politycy PO czy PSL? Wybory za nieco ponad rok, oni doskonale sobie zdają sprawę, że Korwin-Mikke czy Kaczyński mają mimo wszystko duży elektorat negatywny i PSL przebije sobie te 5%, a PO pewnie 20%. Będąc posłusznym można dostać dobre miejsca i wejść do sejmu, bo to nie wyborcy decydują o tym kto wchodzi, a partia, bo trzeba być na prawdę umoczonym po same uszy, żeby nie wejść z pierwszego miejsca do sejmu. Nie ma co teraz pajacować, chyba że ma się taką taktykę jak Andrzej Smirnow, czyli być kilka dni na medialnym świeczniku i przejść sobie z PO do PiSu. Jeśli ktoś ma na utrzymaniu dużą rodzinę, to nie będzie szastał swoim jednym marnym głosem w sejmie tylko będzie potulny, żeby dostać się na następną kadencję.

Pewną, ale to tylko pewną poprawę, mogłyby nieść te jednomandatowe okręgi, przynajmniej jeśli chodzi o zniszczenie tej dzisiejszej partiokracji.

JOWy to byłby ryzykowny ruch. W senacie wiadomo jak to wygląda - kompletna dominacja POPiSu. W sejmie by były okręgi jednak kilka razy mniejsze, więc tworzy się już bardziej lokalna struktura, tylko problem polega na tym, że JOWy najbardziej uderzają w partie w przedziale 5-20%, czyli niekoniecznie te rządzące. Mała partia może mieć jakiegoś lidera jak Marek Jurek, Korwin-Mikke, Krzysztof Bosak, który sam pojedynczo wejdzie, ale JOWy zatrzymały by taką lekką kulę śniegową jak w przypadku Korwina w tych wyborach czy Palikota w poprzednich. Ciężko by się było wybić partii ze względu na "jako taki" program i już pomijam jakie by były wielkie szachy z okręgami. To by była dopiero świetna gra strategiczna, żeby wybrać okrąg z którego można wejść Wszystkie największe szychy PiSowskie uciekałyby na wieś, a na listy miejskie dawaliby byle kogo. W SLD by się pozabijali żeby startować z kujawsko-pomorskiego, a PO z pomorza. Także nie jestem pewien czy zmieniłoby to cokolwiek na lepsze.

Dlatego dopóki Korwin nie będzie przyjmował żadnych spadów z PO/PiSu, to będę na niego głosował choćby mu wyciągali najgłupsze cytaty o plemnikach, kobietach z jego książek, blogów czy felietonów. Jeśli na listach będą ludzie, którzy przegrywali z nim 20 lat, to mam chociażby cień nadziei że są inni niż wszyscy. I to mi wystarcza

[Odyn]

Dlatego dopóki Korwin nie będzie przyjmował żadnych spadów z PO/PiSu, to będę na niego głosował choćby mu wyciągali najgłupsze cytaty o plemnikach, kobietach z jego książek, blogów czy felietonów. Jeśli na listach będą ludzie, którzy przegrywali z nim 20 lat, to mam chociażby cień nadziei że są inni niż wszyscy. I to mi wystarcza [/quote]
Też głosuje na krula,bo przynajmniej odróżnia się od tamtej bandy,koryto musi czuć alternatywę wtedy.Zawsze jak jest konkurencja jest lepiej.Zresztą to są prywatne(czasami kontrowersyjne poglądy prezesa),a przecież KNP ma jeszcze wiele przyzwoitych członków.

[Adrian Woźniak]

Oczywiście, że ma prawo, tylko wtedy jeśli nie wylatuje z partii (najpierw dostanie ostrzeżenia jeśli to nie będzie kluczowe głosowanie), to może się pożegnać z dobrymi miejscami na listach. Co mają zrobić teraz politycy PO czy PSL? Wybory za nieco ponad rok, oni doskonale sobie zdają sprawę, że Korwin-Mikke czy Kaczyński mają mimo wszystko duży elektorat negatywny i PSL przebije sobie te 5%, a PO pewnie 20%. Będąc posłusznym można dostać dobre miejsca i wejść do sejmu, bo to nie wyborcy decydują o tym kto wchodzi, a partia, bo trzeba być na prawdę umoczonym po same uszy, żeby nie wejść z pierwszego miejsca do sejmu. Nie ma co teraz pajacować, chyba że ma się taką taktykę jak Andrzej Smirnow, czyli być kilka dni na medialnym świeczniku i przejść sobie z PO do PiSu. Jeśli ktoś ma na utrzymaniu dużą rodzinę, to nie będzie szastał swoim jednym marnym głosem w sejmie tylko będzie potulny, żeby dostać się na następną kadencję.

