Biathlon.pl

Jeszcze bym cos powiedział o dwóch paniach, a może nawet trzech.
Jeśli chodzi o Larę Gut, to supergigant jest jedyną w której może zawalczyć. Od chwili powrotu po kontuzji, to jedyna konkurencja w której umie stanąć na podium, a raz nawet wygrała (w ubiegłym roku w Cortinie).
Podobnie ma się sprawa z Weirather, niby zrezygnowała z gigantów, aby się skoncentrować na szybkościowych - efekt jest taki, że groźna jest tylko w SG, a w zjazdach przeważnie ląduje w drugiej "10"...
Vonn niby trenuje przed mistrzostwami, ale ja myślę, że może lepiej, aby nie jechała, bo będą ja czekały same rozczarowania, jak mi się zdaje. Otwarte pozostaje pytanie o to czy i w jakich konkurencjach wystartuje Schiffrin. Zjazdów jeździła bardzo mało, więc raczej nie, ale SG, kto ją tam wie??
Zostają jeszcze panie Mowinckel i Stuhec. Mi się wydaje, że bardziej prawdopodobne, że błyśnie Słowenka. Norweżka jakoś tak ostatnio niby dobrze, ale bez błysków. Było bardzo dobrze na początku sezonu, a teraz jest tak sobie...
A włoscy trenerzy będą mieli ból głowy - na kogo postawić, skoro nominalne gigancistki Brignione i Bassino ostatnio dobrze jeżdżą też SG.

Shiffrin to nawet odnośnie kombinacji się nie zdeklarowała więc wątpię by wystartowała w supergigancie. Może akurat będzie to szansa dla Lary i Tiny. Aż dziwne, ale obie nie zdobyły do tej pory złotego medalu.

Ale było ludzisków w sobotę w Kitzbuhel,widziałeś to Bocian?

Na dniach kontuzji doznali jeszcze Max Franz i Michelle Gisin, a oboje mogli się liczyć w rywalizacji o medale - Austriak w konkurencjach szybkościowych, a Gisin w kombinacji alpejskiej.

Tymczasem Svindal ogłosił, że kończy karierę po MŚ w Åre, więc pewnie nie dokończy nawet sezonu. Dodając do tego, że Jansrud połamał kości dłoni w ręce i na dzień dzisiejszy nawet nie wiadomo kiedy i w jakiej dyspozycji wystartuje, to norweski superteam w konkurencjach szybkich nagle bardzo osłabł...

No i Huetter też kontuzjowana. Zebrała się po upadku sama więc miałem nadzieję, że nic się jej nie stało. Ga-Pa najgorszym jak na razie miejscem dla pań. Wypadków było sporo a krzyków takich jakie wydawała z siebie Federica Sosio wolałbym nie słyszeć.

Ależ ten tłum w Schladming robi wrażenie.
24 miejsce w dzisiejszym slalomie zajął Hiszpan Juan Del Campo. Fakt, był 24, bo 6 wypadło, ale on się do drugiego zakwalifikował!!! Ile jeszcze upokorzeń będzie - byli już Brytyjczycy (nawet się zdążyliśmy przyzwyczaić), łyknęliśmy punktujących Bułgarów, Nowozelandczyków, Belgów, ale Hiszpan, ludzie kochani, ja Was proszę. I nie ważne gdzie on trenuje... Kto naszym asom broni, no kto???

ah no i nie obejrzalem tego slalomu wczoraj ale widze, ze Hirscher zrobil dla odmiany dzis w 1 przejezdzie to co w ostatnich 3 zawodach w 2gich przejazdach i easy win, chociaz nie wiem jakie tam splity robil C. Noel, noi M. Feller ale, pewnosc ze on dojedzie to jest 50% :/. Noi pnie sie A. Popov 9 i teraz 6 miejsce, chociaz nr startowy jeszcze 50.

Popov w Kitzbuhel stratował z numerem 76, wczoraj z 46, na następnych pucharowych zawodach to może będzie już numer 33 albo 34. Dobrze, że młodziaki naciskają, bo jest ciekawie.

