Strona 1 z 2

Ankieta wspominkowa

PostWysłany: 07 Sty 2014 18:23
przez RychuGKM
A tutaj mała ściąga :D
Brązowy medal A. Małysza z Salt Lake City : http://www.youtube.com/watch?v=LdzAoWI5l9Q
Srebrny medal A. Małysza z Salt Lake City : http://www.youtube.com/watch?v=m6LTF39D4hk

Brązowy medal J. Kowalczyk z Turynu : http://www.youtube.com/watch?v=gW-rzjgsPZ8
Srebrny medal T. Sikory z Turynu : http://www.youtube.com/watch?v=n6yH8ol6Svs http://www.youtube.com/watch?v=RLeLZfBI-7g

Srebrny medal A. Małysza z Vancouver : http://www.youtube.com/watch?v=J_U8yWDoax4
Srebrny medal J. Kowalczyk z Vancouver : http://w197.wrzuta.pl/film/3ovRbUH1Mmd/ ... y_polfinal.
http://w520.wrzuta.pl/film/2dWduYyrKDA/ ... czny_final.
Brązowy medal J. Kowalczyk z Vancouver : http://www.youtube.com/watch?v=nlzeF6gxjAE ( niestety nie mogę znaleść ciekawego wideo z polskim komentarzem, pomoże ktoś?)
Srebrny medal A. Małysza z Vancouver : http://www.youtube.com/watch?v=gKRn5zyiWUA http://www.youtube.com/watch?v=7j6XsJESCfA
Złoty medal J. Kowalczyk z Vancouver : http://www.youtube.com/watch?v=1KjLn6FmnRI
Brązowy medal panczenistek z Vancouver : http://www.youtube.com/watch?v=wM7iek7oEUA http://www.youtube.com/watch?v=EuSkQo8svx0

Komentarz mile widziany :)

Re: Do igrzysk pozostał miesiąc , z tej okazji proponuję ank

PostWysłany: 07 Sty 2014 19:57
przez maksim
Wielkim fanem Myszołowa nigdy nie byłem. Więc oczywista oczywistość - Tomasz w Turnynie, do kompletu na podium medale Justyny: Turyn i 30 w Whistler. Oby któraś z naszych biathlonistek dostarczyła podobnych emocji ;)
Miło powspominać.

Re: Do igrzysk pozostał miesiąc , z tej okazji proponuję ank

PostWysłany: 07 Sty 2014 20:02
przez moorej
Dziwna ankieta zważając że jesteśmy na forum biathlonowym i zdobyliśmy jedyny medal w tej konkurencji w historii za sprawą Tomasza Sikory w Turynie ;)
Najbardziej miło wspominam komentarz magicznego duetu i ich emocje towarzyszące biegowi
Choć na pewno bieg Kowalczyk na 30 km i walka na ostatnich metrach też była pasjonująca

Re: Do igrzysk pozostał miesiąc , z tej okazji proponuję ank

PostWysłany: 07 Sty 2014 21:31
przez snajper
Z całym szacunkiem dla Justyny i jej niebywałych osiągnięć to chyba żadne wydarzenie nie dostarczyło ( i raczej nie dostarczy ) mi tylu emocji co srebrny medal Tomka Sikory na Igrzyskach w Turynie. Na początku transmisji specjalnie nie liczyłem na Sikorę, wszakże poprzednie starty były dość przeciętne. Jednak już po pierwszym strzelaniu wiedziałem, że Tomek ma swój dzień. Jednak inni też świetnie się spisywali. Bjoerndalen strzelał jak maszyna, a Andresen wcale nie był od niego gorszy. Po trzecim strzelaniu byłem pewien medalu. Do dziś pamiętam z każdym szczegółem to 4 strzelanie. Ole, Tomek, zafrasowana mina Biełowej i klimatyczny komentarz J&W. Sikora trafia raz, dwa, trzy, cztery, Bjoerndalen miał już 2 pudła. Ostatni strzał Tomka i wrzask na pół osiedla. Później Greis i słynne "skuś baba na dziada !" Wiem, że nie powinno się życzyć nikomu źle, ale ciężko było opanować emocje. Mimo, że Tomek wybiegł przed Niemcem byłem już pewien, że złota nie utrzyma, bo Greis był wtedy w niespotykanej formie. Srebrny medal i największy sukces w historii polskiego biatlonu. Niebywałe przeżycie.

