Piłka nożna

[figaro56]

To tylko w polskiej lidze możliwe, że lider nadal liderem mimo iż w ostatnich 7 meczach 5 remisów, 1 zwycięstwo i 1 porażka. Kto tym majstrem nie zostanie to tak jak w zeszłym sezonie tytuł będzie zawdzięczał słabości rywali a nie własnej sile.

[ssonicsl]

Z innej beczki. Legia - Lech dziś na PS. Z tego co pamiętam to c+ miał umowę z Solorzem, że wybiera sobie co ciekawsze mecze, a Polsatowi zostają - poza meczami Śląska - ochłapy typu Podbeskidzie, ŁKS itp. "mecze walki". Teraz jednak widzę, że C+ machnął ręką i już wszystko im jedno, czy poleci "hit kolejki", Wisła, czy "przysłowiowe" Podbeskidzie. To taki mały plus równania naszej ligi w dół, okiem abonenta PC.

Gwoli ścisłości. Od rundy wiosennej prawa do pokazywania bramek i 2 meczów w sezonie zakupiła TVP. Stąd mecz Legia-Lech o 13.30 w sobotę. Canal+ natomiast ma wyłączne prawa na mecze odbywające się w piątek o 20.30, w sobotę o 18.00 i niedzielę o 17.00. Dodatkowo na poniedziałkowy mecz prawo ma Eurosport 2. Polsat ma pozostałe 4 mecze (w tym wszystkie spotkania Śląska).

A tak z innej beczki ,to tegoroczny mistrz Polski ma małe szanse ,aby pobić żenującą liczbę 56 punktów Wisły z ubiegłego sezonu.

Tylko jakie ma to znaczenie ile punktów zdobędzie mistrz kraju? Bo to żaden wymiernik ligi. Inaczej Partizan Belgrad i jego 2,7 pkt na mecz byłby europejską potęgą. Liga jest wyrównana, bo:
a) tu mało kto potrafi rozgrywać piłkę w ataku pozycyjnym (a nawet jeśli już tacy zawodnicy się znajdą, to potem przychodzi taki Rumak, czy inny Probierz i defensywa, defensywa, defensywa);
b) pod względem taktycznym (w wersji defensywnej) i organizacyjnym (też w wersji defensywnej) ta liga jest naprawdę mocna. Ciężko się przebić przez podwójne zasieki.

Kto zdobędzie tytuł Polski? Nie wiem. Wiem natomiast, że mimo tej beznadziejnej passy, to wciąż wszystko zależy od Legii, która jeśli wygra 3 razy to na nikogo nie musi się oglądać.

Tymczasem Gran Derbi finito. Koniec z passą Barcelony, koniec z marzeniami o obronie tytułu. Real w tym sezonie w lidze był tak po prostu lepszy. I tylko czekam na dzień w którym wprowadzona zostanie zasada finansowego fair play i te wszystkie szejkowe i przepłacane/zadłużone po uszy kluby padną. Ale to pewnie tylko kolejne marzenie...

[figaro56]

Mniej niż średnio interesuje mnie kto będzie mistrzem Hiszpanii ale kto będzie nas reprezentował w Europie już tak i dlatego martwi mnie ta seria Legii. Jak również mała ilość punktów bo to w jakiś sposób odróżnia drużynę markową od futbolopodobnej podróby.

[Janko10]

..

Jak dobrze, że ja bojkotuję tę reprezentację

i to się chwali
...

A moim zdaniem to się nie chwali, mimo, że znam sytuację i przesłanki takiej postawy. Zawsze kibicowałem naszym. Nawet za czasów Apostela.

[figaro56]

Mimo wszystko uważam, że tylko zgodny bojkot kibiców naszej reprezentacji może wymóc tak potrzebne zmiany. To że odmawiam pójścia na mecz reprezentacji nie oznacza, że jej nie kibicuję. To tylko taki mój krzyk, że dosyć robienia ze mnie idioty cynicznie grając na moich kibicowsko patriotycznych uczuciach i jak pokazała "Orzełgate" jedyny skuteczny sposób nacisku. Nie jestem aż takim naiwniakiem aby wierzyć, że kiedy z piłki odejdzie to siermiężne komunistyczne pokolenie którego uosobieniem jest Grześ Lato nagle czeka nas świetlana przyszłość. No bo kto czeka niecierpliwie przebierając nóżkami aby ich zastąpić. Ano wyżelowane pokolenie "Kasa, fura i komóra". Tacy Świerczewscy, Iwany i inne Majdany. Od poprzedników różnią się tylko większym cwaniactwem i ogładą i kto wie czy przez to nie groźniejsi. Co by nie mówić o "siermiężnych" to chociaż w piłkę grać potrafili a "wyżelowanym" tylko się wydaje, że potrafili a utwierdziły ich w tym przekonaniu brukowe tabloidy. Ostatnio oglądałem jakiś program rozrywkowy na TVP poświęcony Euro 2012 i któż tam zasiada jako gwiazda polskiej piłki? Radek Majdan- bez komentarza.

