Narciarstwo Alpejskie

[Bedrzich]

Rany Cuche dziś zakończył karierę Przecież nie będzie komu kibicować...

[Masha]

Jeżeli Lindsey przekroczy 2000 pkt to pobije rekord Hermana Maiera 2 dyscypliny- cel zdobycie 60 pkt. C'mon!

[zdzichu]

I jednak Hirscher,z pucharem świata,a wydawało się przed tym finałem w Schladming,że to Beat Feuz sięgnie po trofeum,ale jednak Szwajcar przegrał wszystko w czwartkowym supergigancie którego nie ukończył,Hirscher pojechał go świetnie zajął trzecie miejsce, i praktycznie wtedy zapewnił sobie końcowy triumf,który przypieczętował, dzisiejszym zwycięstwem w gigancie.Młody Austriak zasłużył na puchar świata ,był w tym sezonie niesamowity,zresztą Feuz również zaliczył świetny sezon.Natomiast u pań znów,blisko zwycięstwa była Zuzulova,ale tradycyjnie nie wykorzystała szansy ,i wygrała Kirchgasser ,co zresztą ucieszyło mnie.Lindsey Vonn zajeła ,dziś 8 miejsce , i jutro 12 pozycja w gigancie zapewni jej pobicie rekordu Hermanna Maiera.

[ssonicsl]

Uff nie udało się. Herminator wciąż rządzi

Natomiast sobota, sobota to był dzień. Próbowało wielu, choć nie wszyscy (i ci mają u mnie minusa). Próbowali z różnym skutkiem. Były próby żałosne, jak Jean-Baptista Grange'a (naprawdę żałosne wykonanie), komiczne - Karlsena narta przewróciła, średnio udane (tych było najwięcej), jedna dobra - Ligety, i jedna wspaniała. Tak oczywiście, że Cucha. Tylko on potrafi robić takie młynki. Strasznie mi go będzie brakować w przyszłym sezonie. Bardzo charyzmatyczny narciarz, niewielu takich zostało.
Ostatni zjazd Cucha. Jakby ktoś nie widział:
http://www.youtube.com/watch?v=Aw52njY6KHw

[Peter1993]

Lindsey jest the best nie ma sobie rownych o czym moze swiadczyc chocby przewaga nad druga Tina Maze i dobrze bo to moja ulubiona zawodniczka i chwała jej za kolejny świetny sezon pokazal Riesch ze tamten sezon byl tylko wypadkiem przy pracy ;D

[Daniel]

W końcu stało się - Kalle Palander zakończył karierę. Ostatnie lata były dla Fina pechowe, przez kontuzje ciągle pauzował i ciągle wracał by zaraz znów mieć przerwę, wreszcie wczoraj ogłosił na facebooku, że to koniec. Pamiętam doskonale jak został mistrzem świata, była to wtedy duża niespodzianka.

Karierę skończył też Patrick Biggs z Kanady.

[zygy]

Ja pomimo wielkiego szacunku dla Pallandera, to jakoś nigdy do końca za nim nie przepadałem... Być może dlatego, że w 1999r., podczas MŚ w Vail pozbawił złota w slalomie mojego wielkiego wówczas idola- Lasse Kjusa? To jeszcze było na długich nartach, zaś póżniej pomimo wielkiej ekspansji carvingów Fin dalej utrzymywał się w światowej czołówce, zarówno w salomie, jak i w gigancie. Do dziś pamiętam jego zażarte boje toczone na slalomowych stokach z kolejnych z moich dawnych ulubieńców- Giorgio Roccą, gdzieś w okolicach turyńskich igrzysk. Póżniej niestety przyszły kontuzje, które wszystko zniweczyły i naprawdę żal było patrzeć, jak taki wielki mistrz miewa ogromne kłopoty z awansem do czołowych "30" pucharowych zawodów, po którymś już tam z rzędu powrocie w poprzednim sezonie. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść i dlatego decyzja Pallandera o zakończeniu kariery jak najbardziej zrozumiała, choć dla mnie nawet lekko spożniona.