Re: Do igrzysk pozostał miesiąc , z tej okazji proponuję ank

PostWysłany: 07 Sty 2014 21:42
przez Heidi
Ja najmilej wspominam Adasia w Salt Lake City. Az trudno uwierzyc, ze to juz 12 lat minelo. I ten Ammann... Oczywiscie Tomek Sikora takze ;) Obejrzalam sobie ten material z Turynu i az sie lezka w oku kreci :)

Re: Do igrzysk pozostał miesiąc , z tej okazji proponuję ank

PostWysłany: 07 Sty 2014 22:01
przez darooo91
Ja zagłosowałem na panczenistki bo one tak bardzo niespodziewanie tyle emocji dostarczyły i po ich indywidualnych "dokonaniach" w trakcie Igrzysk mozna stwierdzic ze "powstały z martwych" ostatniego dnia igrzysk :D

Re: Ankieta wspominkowa

PostWysłany: 07 Sty 2014 22:23
przez zygy
Brąz Justyny w Turynie też był, niczym podniesienie się feniksa z popiołów. Pamiętam, że ten bieg odbywałm się w piątek w godzinach południowych. Ja byłem akurat w klasie maturalnej i sporo już się zrywałem w czasie igrzysk jako, że to była sama ich końcówka, więc postanowiłem nagrać go sobie na wideo. Nie przypuszczałem w żadnym wypadku medalu dla Polki, bardziej liczyłem na jakiś krążek Paruzzi na zwieńczenie bogatej kariery, lub ew., Valbusy. Jakież było moje zdziwienie, gdy po powrocie do domu dotarła do mnie wiadomość, że Kowalczyk zdobyła brąż. Póżniej obejrzałem sobie ten bieg jeszcze na wideo i pomimo ogromnej radości pozostał też lekki niedosty, bo przecież złoto było tak blisko... W ogóle jak Justyna gubiła rywalki na ostatnim podbiegu, to w pewnym momencie myślałem, że media się pomyliły z tym brązem i, że będzie złoto. Trasa w Turynie była jednak wybotnie niesprzyjająca dla Kowalczyk, gdyż po ostatnim podbiegu był bardzo długi dojazd na stadion po płaskim terenie. Z tego co pamiętam, to praktycznie wszystkie biegi masowe na tamtych igrzyskach kończyły się finiszami z grupy, czy to kobiet, czy mężczyzn. Chyba nawet w Vancouver nie było tak niekorzystnej końcówki, jak w Turynie. To wszystko+ młody wiek i małe doświadczenie złożyło się, że Kowalczyk nie zdobyła wówczas złota, jakże niespodziewanego i chyba trochę przedwczesnego. To było by coś w stylu Fortuny w Sapporo, tzn., nikt wtedy tego nie oglądał, ale suma sumarum lepiej było poczekać te 4lata i posmakować tego bardziej zasłużonego i spodziewanego tytułu.

