A nie, nie wraca, bo dla odmiany nie narty coś z żużla, ale łatwe: ten wybitny żużlowiec, indywidualny mistrz świata, miał wypadek w polskiej lidze. Niestety, do dziś jest sparaliżowany i jeździ na wózku inwalidzkim. W polskiej lidze startował tylko w jednym klubie, właśnie z wspomnianego w pytaniu kat. mojego Torunia.
Rolnicki działał na początku lat 90 w Machowej i Tarnowie, a kto przejął w tamtych czasach klub w Zielonej Górze? Ten sponsor wprowadził na stadion show, koncerty, orkiestrę, czirliderki, a jego nazwisko znalazło się nawet w nazwie drużyny. Klub zdobył mistrzostwo, ale sponsor pomagał tylko do 1993 roku.
Morawski, nie pamiętam imienia, pamiętam za to mecz z ówczesnym Morawski Speedway Team (jakoś tak to szło) w Tarnowie, nawet grupkę kibiców z Zielonki, zapewne sponsorowaną, bo ze sponsorskimi gadżetami
Czasy sponsorowania żużla w Zielonce przez Morawskiego zaczęły się pięknie, od mistrzostwa Polski (chyba już w pierwszym sezonie, jeśli dobrze pamiętam, nie chcę już szperać, bo późno), ale kończyły się tragicznie. Pytanie - kto zginął na torze reprezentując wówczas barwy zielonogórskiego klubu.
O, widzę że jest już Daniel, czas więc reaktywować TWA . Zielonogórski tor jest jakiś pechowy a w 93 roku u schyłku kadencji Morawskiego to już w ogóle był koszmar. W przeciągu 3 miesięcy zginęło na nim 2 żużlowców gospodarzy(a właściwie w następstwie upadków na nim), w marcu Andrzej Zarzycki a w czerwcu Artur Pawlak.
Tak, gdyby zebrać statystyki śmiertelnych wypadków, to chyba Zielona Góra zajęłaby niechlubną pierwszą pozycję, niemało żużlowców zostawiło na zielonogórskim owalu swoje życie.
markos7207 napisał(a):O, widzę że jest już Daniel, czas więc reaktywować TWA
No to odsuwam krzesło od monitora i przyglądam się z bezpiecznej odległości
Chyba nię będzie tak żle . Dlatego pozostańmy przy żużlu. Ładnych parę lat temu miała miejsce seria targnięć się na swoje życie znanych żużlowców, że wspomnę choćby Dadosa czy Kurmańskiego(notabene też zawodnika z ZG), ale jeszcze wcześniej w podobny sposób żywota dokończył żużlowiec o imieniu i nazwisku znanym w świecie polityki. O kogo chodzi i jaki był kontekst tej tragedii ?
Chodzi o Jarosława Kalinowskiego. Jego żona wyjechała wcześniej do Niemiec, podobno pracowała w agencjach, po powrocie często się kłócili, jedna z kłótni zakończyła się uduszeniem małżonki ... Kalinowski trafił do więzienia, gdzie się powiesił.
To nazwisko od lat jest popularne w fińskim narciarstwie. W latach 80 nosił je specjalista od kombinacji norweskiej, który raz na wielkich zawodach zdobył nawet medal indywidualnie, a w drużynie dwa kolejne. W tej samej dekadzie było też aż trzech skoczków o tym nazwisku, jeden został mistrzem świata w drużynie. Również dziś Finowie mają skoczka o tym nazwisku, który urodził się w 1995 roku i uważany jest za duży talent. Jakie to nazwisko?
Oczywiście zresztą samo nazwisko starczyło, imion nie wymagalem jest jeszcze Anssi, zapewne syn Jukki, zaczynał od kombinacji, dziś skacze, ale bez efektów
Ale tak dla precyzji i samoupewnienia znalazłem i imiona.
No to ze stoku skoczmy jeszcze raz na tor.
W czasach, gdy Emil Sajfutdinow, obecnie największa gwiazda rosyjskiego speedwaya, był dopiero w planach, a potem jeszcze robił w pieluchy (lata 80. i 90.), o sile rosyjskiego, a przez kilka jeszcze wcześniejszych lat radzieckiego żużla stanowiło m. in. dwóch "Tatarzynów", niestety już nieżyjących. Jacy to żużlowcy tatarskiego pochodzenia i jakie były okoliczności ich śmierci?
Z pewnością mowa o Rifie Saitgarejewie i o Renacie Mardaszynie (oczywiście jak to nazwiska rosyjskie, nie umiem zapisać ich poprawnie). Ten pierwszy startował po zewnętrznej i podczas wypadku, w którym uczestniczyli trzej zawodnicy startujący wewnątrz, nie miał już praktycznie miejsca na ratunek, i z wielkim impetem uderzył w słupek, który prowadził do parku maszyn. Ten drugi zmarł podczas operacji usunięcia metalowej płytki, a konkretnie przez skrzep, który był tym spowodowany.