przez matti » 26 Sty 2011 12:58
Tygodnik "NIE" Jerzego Urbana opublikował specyficzną sondę. Zapytał w niej znanych lewicowych polityków i publicystów liberalno-lewicowych: "Jak skończy Jarosław Kaczyński?". Odpowiedzi są raczej dość bulwersujące.
W "sondzie" wzięło udział kilku polityków, między innymi Janusz Palikot, Kazimierz Kutz, ale i Bartosz Arłukowicz, Jan Widacki, Józef Oleksy czy Jerzy Wenderlich.
Dwaj byli politycy PO zgodnie twierdzą, że Jarosław Kaczyński popełni samobójstwo. Oleksy przewiduje, że lider PiS "skończy w jakimś obłąkaniu". Poseł Widacki rozważa dwie możliwości. - Pierwsza to ta, że przejmie władzę. Druga, że nie wytrzyma napięcia i trafi jako pacjent tam, gdzie już od dawna będzie Macierewicz. Pierwsza też będzie końcem, bo również trafi do szpitala, ale niestety później - uważa Widacki.
Piotr Gadzinowski, były poseł SLD, twierdzi, że Kaczyński "skończy tak jak jego brat na Wawelu". - Kaczyński nie kończy. Podobno już jest seksualnym impotentem - to opinia Roberta Biedronia z Kampanii przeciw Homofobii.
- Jakikolwiek polityczny koniec czeka Jarosława Kaczyńskiego, będzie symbolem zamknięcia epoki lat 90. ubiegłego stulecia i konfliktu, który jest dla niego tlenem - to natomiast opinia Bartosza Arłukowicza.
W sondzie wzięli też udział bardziej znani dziennikarze jak Cezary Łasiczka (TOK FM), Piotr Najsztub ("Wprost") czy Jacek Żakowski ("Polityka"). Ten pierwszy pyta się: "A kto to jest Kaczyński?". Najsztub uważa, że "Kaczyński będzie miał jeszcze swoje pięć minut, ale boję się uruchomić wyobraźnię, żeby to przedstawić. Wszyscy to jednak wytrzymamy, bo jesteśmy silni, mądrzy i cierpliwi". Żakowski uważa natomiast, że będzie się zsuwał w radykalizm. - To są te same okolice, w których był Roman Giertych, ale on to w porę zrozumiał i wycofał się z polityki - dodaje publicysta "Polityki".
O "sondzie" "NIE" napisała dzisiejsza "Rzeczpospolita", która zapytała o nią jej niektórych uczestników. Jerzy Wenderlich, który uważa, że Kaczyński zniechęci się do polityki, gdy poparcie dla PiS spadnie tak jak kiedyś PC, stwierdził, że była to "świetna zabawa".
Powiem szczerze zażenowanie to mało. Czy ktoś jeszcze ma jakieś opory przed stwierdzeniem, że ludzie z SLD i PO są odpowiedzialni za zamordowanie działacza PiS? Przecież to jest jawne nawoływanie do takich czynów. Moje upodobania polityczne znacie, ale nigdy nie napisałem tak chamskich rzeczy na Tuska czy Komorowskiego.