[zdzichu]

Tylko jakie ma to znaczenie ile punktów zdobędzie mistrz kraju?

Może i nie ma ,ale wizualnie lepiej gdy mistrz zdobywa ponad 60 pkt ,a nie śmieszną liczbę ponad 50 ,czyli niemal połowa punktów jest stracona.

I tylko czekam na dzień w którym wprowadzona zostanie zasada finansowego fair play i te wszystkie szejkowe i przepłacane/zadłużone po uszy kluby padną. Ale to pewnie tylko kolejne marzenie...

Troche to zabrzmiało jak szukanie usprawiedliwienia porażki Barcelony w walce o tytuł , a Real był lepszy w tym sezonie i taka jest prawda.

[ssonicsl]

Troche to zabrzmiało jak szukanie usprawiedliwienia porażki Barcelony w walce o tytuł , a Real był lepszy w tym sezonie i taka jest prawda.

Ależ w żadnym wypadku! Toż to i Barcelona ma poważne długi, a sam wyżej napisałem, że to Real zasłużył w tym sezonie na mistrzostwo. A Real, no cóż, pamiętam szwindel miasta Madryt z terenami treningowymi Realu, to też było obrzydliwe.

Jeszcze raz powtórzę: Zasada finansowego fair play przede wszystkim zrównoważyłaby siły klubów w całej Europie i uzdrowiłaby ich finanse. A tak przygotuj się bo coraz częściej będziemy słyszeć o kolejnych bankructwach klubów piłkarskich. A szejkowe kluby jak ManCity, PSG, Malaga to zabawki, które jeśli się znudzą to znikną.

[figaro56]

I znowu mniej się boję szejków niż rodzimych Wojciechowskich.

[figaro56]

W finale PP Legia znokautowała Ruch. O ile przegrana w lidze była po walce i na dobrą sprawę Ruch wcale na boisku nie ustępował Legii to tutaj nie miał kompletnie nic do powiedzenia. Ciekawe, mija parę dni i tak jakbyśmy oglądali zupełnie inne drużyny. Nie zmienia to sytuacji w lidze gdzie Ruch nadal ma realne szanse na MP.
Nie będę komentował zachowania kibiców Ruchu podczas hymnu polskiego bo kiedy zacząłem oglądać mecz to było już po hymnie ale wszelkie fora kibicowskie aż huczą od komentarzy. Trudno mi się odnieść do czegoś czego po prostu nie widziałem. Jeżeli to prawda co czytam, że podczas grania hymnu gwizdano i skandowano "Górny Śląsk" to przekroczono pewne granice dobrego wychowania, kultury i przyzwoitości. Na moje mogą kibice Ruchu uważać się za ufoludków i pies ich wąchał ale są granice przyzwoitości które nie powinny być przekraczane. Przykre ale tego aby ktoś poczuł się Polakiem nie można zapisać w ustawie ani rozporządzić dekretem ale jedno mnie zastanawia jak odniosą się te "patriotyczne" ekipy które dotychczas trzymały sztamę z kibicami Ruchu na taki jawny afront wobec czegoś co powinno być dla nich świętością.

[ssonicsl]

PUCHAR JEST NASZ!!! Już 15 raz.

Tak Ci ludzie w niebieskich koszulkach niestety zachowywali się tak jak się zachowywali w trakcie hymnu.

A na linii SKLW - KP Legia znowu pewnie będzie wojenka podjazdowa. Pewnie za race + achtungi + przerwanie meczu posypią się ładne kary, a SKLW znowu nie zapłaci jak to ma w zwyczaju. No a sama kara zakazu brania udziału w meczach pucharowych dla kibiców Legii zostanie wydłużona. W sumie to może i dobrze...
Czasami słyszę hasła "stadion to nie teatr". Może i nie, ale ja gdziekolwiek się nie udaję to kulturę osobistą wyniesioną z domu zawsze ze sobą zabieram. No ale może to ja jestem dziwny...