Pintirault wczoraj świetnie pojechał drugi przejazd i wdawało się, że może jakaś leciutka presja na Hirschera, ale gdzie tam, Austriak pozamiatał...

Z pozostałych Austriaków Digruber 7 a Christian Hirschbuehl 10. Ten drugi najpewniej załapie się w końcu do slalomu na MŚ, bo kraj obrońcy tytułu może chyba wystawić o jednego zawodnika więcej.

Mam nadzieję, że Maryna dzisiaj zapunktuje, ale wcale nie musi być łatwo, bo ostatni gigant przed mistrzostwami i wszystkie nacje rzucają co maja najlepszego.
Maryna ma numer 33, ale jak się patrzy na listę startową, to za nią też są takie zawodniczki, które będą chciały namieszać...

2 przejazd ogladalem, noi fajnie jechala Maryna, ale akurat tak dzis bylo, ze kazda kolejna na zielono ta 0,1-0,2s i defakto nasza zostala na tej samej pozycji co po 1 przejezdzie czy tam -1. Co do Shiffrin i Vlhovej to bylem pewien po 3/4 trasy, ze Shiffrin to wygra, caly czas te 0,5s przewagi bylo, pozniej odcinek gdzie Vlhova popelnila blad, a tu na mecie 0,00 ).

No brawo Martyna, wyniki w gigancie to jednak zupełnie inna para kaloszy niz jakieś tam kombinacje czy slalomy równoległe, bo konkurencja znacznie mocniejsza. No i w końcu się dziewczyna zaczyna spełniac. Coś mi sie zdaje, że będziemy mieli naszą jedynaczkę w alpejskim PŚ, z której będziemy mogli być dumni...

Vlhova robi się jak Kristoffersen. Pełna rywalizacja z Shiffrin w slalomie i gigancie. Ciekaw jestem ile tak wytrzyma, bo Norweg spuchł już w drugim . Wyrównanie najlepszych wyników u Holdener - 4, Hansdotter - 6 a Sara Hector na miejscu piątym.
Jeden z lepszych gigantów u pań, każda następna wychodziła na prowadzenie. Gdyby nie wypadnięcie Rebensburg, Brignone i rzadki błąd u Worley byłbym skłonny uznać go za najatrakcyjniejszy. W drugim przejeżdzie Nowozelandka Robinson i Finka Honkanen. Szkoda że ostatecznie bez punktów.
Gąsienica ustabilizowała jazdę, żadnych przygód po drodze nie było. Oczywiście u nas i tak nikt prawie nie zdaje sobie sprawy jaką wartość ma zajęte przez nią 18 miejsce. W narciarstwie alpejskim w każdej konkurencji trzeba pobić kilkaset rywalek z kilkunastu krajów a w skokach znajdziemy może setkę zawodników na najwyższym poziomie.

Obok Svindala jeszcze jedna osoba zapowiedziała, że mistrzostwa będą dla niej ostatnim startem w karierze - Lindsay Vonn.

Nie wiem czy więcej emocji dostarczają w slalomie Shiffrin z Vlhovą czy Swenn-Larsson z Liensberger . Ostatnio to Szwedka minęła bramkę a dziś w Mariborze Austriaczka wyjechała ze startu na wprost, zamiast skręcić w prawo na pierwszą bramkę. Dobrze, że obie doszlusowały do ścisłej czołówki i mamy już 7 pań w realnej walce o podium. Swenn-Larsson mi zaimponowała, nie spodziewałem się, że stać ją na podium. Pięć lat od 3 miejsca w Are i dziś drugie miejsce za Shiffrin. Jechała tak samo agresywnie jak we wcześniejszych zawodach, ale mam wrażenie, że lżej krawędziowała i stąd lepsze rezultaty.
Mikaela w pierwszym przejeździe miazga. Nie jeździ najpiękniejszym stylem, Strachovą to ona jest, ale ma niewzruszoną sylwetkę. Nie ma znaczenia czy jest to odcinek ostry czy nieco mniej stromy.
'Za to Szwedzi będą mieli problem kogo wystawić. Przed dzisiejszymi zawodami powiedziałbym, że obok Hansdoter i Swenn-Larsson będą to Hector i Fjaelstroem, ale równie dobrze mogą to postawić na Wikstroem i Saefvenberg.

