Piłka nożna

[Bartek10982]

Tęczowe toalety.

Pisuar wyglądający jak dupa - ciekawe

Co do el. EURO to żal mi jest Belgów, mają bardzo młodych i świetnych zawodników. Grają ciekawy i ofensywny futbol, szkoda, że chociaż nie zagrali w barażach. A o meczu Polaków to zagrali dobrze, bo też przeciwnik nie traktował tego meczu poważnie. Zobaczymy jak nasi zagrają przeciwko lepszym przeciwnikom za miesiąc, gdy zmierzymy się z Włochami czy Rosją. I jeszcze sprawa Polanskiego - wreszcie zagrał taki mecz jaki od niego się oczekuje, bo ostatnio to grał bezbarwnie.

[Janko10]

...I żeby być w temacie to polska liga tęczowa...

Tęczowe MŚ i kluby już są. Ale gdybyś chciał zrobić takie MŚ czy założyć klub dla heteryków to by Cię oktrzyknięto homofobem...

[figaro56]

To nie dowód Janko, że homofobia to tylko wymysł poprawnych politycznie lewaków. Puść wodze fantazji i wyobraź sobie tu w tym kraju nad Wisłą zawodnika w piłce kopanej odważnie przyznającego się do swojej homoseksualnej orientacji.

[kat.]

Co by nie mówić o naszych skórokopach, to o swoje tyłki się boją (vide: słynny paluszek Arboledy)

[figaro56]

Z drugiej strony każde nie powołanie nazwijmy go dla uproszczenia Homosińskim powodowałyby niekończące się oskarżenia o dyskryminację ze strony określonych kół jak i pewnie samego Homosińskiego. Nie trzeba dużej wyobraźni aby przewidzieć reakcję trybun.
Kat- podobno tylko prawdziwy mężczyzna geja się nie boi.

[kat.]

Da, da, prawdziwy mężczyzna spróbował w życiu wszystkiego


No i wykrakałem najgorszych rywali dla Bośni i Chorwacji. Może jednak Bośniacy zapłacili już w ostatnich barażach frycowe i tym razem znajdą sposób na słabo ostatnio grających Portugalczyków. Estończycy pokonali niby Irlandię Płn., ale ta właściwa to jednak chyba jeszcze nie ten poziom. Otwiera się szansa dla Czarnogórców - Czesi jak najbardziej w ich zasięgu, o ile nie spali ich stawka meczu.

[zdzichu]

Szkoda,że Chorwaci trafili na Turków,bo miałem nadzieje,na to że obydwa te zespoły zobaczymy na Euro ,Bośniaków bym nie skreślał,myśle ze mają szanse w starciu z słabo grającymi Portugalczykami,Estonczykom będzie ciężko choć życze im tego awansu.No a Czesi i Czarnogóra,tu bym postawil mimo wszystko na Czechów.

[Janko10]

To nie dowód Janko, że homofobia to tylko wymysł poprawnych politycznie lewaków. Puść wodze fantazji i wyobraź sobie tu w tym kraju nad Wisłą zawodnika w piłce kopanej odważnie przyznającego się do swojej homoseksualnej orientacji.

Ależ drogi Figaro, nigdy tego nie zamierzałem dowodzić przez swoją wypowiedź. A co do definicji homofobii to lepiej nie rozwijać tematu...
A czy widziałeś może "zawodnika w piłce kopanej" przyznającego się otwarcie do heteroseksualnej orientacji???
Tak serio to nie jest kwestia "kraju nad Wisłą"...
Ciekawe, że wśród piłkarek jakoś się chwalą (nie w "kraju nad Wisłą")... Ciekawe dlaczego...
A poza tym to faktem jest, że hetero czy homo w reprezentacji Polski mogą zagrać, natomiast reprezentacja homo jest, a hetero z przyczyn poprawności politycznej nigdy (raczej) nie powstanie. I to jest chore. Jako hetero, czuję się mocno dyskryminowany...

Da, da, prawdziwy mężczyzna spróbował w życiu wszystkiego .