Jeszcze słówko a Darku Szpakowskim. Mylił się zawsze, zawsze plótł głupoty jakby nie patrzył co się dzieje na boisku, ale zawsze robił klimat. Wczoraj mnie prawie uśpił. Słaba forma panie Darku i to tuż przed Euro...

I ostatnie słówko o LM. Czasami sport bywa niesprawiedliwy. Barcelona w tym dwumeczu częściej obijała obramowanie bramki Petra Cecha, niż piłkarze Chelsea wyprowadzili groźnych ataków. No ale to Anglicy awansowali. Mam tylko nadzieje, że w finale zagrają trochę bardziej odważnie. Może tak tylko 5 obrońców?

[zdzichu]

Zapewne gdyby kreowany na najlepszego piłkarza świata Messi wykorzystał karnego , to nikt nie mówił by o niesprawiedliwości , a tak Barcelona odpadła , to każdy lamentuje jaka to piłka jest niesprawiedliwa .Barcelona miała wszystko w swoich rękach ,a raczej nogach ,mieli karnego , masę innych sytuacji (zwłaszcza w pierwszym meczu) , grali w przewadze liczebnej , nie potrafili tego wykorzystać , więc gadki o niesprawiedliwości są śmieszne , a takie morały prawili Fabregas z Iniestą.A jeśli chodzi o styl gry , to co Di Matteo , miał powiedzieć swoim piłkarzom:Panowie gramy ofensywnie otwartą piłkę ,a że stracimy przy tym kilka goli , to nic ważne , żeby ludzie byli zachwyceni ,tak miała zagrać Chelsea ? No przecież to było by szaleństwo.Wierzyłem w awans i właśnie takiego stylu gry się spodziewałem .Teraz finał ,tyle że po tej wczorajszej bitwie Chelsea będzie osłabiona .W finale nie zagrają Terry , Ivanovic ,Meireles i Ramires , i to brak Brazylijczyka będzie gigantycznym osłabieniem.

A jeśli chodzi o Puchar Polski , to spodziewałem się duuużo więcej po Ruchu , praktycznie nie mieli nic do powiedzenia. A Szpaku faktycznie strasznie przynudzał .Ale dobra wiadomość jest taka, że ten gość co wczoraj komentował mecz Barcelona -Chelsea , niejaki Jacek Laskowski ,będzie komentował w Tvp Euro , fajnie się go słuchało .Choć wiadomo , że mecze Polaków , i inne najbardziej łakome kąski będzie komentował Szpakowski.

[Seductora]

Nie ma czego rozpamiętywać. To Chelsea osiągnęła lepszy wynik dwumeczu i awansowała do finału. Koniec, kropka, nic tego nie zmieni, żadna większa ilość strzałów na bramkę itp. Często działają mi na nerwy takie lamentowania kibiców i piłkarzy, że ale to było lepsze, ale tamto... Sratatata. Jest jak jest i trzeba to zaakceptować.
Ciągle jestem dumna z Barcelony, ale życzę także powodzenia Chelsea w finale (mam nadzieję, że z Bayernem).
A Laskowski pozytywne wrażenie zrobił na mnie wczoraj (właściwie od pierwszych wypowiedzianych słów). Przyjemnie się go słucha, tym bardziej na N, gdzie z tym komentowaniem w większości słabo.

[damian940915]

Real odpadł z Bayernem, po festiwalu błędów w drugim półfinale.
Po odpadnięciu "mojej" Barcelony, w sumie było mi wszystko jedno, jak potoczy się drugi półfinał. Liczyłem, podobnie jak większość na Gran Derbi w finale. Jednak faworyci zawiedli, bo tak to trzeba ująć. Biorąc pod uwagę grę Bayernu przed własną publicznością w finale i duże osłabienie w drużynie Chelsea, to Bawarczycy są moim faworytem. Aczkolwiek za wczorajszy mecz Londyńczykom należą się duże pochwały. Nie był to piękny futbol, a bardziej murowanie bramki, ale nie po raz pierwszy okazuje się, że na Barcelonę jest to najskuteczniejsza taktyka. Poza tym Anglicy strzelili dwie bramki, co tylko przekonuje, że ten awans nie jest przypadkowy.