Daj Boże wszystkim trenerom takie kłopoty, ale masz rację... Podobnie będą się głowić włoscy trenerzy w gigancie. Obawiam się, że Frida jest nadal w ścisłej czołówce, ale brakuje jej już kroku, aby wskakiwać na podium. Szkoda, bo bardzo ją lubię. Za to może już coraz spokojniej myśleć o emeryturze - następczynie są, nawet jeżeli wracają do czołówki, po wielu życiowych zakrętach

Schiffrin, wczoraj ogłosiła, że postanowiła wystartować na MŚ w supergigancie, więc w tej konkurencji stawka kandydatek do medalu wyjątkowo mocna - Schiffrin, Schmidhofer, Siebenhofer, Rebensburg, Goggia i Brignone, Mowinckel, Gutt, Weirather, Stuhec - będzie walka na noże, tym bardziej, że część z tych pań w zjeździe nie ma szans, a takie Weirather i Gutt to nie wiadomo czy jeszcze w jakiejś konkurencji wystartują (poza zjazdem, gdzie raczej nie błysną).

No niestety muszę się zgodzić co do Hansdotter. W żadnych zawodach (może poza Killington) nie udało jej się wykonać dwóch przejazdów tak jak to potrafi, z umiarkowanym dynamizmem, stabilnością, bez uślizgów czy mocniejszych krawędziowań.
Fakt w supergigancie chyba najwięcej kandydatek do medalu chociaż zamiast Siebenhofer wstawiłbym Venier. Ramona skręcać za bardzo nie lubi, ale w zjeździe czemu nie .

W zjeździe wychodzi na to, że o medal może być łatwiej. Mowinckel też raczej w zjeździe nie widzę. Może masz racje co do Siebenhofer, dla niej chyba lepszy zjazd, choć mi się wydaje, że ona jest teraz w tak dobrej formie, że nawet skręcać gotowa. Venier wydaje mi się, że trochę odstaje, nie sądzę, aby była w takiej formie by na podium wskoczyć.
Choć z drugiej strony - nie takie rzeczy na mistrzostwach widzieliśmy...

noi pierwsze medale rozdane, skrocona trasa , takze wyniki na zyletki , Goggia chyba czuła, od poczatku, ze to nie wystarczy. 0,07s i Rebensburg bez medalu, pierwsza 8 w 0,25s. Graty dla Shiffrin z bledem i zloto, 2 pozostale amerykanki wjezdzaja w bramki na szczescie bez kontuzji ale szczegolnie z Vonn groznie to wygladalo bo jednak uderzyla twarza w stok. Ogolnie wloszki na plus, austriaczki na minus i podium uzupelnia C. Suter bravo. )

Szkoda, że tak się to skończyło. Najgorsze co może się przytrafić narciarstwu alpejskiemu to Schiffrin, która będzie zwyciężała w czym będzie jej się chciało i pozostałe zawodniczki, które będą walczyły tylko o 2 miejsca. Goggia z medalem, świetnie, bo szybko się dziewczę pozbierało po kontuzji, a Corinne Suter zadbała o to, aby była niespodzianka. Nie jest to super niespodzianka, bo ona w czołówce szybkich konkurencji już często bywała, ale z drugiej strony jeszcze nigdy na podium nie była i nie była jednak faworytką. Były miejsca 4, 5, 6 i inne w "10", a pierwsze podium na mistrzostwach. Brawo!!!
Niestety jeżeli Schiffrin wystartuje również w kombinacji, to może sie okazać, ze będą to jedne z najnudniejszych mistrzostw. Bo ona jest w takim momencie kariery, że jest faworytką każdej konkurencji, w której obecnie startuje.