No święte słowa!

...No i wykrakałem najgorszych rywali dla Bośni i Chorwacji. Może jednak Bośniacy zapłacili już w ostatnich barażach frycowe i tym razem znajdą sposób na słabo ostatnio grających Portugalczyków. Estończycy pokonali niby Irlandię Płn., ale ta właściwa to jednak chyba jeszcze nie ten poziom. Otwiera się szansa dla Czarnogórców - Czesi jak najbardziej w ich zasięgu, o ile nie spali ich stawka meczu.

Akurat Czechów lubię i dlatego mam problem komu kibicować w tym meczu...
Estonii pokibicuję dla największej niespodzianki.
Bośni dla drugiej.
Chorwacji też pokibicuję, bo Turcji nie pokibicuję.

[kat.]

A poza tym to faktem jest, że hetero czy homo w reprezentacji Polski mogą zagrać, natomiast reprezentacja homo jest, a hetero z przyczyn poprawności politycznej nigdy (raczej) nie powstanie. I to jest chore. Jako hetero, czuję się mocno dyskryminowany...

No właśnie, moim skrytym heteryckim marzeniem jest zagrać w gejowskiej reprezentacji
Problemem tych wszystkich "uciśnionych mniejszości" i grup jest to, że chcą być "równouprawnieni" zachowując wynikające z odrębności przywileje. Zjeść ciacho i mieć ciacho. To samo z tzw. emancypacją. Ale to podobnie jak ze zwykłymi ludźmi - każdy chciałby uważać się i za "normalnego' i za "wyjątkowego" zarazem, a tak się nie da.

Bajdełej ostatnio był jakiś nius o piłkarzu, bodajże z ligi belgijskiej albo gdzieś w tych rejonach, który dopiero po zakończeniu kariery wyznał, że jest homo (wcześniej się bał) i zaczął robić karierę w pornobiznesie

[figaro56]

Panowie a dlaczego uważacie, że droga do gejowskiej kadry jest dla nas hetero definitywnie zamknięta? Ja na ten przykład byłem w Berlinie w gejowskim pubie i to z Figarową i nikt mnie nie wykopał za drzwi mimo tego, że raz musiałem podać swoją hetero orientację. To Figarowa zrejterowała kiedy się zorientowała gdzie jesteśmy. Tak więc, śmiało kolego Kat, zgłoś akces do tęczowej kadry a może twoje marzenie jest na wyciągnięcie ręki.
Zgoda co do emancypacji ale nadal zachodzę w głowę jakież to przywileje wynikają z bycia gejem. Czyżby szykował się zakaz ubierania się heteryków na różowo?

[kat.]

Trochę niefortunnie się wyraziłem z tymi przywilejami. Chodzi mi ogólnie o pragnienie bycia "poza" i "w" jednocześnie. Skoro tworzy się te nieszczęsne gejowskie kluby/reprezentacje, to albo jest to krzyk rozpaczy wyalienowanych albo zgoda na funkcjonowanie poza mainstreamem. Dla niepełnosprawnych są paraolimpiady, fajnie że są, i pomijając przypadek tego biegacza z protezami, raczej to jest ich jedyne poletko zmagań. Albo rybka, albo pip***ka za przeproszeniem (sprawdzam tolerancję Raka dla wulgaryzmów heh)

Co do gejowskich klubów, to sam nie miałem przyjemności, ale kumple z Krakowa opowiadali mi, jak mocno już zawiani trafili w swoim barowym tournee do takowego, i długo myśleli, że to jakiś piękny sen - oto przemili starsi panowie jeden za drugim stawiali im drinki. Na szczęście w porę się zorientowali, że życie to nie jebajka (albo tylko czasami), a bezinteresowność w (ludzkiej) naturze zasadniczo nie istnieje.

[RakuNH]

Jakby się komuś nudziło wieczorem to zapraszam na mecz ponoć w dobrej jakości: http://www.tvnet.com.pl/ lub tu: http://www.nh2010.pl/live/index.html Spotkanie zaczyna się o 20:00.

