Zawiodło mnie Dynamo bardzo, na Spartak liczyłem mniej, ale nie spodziewałem się aż takiego pogromu. Ogólnie miałem nadzieję, że po wykruszeniu się Angoli i Włochów jakaś wschodnia ekipa doczłapie do finału, i dalej liczę na kijowian, choć realnie rzecz biorąc puchar pojedzie na płw Iberyjski.
Mecz Barca - Szachtar był może ładny dla oka, ale piłkarsko obie drużyny zaprezentowały się zwłaszcza w obronie słabo /Ukraińcy to w ogóle katastrofa/. Goście próbowali szarpać i mieli kilka szans (gdy FCB ewidentnie odpuszczała i/lub zaczynała grać nonszalancko), ale odnosiłem wrażenie, że nawet gdyby strzelili jakimś cudem 3-4 bramki, to i tak Barca odpowiedziałaby momentalnie (rozklepanie obrony Szachtara nie było wielkim wyzwaniem), dowożąc bezpieczną 3-4 bramkową przewagę.
Wczorajszy mecz Benfica - PSV to już w ogóle festiwal błędów. Wydaje mi się, że tegoroczna Liga Europy stoi na słabym poziomie, nie mówię nawet o klasie drużyn, bo te przecież są zaprawione w potyczkach LM, ale brakuje jakiejś większej "spinki". No i ta słabiutka Braga o krok od półfinału...

Naprawdę, bardzo przeciętna drużyna przy dużym zaangażowaniu może zawojować LE, a nawet sięgnąć po puchar.
Jeszcze jedna rzecz. Zadziwia duża liczba pogromów w tej fazie rozgrywek, zarówno LM, jak i LE. nie pamiętam, kiedy ostatnio cwierćfinały były tak jednostronne.