Re: Ankieta wspominkowa

PostWysłany: 07 Sty 2014 22:42
przez weiner
Ja zagłosowałem na 30km klasykiem z Vancuver - niesamowita walka z Marit na stadionie i niesamowite emocje :)

Re: Ankieta wspominkowa

PostWysłany: 07 Sty 2014 22:55
przez zygy
Ja generalnie pamiętam Salt Lake City, jak przez mgłę. Sam nie wiem dlaczego, ale wydaję mi się, że to jakaś prehistoria była. Dużo milej wspominam Nagano- 98, moje pierwsze igrzyska, jak w pełni świadomego widza. Turyn 2006 też był niesamowity, ale najmilej wspominam Vancouver- pewnie z uwagi na idealne pory transmisji z mojego punktu widzenia. W Salt Lake City pora była niby podobna, ale nie mogłem jakoś wczuć się w atmoferę tamtych igrzysk. Konkurs skoków oczywiśie oglądałem, ale już wówczas odczuwałem powoli pewien przesyt Małysza i tej całej afery związenej z jego sukcesami. Najbardziej lubię niespodzianki, więc przekornie postawiłem na Justynę z Turynu 2006. Medal panczenistek też był szokiem, ale to było rozłożone w czasie i nie było aż takiego zaskoczenia.

Re: Ankieta wspominkowa

PostWysłany: 07 Sty 2014 23:05
przez Maro
Zdecydowanie medale Małysza z Salt Lake City, ale nie potrafię wybrać który, ale jasne jest, że ten pierwszy był pierwszym po 30 latach medalem Polski na zimowych IO. Na drugim miejscu medal Tomka z San Sicario, na trzecim ponownie Małysz, tym razem Whistler. Księżniczki w ogóle nie biorę pod uwagę.

Re: Ankieta wspominkowa

PostWysłany: 07 Sty 2014 23:07
przez zygy
Marczułajtis to byłby niezły szok, ale trochę zabrakło. Szkoda też Stery w Nagano.

Re: Ankieta wspominkowa

PostWysłany: 07 Sty 2014 23:08
przez muszti
Obejrzałem pierwszy raz od czterech lat ten finisz Kowalczyk na 30 km i nawet teraz czułem te emocje mimo ze wynik oczywisty :). Z całym szacunkiem dla reszty medalistów dla mnie złoto Justyny jest absolutnie bezkonkurencyjne :D

Re: Ankieta wspominkowa

PostWysłany: 07 Sty 2014 23:13
przez zdzichu
Gdyby nie to, że w roku 2002 miałem ledwie 10 lat, to zdecydowanie postawiłbym na medale Małysza z Salt Lake City. A tak poprzez dziecięcy wiek byłem wkurzony, że były to "tylko" brąz i srebro.W związku z tym zdecydowanie najmilej wspominam medale z Vancouver.To upragnione złoto Kowalczyk, a także brąz panczenistek.

Re: Ankieta wspominkowa

PostWysłany: 07 Sty 2014 23:14
przez zygy
Tak, ale to takie przewidywalne było... W Turynie był totalny szok, zarówno z Kową, jak i Sikorą. Na plus Kowalczyk, że była pierwsza i na dodatek nie oglądałem tego na żywo. Pamiętam też, jaka była propagadna sukcesu w związku z występem Kowalczyk w Vancouver. Wracałem ze szkoły do domu na kilkadziesiąt minut przez jej pierwszym startem na 10-tkę łyżwą i zaszedłem do sklepu. Tam oczywiście radio i tekst w stylu- już za nieco ponad godzinę powiniśmy zdobyć pierwszy złoty medal na tych igrzyskach :shock: Kompletne szaleństwo, dyletanctwo i brak znajomości tematu.

Re: Ankieta wspominkowa

PostWysłany: 07 Sty 2014 23:17
przez Heidi
Ja także mam cos takiego jak Ty Zygy. Prócz skoków to ja takze mało pamiętam. ;) Generalnie to Whistler mi sie chyba najprzyjemniej kojarzy ze wszystkich igrzysk. Skocznie tam mi się bardzo podobały, trasy biegowe także niczego sobie. Panietam, że o mało się nie poplakalam ze szczęścia jak Adam zdobył tam medale. Przed tamtymi igrzyskami byłam sceptycznie nastawiona na sukces Małysza i sprawił mi tymi medalami niebywałą radość :) No i rzecz jasna 30 kilometrów i fantastyczna walka na finiszu Justyny z Marit. :)

