To kiedy amerykańska teenka wygra, było kwestią czasu. Ma dziewczyna to "coś", a że lubię jak nastolatki wpadają do czołówki bez żadnych ceregieli, przypadła mi od razu do gustu

. Przypomina mi Janicę Kostelić która też tak zaczęła mieszać w czołówce jako nastka i jeżdziła na maksa bez respektu. Szkoda że wczoraj panna Melżyńska nie wdrapała się jeszcze na podium.
W zasadzie Tina Maze może już chłodzić szampana, i nie na sylwestra bynajmniej

, liczyłem na walkę do końca między nią a Vonn, ale przerwa Lindsey sprawia że wszystko już pozamiatane. Pod warunkiem że pech będzie Słowenkę omijał, czego jej serdecznie życzę, bo o formę jestem raczej spokojny.
A Schild ? Zawsze to żal że sportowiec przegrywa nie z rywalami a kontuzją. Austriaczka to jedna z najwybitniejszych slalomistek w historii, o czym świadczy choćby to, że tylko jednego zwycięstwa brakuje jej aby wyrównać rekord legendy tej dyscypliny, Vreni Schneider która ma na koncie 34 slalomowe triumfy. Ma jakiegoś pecha Marlies do mistrzowskich imprez, złoto omijało ją aż do mistrzostw w Ga-Pa a teraz gdy miała bronić tytułu w ojczyżnie taki klops.