[markos7207]

Maryśka Höfl-Riesch postanowiła dorzucić trochę "żaru do pieca" przed sezonem który niebawem się rozpoczyna . Zabawiła się w pisarkę i machnęła swoją autobiografię, w której zamieściła m.in pikantne opisy dotyczące tego co dzieje się w alpejskim cyrku PŚ poza zawodami, określając to "porno cyrkiem" . Książka ukaże się 1 pażdziernika a kilka z niej cytatów zamieścił niemiecki Bild.
Zapytani przez norweskie media o te rewelacje, dawne norweskie gwiazdy Lasse Kjus i Hans Petter Buraas stwierdzili że za ich czasów nie przypominają sobie czegoś takiego. Raz że alpejki i alpejczycy raptem 2 razy w sezonie mają zawody w jednym miejscu, a dwa że nawet nie ma na to czasu. Ale czasy się zmieniaja i każdy obraca sie w innym towarzystwie, może Maryśka obracała się w bardziej rozrywkowym gronie

Palandera mi nie żal, nigdy gościa nie lubiłem i to właśnie ze wspomnianego przez Zygiego powodu, gdy fuksem zdmuchnął Dominatorowi złoto w slalomie, a ja pamiętliwy jestem .

[zygy]

Kjus zdobył wówczas aż 5medali, ale tylko 2złote- bodajże w supergigancie eks-equo z kimś tam (Maier?) i w gigancie. W zjeżdzie złoto zdobył na pewno Maier, w kombinacji Aamodt, zaś w slalomie wspomniany Pallander, choć po pierwszym przejeżdzie był bodaże poza "3". Pamiętam, że większość tamtych mistrzostw oglądałem w Eurosporcie w domu, ale na 2ostatnie dni wyjechałem z rodzicami na narty do Rabki, gdzie było tylko TVP, więc byłem zdany na nocny skrót po sportowej niedzieli. Natomiast już dużo póżniej Pallander rywalizował też z Roccą na slalomowych trasach, ale głównie z nim przegrywał., tzn., mam tu na myśli sezon 2005/2006 z IO w Turynie. Sytuacja w slalomie była wówczas taka, że wygrywał albo Rocca, albo Raich, któremu jednak dość często zdarzało się nie kończyć zawodów. Na nieszczęście Włocha, to jednak on nie wytrzymał presji w Turynie i nie ukończył 1przejazdu, złoto zdobył wtedy Raich, a Pallander też musiał obejść się smakiem.

Jeśli chodzi o Riesch, to nie wiem w jakim towarzystwie się ona obraca, ale urodą raczej nigdy nie grzeszyła, więc jakiegoś wielkiego powodzenia też pewnie nigdy nie miała... Co innego Vonn, ale ona była przez większość swojej kariery mężatką... Książki nie czytałem, ale jakoś nie chcę mi się wierzyć w te jej rewelacje, bo alpejczycy to raczej spokojni i powściągliwi ludzie, a przynajmniej zawsze tak mi się wydawało. Oczywiście zdarzają się pewne wyjątki, np. Bode Miller, który za kołnierz raczej nie nigdy nie wylewał, ale to tylko wyjątek potwierdzający pewną regułę.

[RakuNH]

http://www.maciejbydlinski.pl/

Kraków niezbyt gościnny dla alpejczyków, ale trudno uznać zostawienie busa z takim sprzętem na niestrzeżonym parkingu za rozważne.

[figaro56]

Ja się cieszę, bo przy okazji tego niusa można było się dowiedzieć, że kadra alpejczyków w Polsce istnieje. Co więcej. Złodzieje mieli im co ukraść.

[markos7207]

Raku, podobno byłeś widziany w tamtych okolicach w chwili zdarzenia

[RakuNH]

Owszem. Przejeżdżałem na srebrnym rowerze marki Grand o 18:30. W razie czego mogę zeznawać ale nic nie widziałem

[markos7207]

Nie organizujesz żadnego konkursu z nagrodami ?