Infomacja o tym, że Laskowski będzie komentował Euro jest bardzo pozytywna, aczkolwiek akurat piłkarska ekipa komentatorów tej stacji jest w mojej opinii na przyzwoitym poziomie i bez niego.
Znalazłem taką rozpiskę komentatorów:
Mecze reprezentacji Polski - Dariusz Szpakowski, Andrzej Juskowiak
Mecze w "polskiej" grupie - Jacek Laskowski, Mirosław Trzeciak
Mecze rozgrywane w Polsce - Szpakowski, Laskowski, Juskowiak, Trzeciak
Mecze w Doniecku - Maciej Iwański, Rafał Ulatowski
Mecze w Charkowie - Tomasz Jasina, Radosław Gilewicz
Mecze we Lwowie - Michał Zawadzki, Marcin Żewłakow
Mecze w Kijowie - Jacek Jońca, Jacek Zieliński
Finał - Dariusz Szpakowski
Z podanej tu grupy nie przepadam jedynie za Jońcą, ale te 4 mecze jakoś się przemęczę. Bardziej niepokoją mnie eksperci. Jak dla mnie, to nie są zbyt mocne punkty, może z wyjątkiem Trzeciaka.

[kat.]

Figaro - nie lubię chorzowskich, ale już niejedna "patriotyczna" ekipa darła mordy na hymnie/minucie ciszy itd. Po prostu czasem na stadionie nie słychać, "co jest grane" (dosłownie i w przenośni). Jaki stosunek ma Ruch do narodowości wiadomo nie od dziś (tzn. grupa trzymająca władze, bo w takim Staszowie raczej nie uważają się za Ślązaków), ale już nie róbmy z nich anty - Polaków, bo parę nieupilnowanych osób gwizdnęło. Z tego co ja czytałem (bo meczu nie oglądałem), część śpiewała, część klaskała, a "Górny Śląsk" poleciało po prostu zbyt wcześnie (miało być po hymnie).

Barcelona i Real odpadły? No proszę, co ja się dowiaduję.

[RakuNH]

"Górny Śląsk" poleciało po prostu zbyt wcześnie (miało być po hymnie)

To oni mają po pięć lat, że nie wiedzą jak się w 99% gra hymn?

[kat.]

Pewnie w 99 % wiedzą, ale w tłumie wystarczy jedna nieogarnięta osoba i poszło. Zresztą, nie byłem, nie wiem.

[jacek89]

Ja dla odmiany oglądałem tylko hymn i krótki fragment tego jakże ciekawego meczu po hymnie. Zanim pokazano kibiców Ruchu od razu pomyślałem, że hymnu nie śpiewają, bo to w ich przypadku nic nowego. Z resztą to tylko i wyłącznie ich sprawa jaką czują tożsamość narodową. Oczywiście mogliby zachować się kulturalnie, ale to w sumie też ich zmartwienie, jak chcą być postrzegani. Gwizdów nie słyszałem, ale skoro mówicie, że były to pewnie jakieś pojedyncze. Chóru gwizdów na pewno nie było. Natomiast okrzyk "Górny Śląsk" jestem przekonany, że poleciał z pełną premedytacją. Na trybunach nie ma demokracji, a hymn puszczany był z głośników i nie wierzę, żeby był problem z usłyszeniem kiedy się kończy melodia i kiedy kibice Legii przestali śpiewać. Nie ma znaczenia czy zaczęła jedna nieogarnięta osoba, czy grupa ogarniętych osób, bo przecież nikt normalny nie ocenia indywidualnie członków danej grupy, tylko ekipę jako całość. Dla mnie dziwne jest, że kogoś jeszcze takie incydenty w wykonaniu kibiców Ruchu dziwią. Co do tego, że nie są anty- Polakami zgoda. Generalnie żadna nowość i nie ma się czym podniecać.

[kat.]

