Doping

[davioz]

Bo nie we wszystkich sportach olimpijskich zawodnicy się dopingują Gimnastyka, jeździectwo, skoki do wody, strzelectwo, łucznictwo, kajakarstwo górskie, szermierka, tenis stołowy (ziemny w sumie też), gry zespołowe - doping w tych sportach niewiele by dał, bo najważniejsze są umiejętności, a nie siła. To samo w sumie można powiedzieć o skoku wzwyż czy o tyczce. Mogę się oczywiście mylić, ale nie kojarzę abym kiedykolwiek słyszał o dopingu w tych dyscyplinach/konkurencjach
Na pewno wzięto pod lupę przede wszystkim lekkoatletyczne konkurencje rzutowe (co wynika z odebrania medali paru sportowcom), podnoszenie ciężarów, pewnie i sprinty (bo tam także często dochodzi do dyskwalifikacji), może pływanie czy kolarstwo, nie orientuję się jak to jest w sportach siłowych typu judo.

[friducha]

bye

[Kacpero221]

Doping istnieje w każdej dyscyplinie sportowej, jednak ma różny wpływ na wyniki. W sportach wytrzymałościowych i siłowych ogromny. W technicznych mniejszy, ale pamiętam, że w Atenach zdyskwalifikowano właśnie jakiegoś gimnastyka (chyba z Chin). Nawet w takim sporcie jak strzelectwo też są badania

I są też wpadki (patrz: Koreańczyk z północy na IO w Pekinie). W Pekinie wpadło też kilka jeździeckich koni z ujeżdżenia, a tuż przed igrzyskami złapali Baldiniego (chyba jedyna wpadka dopingowa w szermierce w ostatnich latach). Gimnastyka? Sydney i afera z Raducan.

[davioz]

Mimo wszystko, różnica ilości "wpadek" dopingowych między lekkoatletyką a strzelectwem/gimnastyką czy czymś jeszcze, jest olbrzymia. Wiadomo, przebadanie wszystkich próbek z Aten to masa roboty, więc wybrano (i pewnie kilka wylosowano) na zasadzie największego prawdopodobieństwa uzyskania wyniku pozytywnego. Można się spierać, że to nie do końca dobrze, że ponownej kontroli poddano jedynie ułamek wszystkich próbek, ale mamy kilku zdyskwalifikowanych medalistów, czyli wszystko idzie w dobrym kierunku.

[Fred]

Pamiętam jak kiedyś Marcin Urbaś powiedział, że w lekkoatletyce biorą wszyscy, ale na granicy wykrywalności.

[Adrian Woźniak]

Taka gdybologia nie ma sensu, Kowalczyk jest bez wątpienia wydolnościowo lepsza niż Bjoergen, czy mamy wysnuwać z tego jakieś wnioski?

Macie racje, niepotrzebnie z tym wyskoczyłem Ostatnimi czasy jestem chyba jednak zbyt szczery i wyrażam swoją opinię nie bacząc na możliwe konsekwencje.
Markos, nie miej mi tego za złe, mam nadzieję, że się mylę co do niej.

[ssonicsl]

Gimnastyka, jeździectwo, skoki do wody, strzelectwo, łucznictwo, kajakarstwo górskie, szermierka, tenis stołowy (ziemny w sumie też), gry zespołowe - doping w tych sportach niewiele by dał, bo najważniejsze są umiejętności, a nie siła.

Jeżdziectwo - notoryczne wpadki, koni rzecz jasna
Strzelectwo - notoryczne wpadki, strzelców rzecz jasna
Tenis ziemny - ponoć gdyby były częstsze i szersze kontrole to i afer byłoby więcej.
Łucznictwo, Skoki do wody, kajakarstwo górskie, szermierka (Baldiniego to chyba w ten sposób "kumpel" z kadry chciał wyeliminować z walki o IO, tenis stołowy (po co brać skoro i tak wygrają Chińczycy ) - faktycznie niski odsetek dopingowiczów.
Gry zespołowe - połowa twierdzi że nie wpadają bo nie są kontrolowani, druga połowa twierdzi, że tu doping wiele nie pomoże. Pewnie obie strony maja rację.

Doperów należy karać, karać i jeszcze raz karać. Zabierać medale i pieniądze, a w tabelach wyraźnie zaznaczać że ten jegomość, owszem był pierwszy ale został zdyskwalifikowany za doping. Jestem przeciwnikiem czyszczenia tabel. Chcę wiedzieć kto oszukiwał i co dzięki temu zyskał.

[friducha]

bye

[kat.]

Wydaje mi się, że taka dopingowa gwiazdka w tabeli przy nazwisku dla wielu byłaby dużo bardziej dotkliwą karą niż zwrot kasy.

