Ale oczywiście nie usiedziałem i się odezwałem... No to:
1. Figaro - z całym szacunkiem, boś mi skądinąd brat (broń Boże w tym temacie), aleś chyba dziś gorzałę z ziołem pomieszał, Raku Ciebie zmiażdżył.

2. Friduszkę chciałem tylko serdecznie pozdrowić, bo trza na chleb zarabiać a musiałbym z pół etatu poświęcić co by Friduszkę spróbować wyprostować a i to "krew w piach".


3. Raku - Żywa Legendo, normalnie jak bym sam gadał (oszołomie jeden


4. Paranoiczna jest ta wiara w konieczność powstrzymania Grecji przed upadkiem... Giełdy reagują negatywnie na durne informacje i wszystko drży masakrycznie... Matti słusznie powiedział gdzieś, że to już dawno trup i nie ma o czym gadać. Tak sobie pomyślałem w uproszczony sposób: mamy 30 firm na rynku lokalnym, jeśli jedna bankrutuje to reszta co robi? Wszystko aby ta jedna nie upadła??? Dają tej jednej kasę dla "dobra" reszty? Oczywiście nie. Ale załóżmy, że tak. I co się dzieje? 29 firm składa się na tę jedną co wszystkie pozostałe osłabi. Ta "uratowana" nie ma żadnej motywacji do poprawy, no bo po co, następnym razem też kasę dają... Efekt jest taki, że ponieważ wszystkie firmy są osłabione to kolejna z nich pada i inne ją ratują... Itd. Zagadka: po której firmie się to skończy???... Moim zdaniem starczy na ratowanie Grecji, potem może Portugalii... Ale jak posypią się Włochy czy Hiszpania to się posypie... Dlatego uważam, że lepiej dzisiaj upaść Grecję dla ostrzeżenia pozostałych i utrzymania jakiejś logiki w tym wszystkim. Oczywiście mówię to z punktu widzenia, teoretycznej chęci istnienia Eurokołchozu co generalnie jest mi obce.
5. Zann - mi Friducha również nadaje sens życia.

6. Ziobro, Kurski, Cymański to nie moi ulubieńcy, ciekawe co z tego wyniknie ale chyba nie czeka mnie zmiana preferencji w następnych wyborach...