Więc jeśli ktoś uważa, że dany człek z jakiejkolwiek partii wejdzie w wielką politykę i zachowa tzw. kręgosłup moralny, to chyba spadł z księżyca. A jeśli nawet zachowa, to mu go szybko przetrącą.

Tylko znowu ciśnie się na usta pytanie: Jak długo można działać wbrew sobie i przymykać oczy na wszystko wokół? Na szczęście kilka osób nie kalkulowało i powiedziało basta - choćby taki Gowin. Swoim ruchem musiał liczyć się z polityczną banicją, a jednak zdecydował się postąpić jak postąpił.

[RakuNH]

Dopóki budżet się zgadza to długo. Gowin podobno już w czasie odchodzenia z PO, miał pewne telefony od "PiSu", więc nie był to taki spontan. PiS wie, że w Małopolsce ma bardzo duże poparcie, więc mogą to jakoś wykorzystać.

[Adrian Woźniak]

Światopoglądowo od zawsze bliżej mu było chyba do PiSu niż PO. Podział PO na frakcję konserwatywną i liberalną skazany był na porażkę prędzej czy później. Partia nie może być aż tak podzielona, bo przy pierwszej lepszej kontrowersyjnej kwestii, jak choćby aborcja czy in vitro różnice będą nie do przeskoczenia, a wtedy o konflikt nie trudno.

[Odyn]

Światopoglądowo od zawsze bliżej mu było chyba do PiSu niż PO. Podział PO na frakcję konserwatywną i liberalną skazany był na porażkę prędzej czy później. Partia nie może być aż tak podzielona, bo przy pierwszej lepszej kontrowersyjnej kwestii, jak choćby aborcja czy in vitro różnice będą nie do przeskoczenia, a wtedy o konflikt nie trudno.

Doskonale wiesz,że PO unikała tematów światopoglądowych.Tusk doskonale wiedział,że to może podzielić jego partię,więc się nie bawił w takie tematy.

[Wybitny ekspert]

No i mamy sankcje odwetowe, oczywiście najsilniej uderzą w Polskę. Sadownicy mieli i tak wspaniały sezon to teraz im jeszcze poprawili. A banderowcom nasza świnka też nie smakuje. A ci słuchają się Obamy i chcą żebyśmy umierali za Ukrainę. EUROPO, NIE IDŹ TĄ DROGĄ!

[Odyn]

No i mamy sankcje odwetowe, oczywiście najsilniej uderzą w Polskę. Sadownicy mieli i tak wspaniały sezon to teraz im jeszcze poprawili. A banderowcom nasza świnka też nie smakuje. A ci słuchają się Obamy i chcą żebyśmy umierali za Ukrainę. EUROPO, NIE IDŹ TĄ DROGĄ!

Tak się kończy polityka machania szabelką.Polska bardziej na tym ucierpi niż Rosja

[markos7207]

https://www.youtube.com/watch?v=F6wdRhruRH8

[Odyn]

https://www.youtube.com/watch?v=F6wdRhruRH8

Ale propaganda

[kat.]

Ta baja jest lepsiejsza i ponadczasowa + the best of Jelcyn

https://www.youtube.com/watch?v=E1dlQ6JtaCo

ech, 10 lat temu mi toto pewien Białorus zapuścił, szybko ten czas leci.

[Adrian Woźniak]

Doskonale wiesz,że PO unikała tematów światopoglądowych.Tusk doskonale wiedział,że to może podzielić jego partię,więc się nie bawił w takie tematy.

Oczywiście, ale zawsze przychodzą takie momenty, że trzeba się w końcu opowiedzieć w kwestiach związanych z aborcją, eutanazją, in vitro, związkami partnerskimi itp.
A tak w ogóle to ostatnio trafiłem na świetny utwór zespołu Illusion - "Solą w oku". Ma on już ze 2-3 lata, ale jakoś wcześniej go nie słyszałem. W każdym razie idealnie oddaje to co dzieje się teraz w Polsce.

[Odyn]

Doskonale wiesz,że PO unikała tematów światopoglądowych.Tusk doskonale wiedział,że to może podzielić jego partię,więc się nie bawił w takie tematy.

Oczywiście, ale zawsze przychodzą takie momenty, że trzeba się w końcu opowiedzieć w kwestiach związanych z aborcją, eutanazją, in vitro, związkami partnerskimi itp.
A tak w ogóle to ostatnio trafiłem na świetny utwór zespołu Illusion - "Solą w oku". Ma on już ze 2-3 lata, ale jakoś wcześniej go nie słyszałem. W każdym razie idealnie oddaje to co dzieje się teraz w Polsce.

Na temat aborcji to wszyscy z PO wypowiadają się raczej dyplomatycznie.Chociaż w tej kadencji był problem związany z zaostrzeniem ustawy aborcyjnej.Tusk załagodził sprawę i od tamtego czasu jest spokój.W sprawie Chazana też się zachowywali raczej ostrożnie