[RakuNH]

Co najwyżej jakieś drobne upominki typu narty, buty do nart, kijki, ale jakoś poważniejszych nagród raczej nie będzie

[zdzichu]

Tymczasem Lindsey Vonn ma interesujące plany.Amerykanka chce spróbować swych sił w rywalizacji z ... mężczyznami.Zamiast zawodów w Aspen ,miałaby wystartować z mężczyznami w Lake Louise.Byłoby to interesujące doświadczenie .Oczywiście w takiej rywalizacji zbyt wielkich szans raczej by nie miała.Straciłaby punkty do konkurentek ,ale spróbować można i tak jeździ na męskich nartach konkurencje szybkościowe.Jednak nie wiadomo czy regulamin pozwoli wystartować ,ponieważ na tym samym stoku , kilka dni po rywalizacji mężczyzn jeździć będą panie.I Vonn byłaby lepiej zaznajomiona ze stokiem na którym wygrywała 11 razy.Chociaż większość alpejek ma znajomość tej trasy ,więc nie byłby to jakiś wielki problem.

[markos7207]

No i stało się, piękna Morgan poślubiła Bodzia jaskiniowca

EDIT. A tak umilały sobie czas podczas obozu w Chile i Argentynie włoskie alpejki, z gościnnym udziałem Aksela . Ciekawe co na to Dżiulia .

[zdzichu]

Już jutro na lodowcu Rettenbach w austriackim Solden , rusza kolejny sezon alpejskiego Pucharu Świata.Może być to historyczny sezon ,ponieważ Lindsey Vonn , stanie przed szansą pobicia rekordu Annemarie Moser-Pröll.Będzie to sezon z mistrzostwami świata ,co spowoduje ,że rywalizacja w pucharze świata pań powinna być ciekawsza .Konkurentki Vonn powinny być mocniejsze ,chociaż wiadomo że Amerykanka i tak jest bezkonkurencyjna Dlatego też ,Vonn jest główną faworytką do zdobycia Kryształowej Kuli.Osobiście liczę ,że Lara Gut powróci do rywalizacji o najwyższe miejsca ,bo poprzedni sezon był dla Szwajcarki słaby.I warto dodać ,że prawdopodobnie do rywalizacji po kłopotach zdrowotnych wróci urocza Chemmy Alcott.
Natomiast jeśli chodzi o rywalizację panów ,to tutaj sytuacja jest dużo bardziej ciekawsza.Trofeum bronił będzie fenomenalny Austriak Marcel Hirscher ,ale mam przeczucie ,że to będzie sezon Svindala Co ciekawe ,od tego sezonu narty gigantowe , będą minimalnie dłuższe.Ciekawe czy wpłynie to w znaczący sposób na rywalizację.
A podium jutrzejszego giganta pań widzę następująco: 1 Rebensburg. 2 Brignone .3 Vonn.

[ssonicsl]

No lepiej zacząć się nie mogło! Vonn 0, Riesch jakieś tam marne 24 punkty, a całą pulę zgarnia TINA MAZE

Ale w drugim przejeździe miałem stracha. Fatalne warunki i przypadek mógł pozbawić Tine zasłużonej wygranej. Oby tak dalej.

[zygy]

Maze ma szansę, bo mam wrażenie, że Vonn chyba już się nie będzie chciało szarpać i ciułać punkty w każdej konkurencji. Gdzieś czytałem, że w tym roku przygotowania poszły głównie pod konkurencje szybkościowe, zaś celem są medale na MŚ i na IO w Soczi. Stąd pewnie te pomysły o startach z mężczyznami, kosztem kilku konkurencji technicznych w PŚ pań. Amerykanka ma już na swoim koncie 4KK i pewnie wychodzi z założenia, że jeśli wygrywając wszystko w zjazdach i supergigantach zdobędzie kolejną wielką kulę- to fajnie, a jeśli to żadna tragedia się nie stanie. Wracając jeszcze do Słowenki, to jej postępy są godne uwagi, bo zaczynała tylko od giganta, a teraz jeżdzi z powodzeniem praktycznie wszystkie konkurencje ze slalomami i zjazdami włącznie. Jeśli utrzyma wysoką formę przez cały sezon, to generalka jest w jej zasięgu... Więc niech Tina wykorzysta tą wielką szansę, bo kolejnych może już nie być... Wszak już 30-stka na karku i z każdym kolejnym rokiem będzie coraz trudniej.