Odświeżam temat bo jest on od przywitań, a to moje pierwsze tak na poważnie spotkanie czy też zderzenie się ze społecznością tego forum. Nieoficjalne witanko było już w wątku o biegowym Kuusamo ale tutaj jest okazja do oficjalnego. Więc witam
.
To trochę o mnie. Jestem Krzysiek, mam 20 lat, 185 cm wzrostu i 77 kg wagi (ale mi się z tego metryka zrobiła). Mieszkam na wsi kilka km od Grodu Kraka. Pracuję jako rozwoziciel (pomocnik kierowcy) alkoholu, a w szczególności piwa (magazyn browaru Grupy Żywiec, nie biorę kasy za reklamę
) na terenie Krakowa i w promieniu 30 km od niego. Chodzę też do szkoły, do zaocznego LO zazwyczaj w co drugi weekend. To prywata, a teraz bardziej o największej pasji czyli.....
oczywiście sport - Pierwsze mecze (bo zaczęło się od piłki nożnej) oglądałem odkąd się urodziłem. Mama do dzisiaj mi wspomina że jako 3-4 latek dopominałem się żeby rodzice śpiewali mi hymn Ligi Mistrzów
. Następnie IO 2000 w Sydney i pierwsza wielka impreza jaką pamiętam do dzisiaj ale tylko jak przez mgłę. Później jak niektórzy mogą przypuszczać narodowy sport zimowy - skoki. Tak się szczęśliwie ułożyło że pierwszy konkurs obejrzany to Bischofshofen 2001 (na imieninach u wujka) i wielki sukces Małysza. Do tej pory na palcach jednej ręki mógłbym policzyć ile opuściłem konkursów, nawet kiedyś bodaj w 3 klasie podstawówki uprosiłem ojca żeby mnie zwolnił w trakcie lekcji bo był konkurs w Hakubie.
A teraz sport który chyba najbardziej pokochałem i dostrzegłem coś w nim. Jazda 4 zawodników w kółko 4 okrążenia bo tak najszybciej można określić o co chodzi w żużlu. Wiem że jest tu red. Tygodnika Żużlowego (którego czytam) i Sportowych Faktów (również) oraz autor kilku książek m. in. o bieganiu na nartach i Justynie, z zeszłego roku (którą posiadam). Chodzi mi o Daniela Ludwińskiego ( nick - Daniel). Pewnie się zgodzi ze mną że Speedway wciąga. Zaczęło się od tego jak tata przeczytał w Dzienniku Polskim skład Unii Tarnów. Ja pytałem co to w ogóle jest, ale jak mnie wziął na pierwsze zawody (właśnie do Tarnowa) to zrozumiałem wtedy o co biega. Tak jest do dnia dzisiejszego, nie wytrzymałbym 1 dnia gdybym nie dowiedział się czegoś o żużlu. I dochodzimy znów do sportów zimowych, tym razem w szerszym gronie bo i biegi, kombinację, oraz biathlon zobaczyłem na igrzyskach w Turynie i tu kolejny paradoks gdyż przecież Kowalczyk zdobywa swój debiutancki medal wśród seniorów (analogia do skoków i wygrania przez Orła z Wisły TCS ). Pewnego dnia w listopadzie 2006 szukając czegoś ciekawego w telewizji dostrzegłem że na liście kanałów Cyfrowego Polsatu (od 2008 n -ka) jest Eurosport i od tamtej pory nieprzerwanie oglądam na nim Puchary Świata w sportach zimowych. Później doszły najważniejsze imprezy lekkoatletyczne, tenisowe, kolarskie. To tyle ode mnie.