Im większa oglądalność tym lepiej, a ponoć ma być nawet studio przed i pomeczowe Uprzedzając pytania to tylko jednorazowy "wybryk".

[figaro56]

3:1 do przerwy dla Hutnika Trochę przynudzają ci komentatorzy. Realizator też się trochę spóźnia ale ogólnie dużo bramek i ciekawie na boisku.
I tak się skończyło. Mogliby jeszcze podać ilu widzów na trybunach. Doping dość dobry i głośny. Tylko ja mam trochę inny ideał dopingowania kiedy kibice żyją meczem a tu takie jednostajne śpiewy i to niezależnie co dzieje się aktualnie na boisku. Kiedy zacząłem oglądać to już grali i musiałem czekać prawie do bramki aż wyczaiłem w jakich koszulkach gra Hutnik. Przecież mnie nazwiska kompletnie nic nie mówią.

[figaro56]

Przeczytałem w Wyborczej artykuł o fenomenie serbskiego futbolu. Nigdzie w Europie nie uświadczysz takiego wysypu talentów jak właśnie w Serbii. W samym tylko zeszłym roku wyeksportowali 150 piłkarzy!!! którzy zasilają praktycznie wszystkie liczące się ligi europejskie. Na świecie ustępują pod tym względem tylko Brazylii i Argentynie. I ten fenomen rodzi kolejny fenomen jak zauważył dziennikarz, że jeszcze nigdy w historii tak wielu tak wielkich nie zrobiło dla swojej reprezentacji tak niewiele. Rzeczywiście jak przyjrzeć się ostatnim występom Serbów to wtopa za wtopą. Gdybyśmy to my mieli podobny potencjał to nie bajdurzylibyśmy o wyjściu z grupy a celowali w złoto. Do tego trzeba dodać, że jeszcze niedawno prowadził ich trener o takiej renomie o jakiej nasi selekcjonerzy mogą tylko pomarzyć a mianowicie Radomir Antic.
Już nie będę się odnosił do serbskich kibiców ale fakt, że belgradzkie kluby podzieliła tak żrąca nienawiść, że przy nich te nasze wojenki kibiców to ledwie przekomarzanki niesfornych dzieci. Jakaś analiza tego fenomenu? Pytam w pierwszym względzie naczelnego serbofila kolegę Kat.

p.s. Mimo dość regularnych kontaktów to oni nawet z nami nie potrafią wygrać od paru ładnych lat.

[kat.]

Już nie będę się odnosił do serbskich kibiców ale fakt, że belgradzkie kluby podzieliła tak żrąca nienawiść, że przy nich te nasze wojenki kibiców to ledwie przekomarzanki niesfornych dzieci.

I tu się Figaro trochę mylisz. Nienawiść, owszem, jest wielka, ale kilka miesięcy temu Delije i Grobari potrafili zawrzeć pakt o nieagresji w związku z nasilonymi represjami rządu i masowymi aresztowaniami (coś a la nasi kibice vs Tusk). Nie wiem, czy był respektowany i przetrwał, ale sam fakt, że decyzyjni obu ekip potrafili ze sobą rozmawiać, pokazuje, że czasem potrafią się jednoczyć przeciwko jeszcze większemu wrogowi A teraz wyobraź sobie jakikolwiek pakt w Krakowie, choćby o rezygnacji z używania "białej broni" - rzecz póki co nierealna. Nawet w czasie ogólnopolskiego protestu kluby krakowskie się wyłamywały - nie, oni mają swoją piaskownicę i basta.

Inna sprawa, że wśród Delije i Grobari są kibole, którzy uczyli się walczyć na wojnie, a nie, jak w Polsce, na osiedlach czy wiejskich dyskotekach. To podobnie jak z Ruskimi bojówkami - może dla naszych napakowanych sterydami hoolsów wyglądają niepozornie, ale lata w Czeczenii ukształtowały charakter.

