Biathlon.pl

A ja spóźnione podziękowania.

Wszystkim forumowiczkom i forumowiczom zyczę spokojnych i radosnych Świąt Wielkanocnych no i oczywście mokrego a może i śnieżnego dyngusa .

Wesołych, a dziewczynom życzę jeszcze, żeby były jutro mokre (jakkolwiek to zabrzmi)

Kat wywołałeś wilka z lasu!!

I miał ten wilk wiadro w łapie, jak mniemam? Ale chyba lepiej być dziewczynie w ten dzień oblaną niż... olaną. Wiadomo, że tym ładniejszym zawsze się bardziej... "przelewa"

Miał, miał. Było nie tylko wiadro, ale też sikawki, nawet ze szklanki mi się oberwało . Wiesz tego Śmingusa mogę zaliczyć do tych olanych niestety... Nawet mój tata się w to bawił. Stwierdzam jednak, że mężyczyźni z tego nie wyrastają

Ja właśnie się czuje staro, bo chyba wyrosłem Było dość zimno, więc nikogo na rynku na wiosce "lejącego" nie zauważyłem i dopiero koło południa sobie przypomniałem, że dziś lany poniedziałek

Raku i chwała Ci za to! Masz u mnie plusa . U mnie też nie było za ciepło, ale to nie przeszkodziło się w to bawić. Achh te dzieciaczki

Ja pamiętam jak moja siostra chyba z 2 lata temu ,dostała prosto z wiadra ,i to pod samym domem,jakieś "łobuzy"podleciały i chlus na nią całe wiadro wylali.Osobiście mi się to podobało ,bo to przecież taka tradycja

Tradycja mówisz? W Krakowie co prawda rzadko bywam na Wielkanoc, ale tą tradycję sobie na tyle urozmaicali, że kilka lat temu lany poniedziałek był jak wojna. Trzeba było znać mapę studzienek w Krakowie i przeanalizować czy lepiej iść z buta czy jechać tramwajem, a jeśli jechać tramwaje to trzeba się wystrzegać miejsc na przeciwko drzwi bo wiadomo co się święci Teraz policja i straż miejsca trochę gówniarzy ustawiła, ale lany poniedziałek mi się kojarzy z atrakcją dla niewyżytego bydła, a nie z tradycją. Na wsi to jeszcze wygląda jako tako kulturalnie, a przynajmniej po kościele i nikt nikomu nie topi telefonów.

Trochę odbiegamy od tematu "Życzenia", tak więc wszystkiego najlepszego dla urodzonych w kwietniu

U mnie w trójmieście obywało się zazwyczaj bez większych szaleństw, a w tym roku było w ogóle spokojnie, może śnieg leżący w wielu miejscach skłonił co niektórych do refleksji. Było tak spokojnie, że na lokalnym portalu starsi ludzie zmartwieni się wypowiadali, że tradycja zanika .
Oczywiście jestem przeciwny wylewaniu wiader, ale z drugiej strony trochę wody nikomu nie zaszkodzi.

Mi się nie oberwało ,więc dla mnie to była tradycja,a nie huligański wybryk .A tak na poważnie,to oczywiśćie Raku ,to co opisałeś cięzko nazwać tradycją.Ja mieszkam na wsi i tutaj takich akcjii jak ta w Krakowie nie ma,było takie lanie kilka lat temu,ale to pokolenie już wyrosło,i nie w głowie im takie zabawy,więc teraz już jest spokojniej,choć ostatnio jakaś grupka gimnazjalistów,szykowała się na wodną ustawkę,ale tylko w swoim gronie ,więc coś takiego można chyba tradycją nazwać.

Najważniejszy jest umiar i tyle. A, niestety, większość osób nie zna tego słowa.
Ja lany poniedziałek postanowiłam spędzić w domu po makabrze z roku poprzedniego. I - o zgrozo - żałowałam, bo nadzwyczaj spokojnie było.

Tadam! Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, droga Caro! Zdrowia, zdrowia, zdrowia, bo to najważniejsze. Sukcesów w nauce, pieniążków, pozytywnych niespodzianek od losu. Abyś była ciągle tak samo śliczna i pełna pozytywnej energii. Oparcia w rodzinie, wiernych przyjaciół. Codziennego optymizmu, dużej dawki uśmiechu. No i jakiś fajny men by się przydał (tak, mam tu konkretnego na myśli). Jeszcze raz wszystkiego, co najlepsze (a także tego, czego zapomniałam dopisać)! HAPPY BIRTHDAY TO YOU!

Fajny men to podstawa. Wygląd jak wiadomo nie jest najważniejszy, ale niech będzie bardziej Svendsenowaty niż Ziemniakowaty A najlepiej jakiś... jak to było, Seductora...? biczfejs?

Wszystkiego najlepszego, Ziomalka, z okazji ostatnich małoletnich urodzin. Niech ten ostatni rok nieletni będzie piękny. Wyszalej się ładnie, ale nie skrejzol za bardzo

Biczfejs to mina, więc nie ma raczej nic do tego, ale niech już będzie. Caro jest w końcu ochrzczona przeze mnie królową biczfejsów, więc niech upoluje dorównującego sobie króla. Najważniejsze, aby kochał i dbał, a reszta to sprawa indywidualna.

A ja Ci życzę abyś znalazła idealną krzyżówkę Ziemniakowato-Svendsenowatą i niech Cię dobry Bóg strzeże przed cynicznymi intelektualistami.

Racja, dobry chłopak to prosty chłopak.

Na marginesie, z przemyśleń cynicznego intelektualisty : ludzie automatycznie wymieniają miłość jako największą wartość, ale żaden rodzic (w sensie człek z tzw. bagażem życiowych doświadczeń) nie życzy dziecku miłości, tylko jałowego, "udanego" związku z jakimś ziemniakiem Czy to nie jest cyniczne?


Nie, ziomala, ja Ci jednak życzę burzliwej miłości do jakiegoś Emilka, a nie smętnej, ziemniaczej stabilizacji.

A jak dziewczyna sobie bierze osiedlowego "rozrywkowego" ćpuna i później narzeka że ją bije, to jest dopiero śmiechu warte No ale w końcu jak nie chciała stagnacji, to jej nie ma

To tak poza tematem, a w temacie to wszystkiego najlepszego Caro z okazji 17 urodzin No i spóźnione życzenia dla wszystkich forumowiczów urodzonych w marcu.

Bo faceci wierzą, że znajdą grzeczną dziewczynę, która będzie "niegrzeczna" tylko dla nich, a dziewczyny odwrotnie - że ugrzecznią największego hulsa (badboya, jak to któraś z naszych miłych użytkowniczek chyba o Emilu pisała). Karkołomne zadania w obu przypadkach.