Biathlon.pl

Tomaszu załamałeś mnie swoim wpisem. Oczywiście każdy może się ubierać jak chce, każdy ogląda co chce i każdy komentuje to jak chce.

Tylko mam do Ciebie przykładowe pytanie. Co Ty na to, żeby Krzysiek Bęgowski wystartował w podnoszeniu ciężarów w kategorii +75 kobiet? To dosyć abstrakcyjne, ale wydaje mi się, że nawet w obecnym wieku mógłby walczyć o medal MP po paru tygodniach treningu. Czy ewentualne odmówienie mu startu to byłaby dyskryminacja? Bo Krzysek jak mówisz jest sobą, teraz podobno kobietą, więc szanuje jego wybór. Pytam więc co Ty na to w kwestii bliskiej nam sfery sportowej. To samo tyczy się boksu, zapasów, siłowania na rękę.

Pytanie tyczy się szerokiego problemu związanego z promocją tego typu "przemian", zabaw i "bycia sobą".

A tak na marginesie wbrew temu co się usilnie ludziom wpaja transseksualizm wciąż jest patologią / zaburzeniem psychicznym (choć "lekarze" z PE uważają inaczej), więc jeśli kogoś bawią przebieranki pana Kiełbasy i uważa, że to kpienie z konwencji, to ma dość specyficzne poczucie humoru. Był kiedyś taki program jajcarza Tadka Drozdy, w którym pokazywano ku uciesze gawiedzi krótkie filmiki - humor 70 % z nich polegał na tym, że ktoś się wygrzmocił i potłukł / połamał i był ubaw po pachy. Coś w ten deseń.

bye

friducha napisał(a):różnicę kiedy ktoś ubiera kiecki i wypycha sobie biustonosz skarpetami, a kiedy przeprowadza operację chirurgiczną zmiany płci + terapia hormonalna.

Tak, można jeździć na wózku inwalidzkim dla jaj i robić cool trendy na czasie "performance" i można naprawdę być sparaliżowanym.

friducha napisał(a):Druga sprawa, to troszeczkę mi tutaj pojechałeś hipokryzją:

Kompletnie nie rozumiem. I jak zwykle czytasz co drugie zdanie i przekształcasz "po swojemu", po czym odnosisz się do czegoś, czego nie napisałem, a co sama sobie dodałaś

bye

Kiedy leżałem w szpitalu i jakiś kretyn jeździł po korytarzu na wózku, to tylko roztrzaskana ręka powstrzymała mnie przed wyperswadowaniem mu tego typu zabaw. I zapewniam Cię, że reszta sali też nie była tym, delikatnie mówiąc, zachwycona.

Ja już nie wiem chyba, o co Ci chodzi... Ustalmy fakty. Zaburzenie identyfikacji płciowej jest jednostką psychiatryczną. Choroba jest to niefajna i takim ludziom można tylko współczuć, że los sobie z nich okrutnie zakpił. Występ tego gościa był zabawą w transseksualizm. Taki jego "artystyczny" wizerunek, ok. Trendy, bo współcześnie trendy jest epatowanie wszelkimi seksualnymi odchyłami, a dążenie do uczynienia z nich norm ma charakter polityczny.

Co do mojego postu i postu Markosa, to zanim wskażę różnice, proszę o wskazanie choć nikłego związku.

Wystarczył jeden brodaty facet w sukience aby wstrząsnął naszą państwowością i religią. Posłowie piszą protesty. Chcą zmieniać regulaminy. W kościołach biją na trwogę iż oto gender nadchodzi. Zaiste, popłoch wzbudził większy niż pancerne dywizje Putina.

Ciebie i Friduchę też kiełbaska znęciła, bo w innym wypadku do zimy byście na forum nie dali znaku życia Czemu Figaro nic nie napisałeś na temat wspomagania osób o faszystowskich poglądach na Ukrainie przez Twoją ukochaną i tolerancyjną UE ? Przecież to chyba coś więcej niż głupie przyśpiewki kibolskie, które zawsze do znudzenia tutaj roztrząsałeś, a kwestia dla Ciebie drażliwa

bye

Po kim jak po kim, ale po Tobie, szafującej ciągle sloganami o wolnościach osobistych, takiej antyempatii się nie spodziewałem Ja Ci w każdym razie nie życzę, żebyś trafiła przykuta do łóżka, bez możliwości takiego "funu", gdy reszta sali ze skręconymi paluszkami będzie robić rozpierduchę.

I dalej mi nie wytłumaczyłaś o co chodzi z tym postem Markosa... I nie odniosłaś się do kwestyi, wokół jakich chorób i patologii można w zgodzie z normami europejskimi robić cool freshy performance, a wokół jakich jest to obrzydliwe.

bye

friducha napisał(a):naśmiewaniem się z chorych to jest dosyć ryzykowna teza

Ale to nie moja teza. Moją tezą jest to, że jeśli ktoś epatuje jakąkolwiek dewiacją (udawaną czy nie), a pewne środowiska robią wokół tego mainstreamową politykę, to świat stanął na głowie. I dlatego trudno się dziwić, że ten występ też został poczytany w kategoriach propagandowo-politycznych.

Popisy takiego Dańca czy - trochę ambitniej - Atkinsona można też uznać za szyderę z debilizmu (jako dawna jednostka psychiatryczna). Ale wyobraź sobie sytuację, że na bazie tych debilnych (w dwójnasób) skeczy, pewne środowiska robią kampanię pt. komu nie podobają się owe skecze, ten jest nietolerancyjny, niepostępowy itd. A tak się dzieje w wypadku epatowania każdą "alternatywną" seksualnością (z wyłączeniem pedofilii jako zakazanego poletka przeciwstawionego dewiacjom "postępowym" i na czasie).

bye

Lordi nie budził kontrowersji.Widzę,że ludzie mało wiedzą,a mówią.

W Finlandii powstał ruch narodowy przeciwko wystąpieniu tego zespołu na Eurowizji.Wysłano petycje do prezydenta Finlandii z kilkuset tysiącami podpisów.W Grecji trwały protesty przed halą,gdzie lordi występował,mówiąc,że to zespół satanistyczny.W Polsce też to zwycięstwo odbiło się szerokim echem,na lamach katolickich czasopism katolickich.Tylko wtedy głównego nurtu się tym mało interesowały w przeciwieństwie do zwycięstwa Wurst.Media dolewały oliwy do ognia ,cały czas ten nagłaśniając,mówiąc,że to zwycięstwo tolerancji.Gdyby w 2006 tak tym tematem media się szeroko interesowały i mówiły,że to zwycięstwo nad starymi wartościami,to gwarantuję,że efekt byłby podobny.

Jesteś mistrzynią w odwracaniu kota ogonem

Co innego "artystyczny" image, choćby nie wiem, jak kiczowaty, a co innego zabawa w dewiacje, tym bardziej, że jak wiadomo "postępowy zachód" walczy, żeby transseksualizm zdepatologizować.

friducha napisał(a):A czyja?

Nie wiem, czyja, myślę, że chyba łatwiej Tobie zinterpretować Twoje własne słowa.

bye

Ale ja dalej czekam na odpowiedź, gdzie jest ta granica obrzydliwości i propagowania tolerancji

friducha napisał(a): I nie odniosłaś się do kwestyi, wokół jakich chorób i patologii można w zgodzie z normami europejskimi robić cool freshy performance, a wokół jakich jest to obrzydliwe.

Dla ścisłości: transwestytyzm też jest parafilnym zaburzeniem.

Ci co sa na NIE dla pani/pan Wurst mają rację. Wurst zaśpiewał/zaśpiewała dobrze. Ale w tym roku Eurowizji niestety nie wygrała piosenka, tylko litość i poprawność polityczna. Europa chciała pokazać jak bardzo jest tolerancyjna i niestety dla show udało się jej. To samo było na Eurowizji w 2008 roku, tylko że wtedy wygrała ropa naftowa i gaz.

Myślę że ci którzy mają taki problem z odmiennościami np. z transseksualizmem mają jakiś olbrzymi problem ze sobą, ze swoją osobowością, tożsamością.
Być może to są jakieś kompleksy.

Wybitny ekspert napisał(a):Myślę że ci którzy mają taki problem z odmiennościami np. z transseksualizmem mają jakiś olbrzymi problem ze sobą, ze swoją osobowością, tożsamością.
Być może to są jakieś kompleksy.

Trudno ci zrozumieć, że ci którym nie spodobało się pierwsze miejsce Wurst, mają sporo racji? Wkurza ich, że wygrywa litość i poprawność polityczna a nie piosenka. Np. 12 punktów dla Austrii z Izraela....kto nie wie jaka jest tam sytuacja osób odmiennej orientacji i tożsamości seksualnej może pomyśleć, że austriacka piosenka po prostu Żydom się podobała. Zresztą Europa okazała się bardzo naiwna w tym roku. Bo jak dla mnie ta jej/jego walka o tolerancje i równość, jest sztuczna i udawana. Jej sposób bycia w czasie konkursu jasno to pokazywał. Kiedy on/ona...ten ktoś odbierał statuetkę rozwalił mnie do reszty. Masakryczne, żałosne, sztuczne i kiczowate podziękowania rodem z wyborów Miss World. Europa postępowo, naiwna. To chyba przesłanie Eurowizji 2014.