Z pewnością. W pogoni za wielką kasą ryzykują zdrowiem czy nawet życiem, ale co tam. Gwiazdka w tabeli to dopiero coś strasznego, na myśl o czym potencjalni doperzy mają ciary na całym ciele.

[ssonicsl]

Z pewnością. W pogoni za wielką kasą ryzykują zdrowiem czy nawet życiem, ale co tam. Gwiazdka w tabeli to dopiero coś strasznego, na myśl o czym potencjalni doperzy mają ciary na całym ciele.

Ostracyzm. To jest to czego też się boją, każdy się boi. Stracą finansowo, być może także zdrowotnie, ale ja chcę żeby także stracili wizerunkowo. Jak mi takiego usuniesz z tabel to co ja będę pamiętał za 20 lat? Nic. A tak zerkam w wynik i za każdym razem widzę XY był pierwszy a i był doperem. I widzi to każdy. Gwiazdka nie pozwoli zapomnieć o ich czynach, złych czynach. Być może napiętnowanie społeczne byłoby, przynajmniej dla niektórych, czymś cięższym niż utrata kasy czy niekiedy abstrakcyjna dla nich utrata zdrowia (w dodatku, że obecnie doping to dążenie do osiągania granicznych wyników paramatrów bez ich przekraczania).

[markos7207]

Lance postanowił się wyspowiadać. Wybrał oryginalnego spowiednika, Oprę Winfrey. Rekordowe audytorium murowane, któż nie chciałby usłyszeć jak Boss się kaja. Mam nadzieję że skoro zdecydował się na to, to powiedział wszystko, w przeciwnym wypadku swoje ciemne tajemnice powinien zabrać do grobu.

[karlos]

Spowiedzi to ja nie oczekiwałbym, jestem przekonany, że na tym spotkaniu będzie chciał coś ugrać. No cóż posłuchamy.

[ssonicsl]

Na pewno ugra całkiem pokaźną sumkę. Za darmo to on show robić nie będzie.

Co powie? Pewnie samo ble ble ble. Raczej nie będzie okazywał skruchy bo to zaszkodzi jego wizerunkowi, który przez te wszystkie lata budował. Spodziewam się, że:
a) będzie mówił, że robił to co wszyscy inni kolarze, nie mniej, nie więcej, tyle ile oni, a i tak się okazał najlepszym, w w związku z czym nie ma za co przepraszać;
b) w drugiej części zwali winę na UCI, że to patologiczna organizacja, że przymykała oko na doping, w zamian za wzrost popularności dyscypliny (kasa misiu kasa), itd.

Zdziwię się jeśli będzie to wyglądało inaczej. Spodziewam się kamiennej twarzy, zero emocji, zero skruchy. A i chętnie obejrzę.

[Kacpero221]

Wieści z tureckiego rynku dopingowego: Alemitu Bekele (mistrzyni Europy w biegu na 5000m z Barcelony) i Meryem Erdogan zostały zdyskwalifikowane za nieprawidłowości w paszportach biologicznych Alpetkin i Bulut żyją w coraz większym strachu...

[Adrian Woźniak]

No i się doczekaliśmy tej "spowiedzi". Okazało się, że Armstrong był tchórzem i perfidnym kłamcą To już jest koniec kolarstwa - przynajmniej dla mnie...

[ssonicsl]

I poszło. Kolejny dzień triumfu. Gdzie teraz podzieje się fanklub LA? Przecież on był czysty

Wywiad sobie obejrzę dopiero dzisiaj na Discovery, na razie poczytałem jedynie fragmenty. Najbardziej mnie rozbawiła część dotycząca 2009 roku. Że niby na czysto jechał A te maile do Ferrariego to wysyłał z konta Lanca jakiś czarodziej? Doper pierwszej wody mający przewagę nad innymi doperami w tym, że:
a) miał za sobą UCI (przelewy na konta)
b) dzięki UCI poznał metody działania testów antydopingowych (m.in. na EPO)
c) miał raka (i mógł zażywać sterydy -> musiał wtedy nieźle przystosować organizm do koksowania)
d) miał za sobą najpierw dr Calaye, a później dr Ferrariego vel dr Zło
d) no i miał najlepiej przystosowaną do dopingu drużynę w historii sportu.

Ta Hydra miała 4 głowy. Jedna już spadła (Armstrong). Czekam na trzy kolejne. Jedna z nich już się mocno kiwa (Bruyneel), następna mocna przycinana, ale spaść nie chce (Ferrari) i ostatnia, która spadnie zapewne na końcu (Verbruggen). Ale spadnie. I dopiero wtedy powiem o prawdziwym nowym początku.

