Biathlon.pl

Widocznie nie śledzę tak uważnie tenisa ja wy i będę się upierał przy swoim, więc dla mnie to pozostaje sensacją . Tak, każda ma szansę wygrać z Sereną bo ona także jest człowiekiem i ma dni kiedy nie przypomina siebie, czyli dominatorki która zmiata rywalki z kortu. Statystyki jednak mają swoje znaczenie, proponuje sprawdzić jak stało zwycięstwo Andżeliki u buków . Kerber mogła równie dobrze pożegnać się z turniejem już w pierwszej rundzie.
Bardzo dobrze pamiętam Wimbledon sprzed 12 lat bo wtedy bardziej pasjonował mnie tenis, gdy zwiewna dziewuszka z Rosji rozprawiła się w finale z Amerykanką.

maksim napisał(a):I Zawsze jakiś polski akcent.

Najbardziej mnie denerwował polski akcent w reprezentacjii Niemiec w piłce nożnej w postaci Klose i Podolskiego.Wielu kibicowało reprezentacji Niemiec bo tam Polacy grają dobrze,że to się skończyło.

Ale trzeba przyznać,że kobiecego tenisa na tak wysokim poziomie to nie widziałem

EnDżi przynajmniej podatki płaci w Polsce ;p

U mężczyzn za to nie było sensacji - Joker po raz 11, do Fedexa jeszcze trochę brakuje, ale damy radę. Czas na wygraną w RG.

Karolcia jak malowana

https://www.youtube.com/watch?v=J7d5BIbiOHk

Tylko niech już nie spiewa ;p

Dzisiejszy mecz w wykonaniu Agnieszki... cud, miód i orzeszki. Nawet jak nie wygra jutro w półfinale, czy w niedziele to i tak widać coraz bardziej, że Polka w tym roku może wyczarować coś dobrego :> Rio, Wimbledon, tyle okazji Brawa również dla Vinci za świetną grą, mecz już jest mocnym kandydatem do spotkania roku, a to dopiero jego początek Ostatnio tenis i biathlon ogląda mi się znacznie przyjemniej niż narciarstwo klasyczne, chyba wiadomo czemu :p

Wyszło jaj zwykle po meczu cudów

No tych meczów i zagrań pięknych w wykonaniu Agi mamy sporo, ale w tenisie nie ma punków za styl, czasem aż człowiek pomyśli, że żal niestety, bo to trochę zabija ten sport
Jak słusznie zauważył maksim, Agnieszce często przydarza się tak, że po pięknym meczu jest porażka, dlatego ja jestem nadal sceptykiem jeśli chodzi o tego szlema w tym roku, o którym się rozpisują ostatnio dziennikarze. Ale u nas tak zawsze, pół roku temu Wiktorowski był jednym z najgorszych trenerów, a Aga miała sezon do dupy, a teraz jest wahnięcie w drugą stronę, jak czytam polską prasę, to wychodzi na to, że Agnieszka jest absolutnie najlepszą tenisistką na świecie!!! (tylko jakimś cudem najważniejsze imprezy wygrywają inni).
Dobrze, że dla równowagi czytam czasem prasę obcojęzyczną, bo inaczej można by zwariować ...
Aha, no znowu jestem zdrajcą i sprzedawczykiem, ale ja kibicowałem Vinci, której zresztą kibicuję od 15 lat (pamiętam jej mecz deblowy z Wimbledonu 2001 w parze z Testud i od tej pory trzymam za nią kciuki). Trudno, stara miłość nie rdzewieje

https://www.youtube.com/watch?v=wW9nJ-xhtwc
I kolejny hotszot Isipisi

kompilacja może być niezła z tego sezonu, jak tak dalej pójdzie

http://sportowefakty.wp.pl/tenis/591682 ... ncka-osoba

POME!

http://sportowefakty.wp.pl/sportowybar/ ... -jej-serce

2 x Isia z wczoraj:
https://www.youtube.com/watch?v=cLdbwcwFAQw
https://www.youtube.com/watch?v=oyn42rN97QU

