Myślałem, że najlepszym komentarzem będzie brak komentarza, i dlatego postanowiłem nic nie pisać. Ale jednak nie ma co uciekać przed prawdą.
Lato nasze, zima wasza - i tyle. Wiadomo było dla mnie, że zima nie będzie taka sama jak lato. No ale się spodziewałem, że Stoch i dwóch innych będą regularnie się plasować w pierwszej 30... A najlepszym skokiem błysnął Hula - i to był ten skok, którym uratował sobie zdrowie w przerwanych kwalifikacjach...
Adam Małysz - skacze z kontuzją, więc tutaj trzeba poczekać jeszcze trochę, może do Lillehammer.
Kamil Stoch - żeby nie wszedł do 2.serii, to naprawdę parodia. Po nim się spodziewałem nawet nie pierwszej 10, ale już normalnych skoków. Ani w drużynówce ani dzisiaj tego nie pokazał.
Marcin Bachleda - dopóki będzie mógł chodzić to ma pewne miejsce w kadrze...
Krzysztof Miętus - pierwszy skok w drużynówce rewelacja, natomiast następna to coraz większa tragedia. To pokazuje, że gdy ma dobre warunki poleci o wiele dalej niż inni, natomiast gdy wiatr jest nieruchomy lub w plecy, to nie skoczy w ogóle
Dawid Kubacki - ...
Klemens Murańka - ten koleś sztucznie pompowany przez PZN i przez innych z mafii nie powinien mieć wstępu na skocznię PŚ ani PK dopóki nie zacznie normalnie skakać. Jak na mnie, to szykuje się kolejny Bachleda. I tylko mi szkoda tych ludzi, którzy uwierzyli, że to może być talent. Jakoś w zawodach juniorskich wielokrotnie przeskakują go zawodnicy z roczników równych jak on, ale tylko on ma fory. Wiele jest nazwisk z 93, 94, czy nawet 95 którzy tracą do niego niewiele (a w tym młodym wieku jeśli się traci z 4, 5 metrów, a się jest młodszym o rok czy dwa, to oznacza, że ma się większy potencjał...) zostają w kraju, a ten pan widać, że zaczyna sobie już podróżować po PŚ...
Więc nie ma co czekać, trza zmieniać trenera. Gorzej być już nie może, a może być tylko lepiej. Pan Tajner zamiast komentować w TVP to niech za coś się zabierze pożytecznego, a nie komentowanie wraz z Szaranowiczem skoków narciarskich. Teraz kilku zawodników, np. Śliż, Koty trenują z innymi trenerami. Po jakimś czasie Kruczek ich powoła, będą zdobywać punkty, a czym dłużej z Kruczkiem to będzie gorzej. To widać, że jest równia pochyła czym dłużej się przebywa z tym trenerem skoków od siedmiu boleści. Tak jest ciągle... To nie chodzi tylko o dzisiejszy konkurs, ale o to, że się zaczyna jak zawsze. W trakcie środku sezonu będzie zapewne trochę lepiej jak zawsze, i znowu będzie "forma lepsza, to Kruczek zostaje na następny sezon...". I tak będzie w kółko...
Czy to zawodnicy nie mają naprawdę żadnych umiejętności na skalę światową, czy to faktycznie Kruczek jest słaby? Tutaj już nie powinno być pytań, tylko zobaczyć to zmianą trenera. Nie powinno być sentymentów. Niech Kruczek idzie ponownie na tego asystenta, cokolwiek, bo inaczej się nie przekonamy jaka jest prawda.