Olga i Walerij nieśli ogień jako osoby zasłużone dla rosyjskiego sportu. Fakt, dziko jakoś z tym dopingiem... Ale po pierwsze - sprawa była jednorazowa i Olga odbyła już karę, po drugie - w takim układzie gdyby doszło do Igrzysk w Krakowie, musielibyśmy zakwestionować zasadność niesienia ognia przez Justynę Kowalczyk, a na to chyba nikt się nie poważy, prawda?
(Wiem, że niby to dwa różne przypadki, bo u Justyny to były "tylko" leki - ale z punktu widzenia historii [dyskwalifikacja, ślad w papierach, odbyta kara] nie ma między nimi różnicy)
"Spoglądasz w czyste, błękitne niebo. Hymn cię uspokaja, znika niedźwiedź, znika nawet wspomnienie niedźwiedzia. Umarł Król, niech żyje król! "
~"Król niedźwiedzi"