Jak przeczytam jeszcze jeden artykuł jak to Isia została skrzywdzona w Paryżu bo kazano jej grać ma mokrym korcie to zacznę wyć. Teraz to Matkowski zaczyna pochylać się z troską nad frustracją Radwańskiej. Krzyki i żale polskich dziennikarzy i części kibiców jakby tylko Aga grała na mokrym korcie a przeciwniczka miała suchy.
Rozumiem, ze taki kort niweluje w pewnym sensie przewagę techniczną Agnieszki ale do cholery ich dzieli w rankingu 100 miejsc. Jaki by ten kort nie był powinna nasza tę przewagę utrzymać. No trudno taki jest urok sportu na otwartych obiektach, że czasami przyjdzie zagrać podczas mżawki, wiatru czy podczas upału. Wszystkie te czynniki mają wpływ na grę i pamiętam jak Aga tłumaczyła swą porażkę na Australian Open wysoką temperaturą a przecież rywalka nie grała w cieniu. Nigdy Radwańskiej nie szło za bardzo w Paryżu i trzeba poczekać na Wimbledon.

Ale co do zasady ma rację. Ten paryski kurwidołek nie nadaje się na przeprowadzanie GS. Ani zadaszenia, ani oświetlenia, zatrzymani w latach 70 ubiegłego wieku. I dogrywają 2 godziny dziennie na siłę, byleby tylko nie zwracać za bilety.

Ale rzeczywiście za dużo tego płaczu, ale to chyba głównie media(jak zwykle) to nakręcają.

Od dzisiaj zarządzam, by startujący w TdF startowali na BMX-ach, wyścigi Formuły 1 odbywały się zimą na zamarzniętych jeziorach w Szwecji, a koszykarze NBA grali w deszczu na moim osiedlowym, asfaltowym boisku. Niby ten sam sport, a jednak różnica wyraźna. Mam wrażenie, że z tym tenisem na mokrym korcie jest tak samo. Jak nie przepadam za Radwańską, tak rozumiem jest złość i pretensje.

Myślisz, że drużyna z twojego osiedla miałaby szanse wygrać na asfaltowym boisku w deszczu z drużyną z NBA?
Damian słyszałeś tłumaczenia Agnieszki o grze w upale bo to wskazywała na przyczynę porażki na AO. W Nowym Jorku znowu był przeciwko niej wiatr. Tu mogę się zgodzić iż to najbardziej niesprawiedliwy z żywiołów i jak ktoś ma pecha może przegrać. Ale deszcz i upał są sprawiedliwe dla obydwu stron. Ciekawe co powiedzieliby kibice i dziennikarze polscy gdyby Agnieszka wygrała a pretensje rościłaby sobie rywalka. Trudno taki jest sport na otwartych arenach. Można zakląć pod nosem pogratulować przeciwniczce i jedziemy dalej a nie rozpisywanie się o krzywdzie i rozpamiętywanie ile to kropel deszczu spadło na Radwańską. Łażenie po całym Paryżu i szukanie w wywiadach osób które potwierdzą nasz punkt widzenia i tak już cały tydzień. Dzisiaj na pierwszej stronie Sport.pl znowu artykuł o tym. Mnie Agnieszka podpadła na IO w Londynie i nie lubię jej ale zawsze będę jej kibicował i życzę jej z całego serca aby jako pierwsza Polka wygrała turniej wielkoszlemowy. Moje lubienie lub nie lubienie nie ma tutaj nic do rzeczy.

Najlepsze, co ostatnio widziałam w internetach Zrobiło mi dzień. Biedny pan Piotr.

Postanowiłem się z Kasiny Wielkiej przeprowadzić do Puszczykowa pod Poznaniem, bo tam mieszka Ania Kerber.

Wspaniałe zakończenie roku tenisowego dla Argentyny Epickie zwycięstwa Juana Martina Del Potro nad Andy Murrayem w Londynie i Marinem Cilicem w Zagrzebiu nie poszły na marne i Puchar Devisa w końcu w rękach Albicelestes!!!
Brawo Delpo brawo Delbo

Tak Del Potro wielki, ale jeszcze większy Federico Delbonis!!! Bo że Juan Martin jest w stanie wygrać oba single i że nawierzchnia nie będzie mu przeszkadzać, to można było przewidzieć. Ale że Delbonis najpierw wymęczy Cilicia pięciosetówką, a potem rozbroi Karlovicia na nawierzchni, za którą nie przepada, w to, naprawdę, trudno było uwierzyć. To zresztą tylko pokazuje, że Puchar Davisa rządzi się swoimi prawami i trudno tutaj wszystko przewidzieć. Przecież teoretycznie Chorwaci zrobili wszystko aby puchar był ich... Widziałem tylko skróty i żałuję, że nie oglądałem meczu