przez zygy » 13 Lut 2015 16:41
Niestety, ale Sverre Lunde wygląda mi na takiego gościa, który owszem jest w czołówce, czasem stanie na pucharowym podium, może nawet coś tam wygra, ale kiedy dochodzi do wielkiej imprezy, to i tak zajmie te max., 5-6 miejsce. Wiem, że jest młody i może się jeszcze rozwinąć, ale nie sprawia on wrażenia kogoś, kto by miał taką mentalność do wygrywania na igrzyskach, czy MŚ. Wczoraj najepszy przykład. Lepszej okazji na medal Norweg mieć już chyba nie będzie- tzn., brak Kramera, słaba stawka, prócz dwóch Tulipanów, wreszcie wymarzona wręcz sytacja w samym biegu. Wystarczyło tylko być przed Beckertem i brąz spokojnie by był... A tak, niedojże frajersko stracił medal, to przekreślił swoje szanse na medal dziś na 1500 metrów, a także pozbawił jakichkolwiej szans norweskiej sztafety, choćby na przyzwoity wynik. Warto było? Chyba nie...
Zagłębiając się już w same szczegóły biegu, to komentatorzy PSN zwrócili uwagę już na początkowych okrążeniach, że Pedersen jedzie strasznie nierówno, tzn., jedna rundę pokonuje w 31.0/1, zas następną 31,6. Być może tu należało by szukać przyczyn tego nagłego kryzysu na ostatnich 800 metrach? Z tego, co też czytałem na portalu VG, to wynikało, że całe przygowania Pedersena szły pod 1500 i dopiero po ME w Czelabińsku w styczniu tego roku zaczął się zastanawiać nad 10-tką. Nie wygląda to zbyt profesjonalnie, jeśli zawodnik praktycznie z dnia na dzień zmienia swoje priorytety i tu należy szukać kolejnej przyczyny wczorajszej porażki Norwega. Gdyby przez cały okres przygotowawczy szykował się tylko pod 10-tkę, to pewnie by nie osłabł i zdobył medal.
Kolejna sprawa, to co napisałeś Markos, Dominacja Holendrów na długich dystansach jest tak wielka, że nie opłaca się zwyczajnie startować na tych dystansach, jeśli się marzy o medalu. Dlatego też mądrze zrobił taki Szymański, że się przestawił na 1500, czyli na dystans, gdzie supremacja Pomarańczowych nie jest aż tak wielka i spokojnie można z nimi walczyć o medale. W przeciwnym razie biegał by sobie na 5000 i maksymalnie mógł liczyć na 5-6 miejsce, nawet będąc w szczytowej formie.
ps., jeśli to co piszesz o sytuacji w norweskiej kadrze jest prawdą, to zakrawa już o mały skandal. Skoro nie potrafią pozyskać sponsorów w tak bogatym kraju z takim tradycjami w sporcie zimowym, a także odpowiednio zachęcić młodych ludzi do uprawiania łyżwiarstwa, to związek do dymisji i dajemy szanse komuś innemu, kto będzie bardziej skuteczny. Już po Soczi się mówiło, że w panczenach norweskich szykują się spore zmiany i chyba jest tu nieunikniony proces, żeby powrócić na szczyt. Tym bardziej boli rezygnacja ze starań o igrzyska w Oslo 2022, gdyż to mogło być antiditum na większość problemów norweskich sportów zimowych w najblliższym czasie, podobnie, jak przed 20 laty takim impulsem było Lillehammer.