Podaj dalej

[Daniel]

Może pytanie na czasie nie nastręczy tylu trudności z odpowiedzią. Który z kolarzy obecnie biorących udział w Tour de France najdłużej jechał w żółtej koszulce lidera Wielkiej Pętli i ile dni nosił to wdzianko ?

Chyba czas na coś nowego

[markos7207]

W takim razie jedziesz z tym koksem .
Dodam jedynie że chodziło o Cancellarę który na żółto jechał przez 21 dni, o ile mnie pamięć nie zawodzi. Być może po tegorocznym TdF wyprzedził go Voeckler, nie wiem, nie sprawdzałem. Dziwi mnie tylko że Duche się nie zgłosił z odpowiedzią ale coś ostatnio leniwy się zrobił i "zioła" mu w głowie .

[Daniel]

MŚ w Zakopanem, 1962 rok. Pewien skoczek zdobył złoty medal i właśnie miał opuszczać Polskę. Niestety, na lotnisku w Warszawie powiedziano mu, że jednak nie jest zwycięzcą, gdyż źle zmierzono mu odległość - w rzeczywistości skok był krótszy i bohater pytania musiał oddać złoty medal. O kogo chodzi?

Będę pewnie dopiero w poniedziałek, więc do tego czasu nie potwierdzę odpowiedzi

[markos7207]

O, to słynna historia z cofnięciem złotego medalu Rosjaninowi(wówczas ZSRR) Nikołajowi Kamieńskiemu a przyznaniem go po decyzji sędziów Niemcowi z NRD, Helmutowi Recknagelowi. Sędziowie po konkursie jeszcze raz przeanalizowali uzyskane przez zawodników odległości i doszli do wniosku że Rosjanin skoczył krócej a Niemiec dalej.
To także powinien znać Duche, toć w biały dzień obrabowali ze złota radzieckiego skoczka .

[Daniel]

Jeszcze zdążyłem przeczytać, odpowiedź oczywiście prawidłowa zadajesz

[markos7207]

W zawodach Pucharu Świata biegacz ten na poczatku sezonu nie miał sobie równych, w następnych biegach było już nieco gorzej ale plasował się tuż za podium pucharowych zmagań. Gdy przyszły MŚ był jak zwykle wielkim faworytem ale w tych mistrzostwach poniósł sromotną klęskę a jego forma załamała się tak drastycznie że nie zdołał wywalczyć żadnego medalu indywidualnie(zdobył jedynie złoto w sztafecie wraz z kolegami) i nie wystąpił już w żadnych zawodach PŚ do końca sezonu.
Któż to taki ?

[Daniel]

Sen pomaga wczoraj nie wykombinowałem, dziś rano się zbudziłem, raz jeszcze zastanowiłem się i od razu eureka - przecież nie muszę szukać w latach 90, są też 80-te, a w 1987 MŚ indywidualnie nie udały się Gunde Svanowi

[markos7207]

Tak jest . To był chyba najgorszy sezon Svana kiedy był już na szczycie bo nigdy wcześniej ani póżniej jego dyspozycja tak gwałtownie i na długo się nie załamała. Nawet teraz zachodzę w głowę jak to możliwe aby tak wielkiemu biegaczowi przydarzył się tak wielki kryzys. No ale to pokazuje że nie ma ludzi z żelaza i nawet największym przytrafiają się słabsze momenty w karierze.
Twoja kolej Danielu .

[Daniel]

Coś łatwego: w 2006 roku ten narciarz biegł w Holmenkollen po zwycięstwo w biegu na 50 km. Wydawało się, że musi wygrać, miał przewagę, jednak nagle przyszedł kryzys, w trzy kilometry cała ponad minutowa przewaga zniknęła i skończyło się na wycofaniu się z biegu na mniej niż 10 km do mety. O kim mowa?

[markos7207]

Tak, wydawało się że powtórzy swój wyczyn z 1997 roku, kiedy jako młokos sprawił sensację wygrywając królewski dystans. Niestety w opisanym przez Ciebie przypadku Pietro Piller Cottrer przegrał z własną słabością.

[Daniel]

Tak, to on, na youtube jest spory fragment tego biegu, który wygrał ostatecznie Anders Soedergren

[markos7207]

Pytanie także związane z Hjelmesetem. Niewątpliwie największym sukcesem w jego karierze był złoty medal na 50 km w Sapporo w 2007 roku, a jaka przygoda spotkała go w trakcie tego biegu ?

[markos7207]

Jakiś problem ?
W takim razie podam parę wariantów odpowiedzi do wyboru:
a) - złamany kijek
b) - zmiana narty
c) - upadek
d) - pomyłka trasy

[kat.]

be jak Boe

[markos7207]

Masz tego nosa .

[kat.]

Wścibiłem go w norweską wiki ale ktoś musiał Wam wreszcie przerwać to TWA

No to pytanie z zupełnie innych, kibicowskich klimatów, a nuż ktoś inny dostanie szansę W Polsce są dwa dziwne miasta, w których kibice dwóch różnych drużyn i dyscyplin, przyjaźnią się zarazem z fanami dużych klubów, grających w ekstraklasie. Chyba nie zamotałem zbytnio - w mieście A kibice klubu 1. i klubu 2. mają jednocześnie zgodę z wielkim klubem 3, a w mieście B kibice klubu 4. i 5. przyjaźnią się z fanami wielkiego klubu 6. W jednym z tych miast mają między sobą układ, ale w drugim, mimo wspólnych przyjaciół, się nienawidzą. Co to za miasta?

[markos7207]

No wybacz Kat ale ludziska coś nie walą tu drzwiami i oknami więc ktoś musiał wykupić ten abonament, padło na Daniela i na mnie .

Chyba nie zamotałem zbytnio

Nie, skądże znowu. Kaszka z mlekiem . No ale dam się wykazać tym co bardziej są obeznani w meandrach kibicowskich układów . Cobyś nie pomyślał że jestem za bardzo namolny .

[kat.]

Wybaczam Spoko, to nie miało zabrzmieć jak pretensja, a ludziska nie walą, bo się douczają


Podpowiedź umożliwiająca strzelanie (w końcu jesteśmy na biathlonowym forum): oba miasta leżą na Pomorzu. No, jedno w zasadzie na pograniczu i jego część należy do innej krainy. Miasta całkiem spore.

[Daniel]

Toruń - żużlowy klub Unibax (tradycyjna nazwa kibiców - Apator) i piłkarski Elana. Jedni i drudzy przyjaźnią się z Ruchem Chorzów, ale sami się nie lubią. Drugiego miasta nie zgadnę, bo nie mam pojęcia o takich kibicowskich przyjaźniach i nieprzyjaźniach, Toruń odgaduję tylko dlatego że w nim mieszkam

[kat.]

Wystarczyło zgodami Cracovii pogrozić

Oczywiście Toruń jest "od zawsze" pro - Ruch, a to dlatego, że ruch kibicowski na Elanie wykluł się z... Apatora i "przejął" zgodę z chorzowskimi. podobnie w Tarnowie wykluła się z Unii Tarnovia (z tym, że oni na przekór prowiślackiej Unii przybili sztamę z Cracovią), a z Wisły wykluł się Hutnik

W sumie najbezpieczniej jest chodzić po Toruniu w niebieskich barwach

Drugie miasto to Słupsk - fani koszykarskiej drużyny Czarnych i piłkarskiego Gryfa są prolechijni, a sami żyją we względnej zgodzie, bodajże od pamiętnych zamieszek.

No to temat chyba wraca na właściwe tory