Kończąc rokminę o Ruchu:

http://www.youtube.com/watch?v=hlrCfgwe ... _embedded#

od 15:13

Filmik z perspektywy sektora niebieskich. Słychać pojedyncze gwizdy (jak sami piszą, od razu uciszone), potem oklaski, "Górny Śląsk" zaczyna się dopiero, gdy hymn na chwilę cichnie i rzeczywiście odnosi się wrażenie, że już koniec

Niemniej jednak ze względów czysto kibicowskich wolałbym, żeby to takie hanysy reprezentowały nasz kraj w Europie:

http://www.youtube.com/watch?v=U0HQJPTd ... re=related

[figaro56]

Jako kompletnie nie zaangażowany emocjonalnie w to co dzieje się w polskiej lidze z coraz większym rozbawieniem obserwuję ten jak to ktoś obrazowo określił "wyścig żółwi" po tytuł MP. Dołożyć drugi wyścig tych jakże sympatycznych gadów o awans do ekstraklasy i ubaw po pachy. "Kukurydziani" ostro zapukali do bram pałacowych. Czarna seria Legii w lidze trwa i to jakiś cud , że nadal liderują chociaż z czterema drużynami na plecach a w perspektywie mecz z zdesperowaną Lechią. No może już nie aż tak bo trochę widmo spadku oddalili. Nawet nie wiem jak ustala się kolejność w przypadku równej ilości punktów. Jeżeli bilans bezpośrednich spotkań między zainteresowanymi drużynami to szczęście dla Legii, że z wyścigu odpadła Polonia W-wa.
Swoją drogą to niechlubny rekord Wisły z zeszłego sezonu w najlepszym przypadku nowo kreowany mistrz może już tylko wyrównać i to pod warunkiem, że MP zostanie Legia albo Śląsk.

[ssonicsl]

Ale figaro jakże ciekawa jest nasza liga. 2 kolejki do końca, 5 drużyn ma realne szanse na MP. Znajdź mi taką drugą ligę w Europie. Ja naprawdę wolę kiedy w czubie jest ścisk, niż gdy lider ma 30 punktów przewagi.

Legia ma szczęście.
6 kolejek do końca - jeśli wygra wszystkie mecze nikt nie odbierze tytułu - wygrała z Ruchem
5 kolejek - remis z Widzewem, ale mimo to dalej komplet punktów da tytuł
4 kolejki - przegrywa z Lechem, ale nic się nie zmienia, jeśli wygra już wszystko do końca mistrz pewny
3 kolejki - remis z Jagiellonią i znowu to samo. Dalej przy komplecie zwycięstw tytuł pewny.

Najłatwiejszy kalendarz ma Lech, bo zostały mu Podbeskiedzie u siebie i rozdający punkty Widzew. Kto widział choćby skrót z meczu Lechią (aby spuścić ŁKS z ligi) wie o czym mówię.
Śląsk ma mecze z pół-zgodą Jagiellonią i zgodą z Wisłą. Nie powinno być kłopotów z 6 punktami.
Ruch z kolei ma mecze ze spadkowiczem z Krakowa (nie ograć Cracovii to sztuka) i słabiuteńką Lechią (piłkarsko drugi najgorszy zespół w lidze). Aczkolwiek Ruch to tylko Ruch i wcale nie musi być 6 punktów, a 4.
Legia ma wyjazd ze słabiutką Lechią (powinna być wygrana) i arcyciężki mecz z Koroną u siebie.
Korona oprócz wspomnianego meczu z Legią będzie jeszcze grać z Widzew, który już jest na wakacjach.

Tak więc:
Śląsk - bardzo możliwe 56 punktów, może 54.
Lech - raczej pewne 54.
Ruch - powinni mieć 55, aczkolwiek ja obstawiam na 53.
Korona - 51 na pewno.
Legia - 53.

Niedzielny mecz Legii z Koroną będzie decydujący. I naprawdę nie wiem jak się skończy. Jeśli Skorża nie zacznie w końcu grać ofensywnie z Novo i Blanco (zamiast Żyro i Kucharczyka) od 1 minuty, to naprawdę mistrzostwo może uciec.

A i decydujący jest bilans meczów bezpośrednich.
Legia ma lepszy ze Śląskiem i Ruchem, gorszy z Lechem, a z Koroną po pierwszym meczu 0:1 (czyli też gorszy).
Lech ma lepszy z Legią, Koroną i Śląskiem, identyczny z Ruchem.
Śląsk ma lepszy tylko z Ruchem, gorszy z Legią, Lechem, Koroną.
Ruch ma gorszy z Legią, Śląskiem, identyczny z Lechem i lepszy z Koroną.
Korona ma gorszy z Lechem i Ruchem, a lepszy ze Śląskiem i na razie z Legią.