figaro56 napisał(a):Wszyscy pałacie świętym oburzeniem, że walka z antysemityzmem przybiera przesadną formę
W sumie nie wiem, czy święte oburzenie wobec zachowań paranoicznych, jest postawą adekwatną. po prostu ręce opadają. Najlepsze, że sami rzekomo przewrażliwieni Żydzi na razie nie komentują całej sprawy, a dziennikarz izraelski stwierdził nawet, że kibice Legii wykazali się kreatywnością i nie przekroczyli delikatnej granicy, a do propalestyńskich haseł na meczach izraelskich drużyn już dawno się podczas wojaży po Europie przyzwyczaili. Póki co sprzeciw wobec polityki Izraela na Bliskim Wschodzie =/= antysemityzm.
figaro56 napisał(a):nikt z was nawet słowem się nie zająknął gdy kibice we Wrocławiu wysyłali Żydów do Auschwitz. Gdy w Rzeszowie wywieszono podobiznę Żyda w obozowym pasiaku i napis "Śmierć garbatym nosom".
Nie w obozowym pasiaku, tylko w barwach lokalnego rywala. Zachowania te były moim zdaniem żenujące, ale nie miały nic wspólnego z jako takimi Żydami i jako takim antysemityzmem. W Tarnowie mieszkańców leżącego na Rusi Czerwonej Rzeszowa określa się od dawna Ukraińcami i jakoś ukraiński MSZ póki co nie protestował. Wraca trudny problem prawniczy - czy samo nazwanie kogoś Żydem/ Ukraińcem/ Polakiem jest obrazą w rozumieniu kk.
figaro56 napisał(a):Pytam was wobec tego co ten stylizowany na arabski napis miał sugerować poza jawną polityczną prowokacją.
Hasło "dżihad Legia" nie zostało wymyślone na potrzeby meczu z Hapoelem, tylko jest obecne wśród kibiców (L) od dawna. Ma sugerować ich fanatyzm, porównywalny z tym islamskich fundamentalistów. Nie wszystkim się to podoba (bo też i po jaką cholerę czerpać wzorce z obcej, a nawet wrogiej kultury), ale kibice lubią być kontrowersyjni i trzeba się zgodzić, że w dzisiejszych czasach dobre hasła = hasła wywołujące skrajne opinie i dające rozgłos.
Owszem, była to prowokacja, ale nie wobec Żydów i klubu (przypominam do znudzenia, że lewackiego), ale polskich poprawnie politycznych nadgorliwców . I to się Legionistom, jak widać udało. Słuszna skądinąd idea walki z rasizmem na stadionach dzięki takim akcjom zwyczajnie się ośmiesza.
figaro56 napisał(a):gloryfikowanie serbskich zbrodniarzy wojennych.
Nie przypominam sobie gloryfikowania "serbskich zbrodniarzy wojennych". Był jedynie masowy sprzeciw wobec rozbioru Serbii. Z historii wiemy, co to znaczy pozostać na arenie międzynarodowej samemu, więc ten gest solidarności z narodem serbskim jest dla mnie zrozumiały i godny poparcia.
Polityka na stadionach była "od zawsze" i mnie osobiście nie przeszkadza, że "stadiony zabierają głos". Ba, całe szczęście, że zabierają, jak choćby w sprawie Kosowa - pokazują przynajmniej, że jako naród nie godzimy się w 100 % z rolą amerykańskiej marionetki i pożytecznej idiotki.