[figaro56]

Chyba jednak nie będziemy musieli czekać 4 lata na ten Budapeszt. Rosja zrezygnowała z towarzyskiego spotkania z Polską w połowie listopada. Jako kandydatów do meczu z Polską wymienia się Szkotów i .........Węgrów. Co prawda mecz w Poznaniu a nie w Warszawie ale zawsze jakiś krok do przodu.

[ssonicsl]

Jak to Rosja zrezygnowała. Jaka Rosja? Sam słyszałem jak Franek Smuda mówił wyraźnie, że mamy grać z ZSRR Ktoś tu sobie z nas jaja robi...

[figaro56]

To prawda, że według trenera Smudy mieliśmy grać ze Związkiem Radzieckim. No to może w zastępstwie zagrajmy z Jugosławią albo Czechosłowacją.

[kat.]

No i proszę - dziewięć punktów uciułały nasze drużyny na półmetku rozgrywek grupowych. Przyzwoity wynik, a biorąc pod uwagę nastroje po słabiutkiej pierwszej rundzie - świetny. Dziś dwa cenne zwycięstwa po emocjonujących meczach z trudnymi rywalami - wreszcie polska piłka klubowa wyrabia normę przyzwoitości i to cieszy.

Wisła przedłużyła nadzieje na awans, ale szanse wciąż ma niebyt duże i musi szukać punktów praktycznie wszędzie. Odbija się czkawką porażka z Odense, bo wygląda na to, że Duńczycy poza tym jednym wybrykiem robią za dostarczyciela punktów (w sumie do dziś Wisła też robiła). Można powiedzieć, że wiślacy znów dostali prezent od sędziego, ale prezenty trzeba wykorzystywać (Malmo grając w przewadze z Metalistem przez podobny okres traci 3 bramki). Wisła nie zagrała dziś jakoś olśniewająco, ale Anglikom też się nie za bardzo chciało, a po stracie zawodnika widać było, że w zupełności satysfakcjonował ich remis.

Legia zaprezentowała się o niebo lepiej, zwłaszcza w pierwszej połowie i teraz jest w komfortowej sytuacji - ewentualne zwycięstwo w rewanżu z Rapidem w zasadzie zapewni jej awans. Nie dziwię się Rumunom, że po wizycie w Polsce i obejrzeniu meczu ligowego byli pewni siebie - na szczęście w pucharach Legia to zupełnie inna jakość. W ogóle dziś gorzka piguła dla Rumunów - pogrom Steauy z Maccabi Haifa, porażka Vaslui. Dokładając do tego honorowe 0-2 Otelulu z Man Utd w LM wychodzi ładny bilansik kolejki: 0 punktów, bramki 0-10 Jest dobrze, gonimy w rankingach Rumunów

[ssonicsl]

Jednego jestem pewien. Ani Legia ani Wisła nie zakończą rozgrywek z zerowym kontem punktowym.

No miałem rację Wisła wprawdzie dalej w dość trudnej sytuacji (jeszcze te 2 mecze wyjazdowe przed nią), aczkolwiek ... Złośliwie mogę powiedzieć, że jeśli poziom sędziowski, w jej meczach z ostatniego tygodnia, zostanie utrzymany to będzie dużo łatwiej A i jeszcze jedno. Panie Maaskant jednak Ci Polacy coś tam coś tam umieją prawda (Garguła naprawdę dobry mecz).

Legia między 25 a 35 minutą grała jak bardzo dobra drużyna z Ligi Mistrzów. Niesamowite, że potrafili wznieść się na tak wysoki poziom. Bezcenna wygrana. Teraz w rewanżu czaić się na minimum remis i będzie dobrze. Żewłakow kolejny raz po profesorsku w obronie. Czy naprawdę własne ja her Smudy jest ważniejsze od dobra reprezentacji. Ciężko mi to zrozumieć...
Radovic > Melikson.

No to może w zastępstwie zagrajmy z Jugosławią albo Czechosłowacją.

Austro-Węgry! Austro-Węgry!