[Janko10]

No i się doczekaliśmy tej "spowiedzi". Okazało się, że Armstrong był tchórzem i perfidnym kłamcą To już jest koniec kolarstwa - przynajmniej dla mnie...

A to trzeba było spowiedzi, żeby się okazało?...
Z tym końcem kolarstwa to bez przesady. Jak kończyć z tego powodu kolarstwo to i 90% całego sportu...

[figaro56]

Pytanie dlaczego właśnie na Armstronga rzucono się z taką zaciekłością. No to może teraz czas na Induraina? Dlaczego z równą determinacją nie walczy się z innymi mistrzami w sporcie co do których jest pełno podejrzeń. Miałoby to dla mnie większą siłę rażenia gdyby to był jednostkowy wyskok z tym Armstrongiem ale tam brali wszyscy czyli był najlepszy z nakoksowanych. Zawsze to jakiś sukces.
Niech nie grzebią za bardzo bo nasz jedynak Zenek zleci z hukiem z piedestału.

[Adrian Woźniak]

A to trzeba było spowiedzi, żeby się okazało?...

Łudziłem się, że to może jakaś zmowa, zazdrość byłych kolegów z drużyny itp. Oczywiście zdawałem sobie też sprawę, że taki scenariusz jest bardzo mało prawdopodobny, ale wierzyłem w to, iż może jednak Amerykanin w uczciwy sposób siedmiokrotnie wygrał TdF...Teraz już nie ma 99% pewności co do jego oszustw, jest 100%. "Spowiedź" ostatecznie zakończyła dyskusję na temat jego dopingu.

Z tym końcem kolarstwa to bez przesady. Jak kończyć z tego powodu kolarstwo to i 90% całego sportu...

To było bardziej w odniesieniu do mnie. Brzydze się dopingiem, bo jest to perfidne oszukiwanie nie tylko siebie, ale też rywali, a przede wszystkim fanów, dlatego podejrzewam, że oglądać relacji kolarskich nie będe.
Wierze tylko, że nie jest tak źle jak piszesz i takiego bagna w biathlonie nie ma...Nie uwierzyłbym nigdy w doping Bjoerndalena. Na jego przykładzie widać, że można wejść na sam szczyt uczciwą walką, a nie oszustwami.

[Duche]

Wywiad Armstrong strasznie nijaki. Boss nie powiedzial niczego czego bysmy nie wiedzieli. Nie wymienil zadnych nazwisk, bronil nadal Ferrariego, nie podal zadnych szczegolow, a na to wlasnie czekalem. Jestem rozczarowany ogolnie wywiadem. Moze bedzie jeszcze kolejny i tam Lance powie cos wiecej, bo to ze stosowal doping bylo wiadomo juz od dawien dawna. Szkoda tylko, ze niektorzy musieli uslyszec slowa "tak, bralem doping" od samego Armstrong, by w koncu zrozumiec, ze on jezdzil na dopingu jak wszyscy i nie wygral tego na czysto, bo po prostu nie ma takiej opcji i nigdy nie bedzie.

Nie wierze w obecne czyste kolarstwo. Tak jak bylo kiedys tak jest teraz. Doping byl dlugo przed Armstrongiem, byl w jego czasach i jest tez teraz. Nie tylko w kolarstwie, ale w calym wyczynowym sporcie.

Gadanie, ze Bjoerndalen jest czysty tez jest dziecinne. Naiwnosc ludzi nie zna granic. O Armstrongu tez tak do czasu tego wywiadu miliony ludzi mowilo. Nie ma sportowych herosow na czysto. Nie ma, ja w to nie wierze i nigdy nie uwierze. Sa uklady i ukladziki. Jak Armstrong mial z UCI, tak i Ole moze miec z IBU. Taki Phelps tez niby jest czysty? Nie rozsmieszajcie mnie. To jest typ podobny do Armstrong wlasnie. Podobnie tenisisici. Nie wierze w czystosc Nadala czy tam Djokovicia. Jesli ktos chce to niech im wierzy i ludzi sie w lepszy, czystszy sport. Ja doping juz dawno zaakceptowalem, bo wygrac z nim nie mozna. Ich pieniadze, ich zdrowie, ja na tym, ze oni stosuja EPO czy inne pasci nic nie trace. Chca brac to niech biora, ja i tak zawsze bede kochal kolarstwo, ogladal wyscigi, bo po prostu bardzo to lubie. A to, ze np. za dziesiec lat okaze sie, ze Contador czy Schleck byli uwiklani w jakas super afere dopingowa wcale mnie nie zaskoczy, a kolarstwem interesowal sie bede nadal.