Mika Myllyla, mistrz olimpijski z Nagano, przyznał się, że kiedy był aktywnym zawodnikiem to stosował EPO. Fin był karany za doping, ale za inną substancję..
Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) poinformował, iż odmówił prawa startu w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich 30 sportowcom, podejrzanym o stosowanie dopingu.
- Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) przekazała nam listę 30 zawodników, którym uniemożliwiono start ze względu na pozytywny wynik testów antydopingowych - wyjawił Mark Adams, dyrektor ds. komunikacji MKOl, nie podając jednocześnie bliższych szczegółów, odnośnie tożsamości sportowców.
Adams dodał, że MKOl planuje kolejne działania, by zapobiec nieuczciwości ze strony niektórych startujących.
Szef komunikacji MKOl Mark Adams powiedział na pierwszej konferencji olimpijskiej w Vancouver, że nie poda żadnych szczegółów, w tym nazwisk, gdyż dane opierają się na raporcie Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) dla MKOl. Do startu w Pekinie na letnich igrzyskach w 2008 roku nie dopuszczono 70 sportowców przyłapanych podczas testów przedolimpijskich, w tym całą ekipę bułgarskich ciężarowców.
Adams powiedział, że MKOl zdecydował się powołać komisję, która przyjrzy się osobom towarzyszącym sportowcom. - Przyjrzymy się trenerom, lekarzom, technikom. Musimy być pewni, że postępują zgodnie z olimpijskimi zasadami, że wina za doping nie spanie tylko na sportowców. To jasne, że złapany na dopingu często nie działa sam - powiedział Adams.
- Pomysł jest taki: jeśli sportowiec ma wynik pozytywny testu antydopingowego, wtedy prześwietlamy w sposób dokładny osoby towarzyszące ekipie. Sprawdzamy, czy jest powiązanie między nim a konkretnymi lekarzami, trenerami. Po to, aby i ich mogły dotknąć sankcje.
Włoski Komitet Olimpijski ogłosił, że ukarze grzywną 100 tys euro każdego włoskiego dopingowicza, złapanego podczas igrzysk.
markos7207 napisał(a):WADA postanowiła stopniować emocje i wciąż nie chce podać nazwisk sportowców z "czarnej listy", David Howman dyrektor generalny agencji ujawnił tylko że jest tam dużo biegaczy narciarskich i trochę biathlonistów. I tyle
Brytyjski płotkarz, Callum Priestley, wpadł na stosowaniu środków dopingujących. W jego organizmie wykryto specyfik stosowany w leczeniu... astmy.
Niedawno przez polskie media przetoczyła się dyskusja, którą podczas igrzysk olimpijskich w Vancouver wywołała Justyna Kowalczyk. Polska biegaczka twierdziła, że to niesprawiedliwe, by część sportowców, którzy rzekomo chorują na astmę mogła zażywać środki zwiększające ich wydolność. Część lekarzy zaprzeczała, że leki na astmę mogą pomagać w osiąganiu lepszych wyników.
Tymczasem w Anglii wpadł płotkarz, Callum Priestley, u którego wykryto klenbuterol, lek rozszerzający oskrzela. Priestley został złapany w styczniu w testach poza zawodami. Międzynarodowa Federacja Lekkoatletyczna już tymczasowo zawiesiła zawodnika.
- Jestem bardzo rozczarowany, że ktoś oblał test - powiedział szef angielskiej federacji, Niels de Vos.
Priestley miesiąc temu wygrał bieg na 60 m ppł. podczas halowych mistrzostw Anglii. Grozi mu dwa lata dyskwalifikacji chyba, że udowodni zasadność stosowania specyfiku.
Młodzieżowy mistrz świata w kolarstwie przełajowym Paweł Szczepaniak oraz jego młodszy brat, wicemistrz świata w tej kategorii - Kacper, mieli pozytywne wyniki testów antydopingowych.
W próbkach A, pobranych od braci Szczepaniaków 30 stycznia podczas mistrzostw świata w czeskim Taborze, wykryto odmianę erytropoetyny (EPO) - poinformował w czwartek Polski Związek Kolarski.
Zawodnicy mogą wnioskować o zbadanie próbki B. Jeśli kontrekspertyza potwierdzi fakt dopingu, nie tylko zostaną zdyskwalifikowani, ale także stracą złoty i srebrny medal mistrzostw świata.
Bracia Szczepaniakowie doskonale spisywali się w tym sezonie. Obaj podpisali kontrakty z czołową belgijską grupą zawodową Telenet Fidea.
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość