Strona 2 z 2

Re: Pogawędki kata z figarem

PostWysłany: 06 Paź 2013 21:07
przez figaro56
No wybacz ale to nie ja niosę ze sobą pana H ale twoi kumple po szalu i dopóki nie znikną wszekie odwoływania się do tegoż pana i podła twórczość o Auschwitz nie zniknie z trybun to mogę się do tego w dyskusji zawsze odnieść.Widać boli cię podłość i głupota twoich protegowanych. To dobrze.
Dobra a teraz wytłumacz co to za filozofia. Nic nie dać bo będzie się domagał więcej. Na tej zasadzie to nikomu nie damy żadnych praw bo zawsze będą domagać się więcej. Dotyczy to też środowiska kibicowskiego i aż się boję pomyśleć w razie ustępstw o co następne kibice by się upomnieli.

Re: Pogawędki kata z figarem

PostWysłany: 06 Paź 2013 21:55
przez kat.
Jacy moi kumple? Rzadko goszczę na stadionach, a życie kibicowskie od wielu, wielu lat śledzę z pozycji obserwatora, a nie od wewnątrz. To tak jakbym sugerował Twoje preferencje po tym, że wstawiłeś się za biednymi homoseksualistami, no bez przesady.

A czy ja mówię "nic"? Załatwić te sprawy na gruncie obowiązującego prawa bez tworzenia sztucznych tworów, takich jak nieszczęsne związki partnerskie, w których chodzi tylko o propagandowy sukces środowisk LGBT. Tak, uważam, że osoba pozostająca w nieformalnym związku powinna mieć względem partnera określone uprawnienia. Takie już teraz istnieją, jeśli są niewystarczające, należy je rozszerzyć tudzież doprecyzować.

Re: Pogawędki kata z figarem

PostWysłany: 06 Paź 2013 23:11
przez figaro56
Nie upieram się przy terminologii "związki partnerskie". Może być to załatwione po twojemu. Przecież tu nie chodzi li tylko o homoseksulistów ale powiedzmy o dwie przyjaciółki czy też przyjaciół chcących razem spędzić starość. We dwójkę raźniej, bezpieczniej, wygodniej i taniej. Dlaczego nie mogliby dziedziczyć po sobie czy dowiadywać się o stanie zdrowia partnera. No ale kto miałby to zrobić? Już widzę tę burzę, że oto tylnymi drzwiami wprowadza się małżeństwa homoseksualne i adopcje dzieci.

Re: Pogawędki kata z figarem

PostWysłany: 06 Paź 2013 23:58
przez kat.
No to znajdujemy jakieś wspólne zdanie o dziwo. ;)

Niestety, w dzisiejszej debacie publicznej chodzi właśnie o homoseksualną propagandę. Korekta istniejących rozwiązań prawnych nie zadowoli lewactwa. W świat musi pójść jasny przekaz - w Polsce zalegalizowano związki par homoseksualnych, podążamy drogą wytyczoną przez "światły" zachód.

Re: Pogawędki kata z figarem

PostWysłany: 07 Paź 2013 08:21
przez figaro56
Z drugiej strony masz też niezłą ekstremę jak posłanka profesor Pawłowicz. Jak parlament nie stać na merytoryczną rzeczową debatę to nie załatwią tego lewacy i faszyści na ulicy.

Re: Pogawędki kata z figarem

PostWysłany: 07 Paź 2013 09:59
przez kat.
Pawłowicz to lewacka agentka :d

Cóż, akcja rodzi reakcję.

Re: Pogawędki kata z figarem

PostWysłany: 07 Paź 2013 15:28
przez figaro56
Nie no proszę drogi kolego ty też uległeś tej agentomanii. Całe swoje dorosłe życie słyszę o agentach. Zresztą gdyby była agentką to poseł Macierewicz na pewno by ją wywąchał. Jedynego agenta jakiego ostatnio pokazują to agent nieudacznik Tomek ten od produkowania łapówkarzy którego wyśmiały już wszystkie sądy. Nawet eksposłanka Sawicka nie poszła siedzieć. :roll:

Re: Pogawędki kata z figarem

PostWysłany: 07 Paź 2013 15:59
przez kat.
Ironia, Figaro ;)

Dobra, starczy o pedziach i agentach.

Jak tam zdrowie w ogóle po ostatnich zawirowaniach? Już w pełni formy jesteś?

Re: Pogawędki kata z figarem

PostWysłany: 07 Paź 2013 19:14
przez figaro56
Zgoda dosyć o homo. Nie burzmy z takim trudem wypracowanego kompromisu. :D
Pytasz o zdrowie. No cóż ciśnienie się unormowało a teraz wzięli się konowały za moją miażdżycę nóg. Trzy razy byłem w szpitalu. Dwa zabiegi przepychania tętnic a jedna operacja. Tak do końca nie wiem co oni tam robili bo powiedziałem pani anestezjolog, żeby sobie darowała opowiadanie mi krwawych szczegółów z mojej operacji. Na to ona powiedziała, że musi mi to powiedzieć co mnie czeka a ja z kolei, że najważniejsze żeby lekarze wiedzieli co mają robić a ja nie muszę. No to poleciała na skargę do syna który jest pielęgniarzem w tym szpitalu, że nie chcę jej słuchać. No to wypracowaliśmy kompromis, że syn mi to wytłumaczy a jak poszła sobie to pogoniłem chłopaka i tym sposobem nie znam szczegółów operacji. Ogólnie wiem, że robili jakieś obejście niedrożnej tętnicy pachwinowej i tyle mi w zupełności wystarczy. Także teraz mogę się wolno poruszać bez bólu. Musiałem się nauczyć wolno chodzić. To wbrew pozorom wcale nie jest takie łatwe i człowiek mimowolnie przyśpiesza. Na jakiś czas mam szpitali dość. Wszystko na to wskazuje kolego Kat, że na maratonie londyńskim raczej się nie spotkamy.

Re: Pogawędki kata z figarem

PostWysłany: 07 Paź 2013 19:49
przez kat.
Trzeba ufać, że naprawiają :)

Na maraton też się raczej nie wybieram, zresztą, z tego, co ostatnio mówią, bieganie to hardkorowy sport, lepiej nie ryzykować. Wystarczy mi, że mimo pewnych perypetii zdrowotnych i skłonności do używek raczej niepoprawiających kondycji daję jeszcze radę przeleźć te 20-30 km po podgórskich szlakach. Choć czasem przy podejściach już nie wiem, czy tę symboliczną puchę "reddsa" zdołam otworzyć triumfalnie na szczycie :lol:

Wolne chodzenie to rzeczywiście wyzwanie - coś o tym wiem :)

Re: Pogawędki kata z figarem

PostWysłany: 08 Paź 2013 17:54
przez figaro56
Tak sobie dzisiaj czytałem wywiad z Radwańskim i mamy kolejnego toksycznego tatusia. Nie jest to nic dziwnego bo tenis w swojej historii miał takich tatusiów na pęczki ale to pierwszy taki namacalny, nasz polski. Jednym słowem nasz ci on. Podobno córki mu zeszły na złą drogę i to facet bredzi takie banialuki w prasie. Podobno otoczyły się ludźmi bez moralnego kręgosłupa. Nie wiem czy kibiców powinno to obchodzić z kim zadają się panny Radwańskie skoro poprawiły znacznie swoją grę odkąd zerwały z tatusiem ale prasa to chyba nie jest miejsce na poprawianie moralności córek. Mój kolega który miał syna trenującego tenis mówił mi, że tacy faceci to norma w tym sporcie. Trochę im się nie dziwię bo wkładają w tenis swoich pociech grube pieniądze i chcielibi zwrotu przynajmniej kosztów ale chyba Radwański biedy nie klepie. Ciekawe co takiego córki przeskrobały. Przestały wierzyć w zamach smoleński?

Re: Pogawędki kata z figarem

PostWysłany: 08 Paź 2013 19:53
przez friducha
bye

Re: Pogawędki kata z figarem

PostWysłany: 08 Paź 2013 20:32
przez kat.
Właśnie tak zastanawiałem się, czy zdążę z Figarem dojść do jakiegoś kompromisu albo chociaż pana H., zanim się zjawisz ;) Na szczęście zdążyliśmy ;)

Re: Pogawędki kata z figarem

PostWysłany: 08 Paź 2013 23:09
przez figaro56
Friducho mnie na życiu nie zależy mogę i 200 lat żyć. :D A dyskusja jeszcze będzie bo to tylko kwestia czasu kiedy kibice specjalnej troski każą komuś tam klękać a innych wyślą do Auschwitz a to wszystko w patriotycznym duchu.
Ale teraz muszę stanąć w obronie piłkarza nożnego Małeckiego . Podobno zarząd naszej siermiężnej ligi rozważa ukaranie go za śpiewanie o Ległej Warszawa. To już przesada i chyba ktoś tam w zarządzie ligi trochę zgłupiał. Piłkarz nożny Małecki to prymityw o bardzo wąskich horyzontach ale karzcie go wtedy kiedy jest za co. Znając go już niedługo da wam do tego prawdziwy pretekst więc nie wymyślajcie sztucznych.