Re: Ankieta wspominkowa

PostWysłany: 08 Sty 2014 00:19
przez zygy
Ale o dziwo Nagano pamiętam o wiele bardziej, niż Salt Lake, które było 4lata póżniej. Igrzyska w Nagano, to było coś wyjątkowego, nawet pomimo braku sukcesów Polaków. Miałem wtedy ferię i to były moje pierwsze zimowe igrzyska, jako świadomego widza. Niestety nie miałem jeszcze wtedy satelity, więc byłem zdany na publiczną. W 2tygodniu igrzysk pojechałem z rodzicami na ferię do Rabki i tam w pensjonacie był juz Eurosport ;) Całymi nocami się wtedy siedziało i oglądało :D Najbardziej utkiwły mi w pamięcy z tamtych igrzysko złoto Włochów i Kanadykczyków w bobach, zdobyte eks-equo, a także konkurs skoków na dużej skoczni, podczas którego Harada przeskoczył skocznię i przez kilka minut nie był znany jego końcowy wynik. Złoto Compagnoni w gigancie było niesamowite, podobnie, jak bieg na 30-km łyżwą pań, w którym przez cały dystans prowadziła Belmondo i dopiero na ostatnich km dała się wyprzedzić Czepałowej. Do dziś przed oczyma mam też kilka nagłówków prasowych z tamtej olimpiady- np.,- "Psikus Soininena" po niespodziewanym złocie na średniej skoczni i prztyczku w nos dla Japończyków, którzy mieli zgarnąć wówczas wszystkie złota. Podobał mi się też tytuł stałego felietonu w PŚ- "Co rano, Nagano", już nawet nie pamiętam, kto go pisał. Nie zapomnę też słów Szaranowicza po którymś z konkursów skoków- "dziś wiedzieliśmy na skoczni walcząceo Wojtka Skupienia", czy jakoś tak. No i ten pamiętny bieg na 50-tkę łyżwą, w którym Deahlie siłą woli obronił się przed atakiem Szweda na ostatnich km. Głośno też było o tym buegaczu z Kenii- Boicie. Markos ostatnio pisał, że jego przyjażć z Daehlim przetrwała kolejne lata. Generalnie tamte igrzyska to był dla mnie pierwszy moment, w których mogłem zobaczyć wyścig saneczkarzy na żywo, bobsleje itp., Z biathlonu pamiętam złoto Hanevolda w biegu długim po zaciętej walce z Carrarą z Włoch. Trochę mi go było szkoda, ale Norweg zdecydowanie lepiej pobiegł końcówkę. Póżniej, jak ojciec zamontował satelitę, to te wszystkie transmisje sportów zimowych spowszedniały, ale Nagano, to było cos zupełnie wyjątkowego i mistycznego z mojego punktu widzenia. Dlatego też te igrzyska na zawsze już zostaną w mojej pamięci.

Re: Ankieta wspominkowa

PostWysłany: 08 Sty 2014 00:33
przez RakuNH
Zdecydowanie Sikora, choć finisz Kowalczyk mógł być konkurencyjny, ale biegu to nigdy nie będą te same emocje co biathlon, choć takie piękne finisze też trzeba docenić.

Re: Ankieta wspominkowa

PostWysłany: 08 Sty 2014 04:51
przez RychuGKM
zygy napisał(a):Brąz Justyny w Turynie też był, niczym podniesienie się feniksa z popiołów. Pamiętam, że ten bieg odbywałm się w piątek w godzinach południowych. Ja byłem akurat w klasie maturalnej i sporo już się zrywałem w czasie igrzysk jako, że to była sama ich końcówka, więc postanowiłem nagrać go sobie na wideo. Nie przypuszczałem w żadnym wypadku medalu dla Polki, bardziej liczyłem na jakiś krążek Paruzzi na zwieńczenie bogatej kariery, lub ew., Valbusy. Jakież było moje zdziwienie, gdy po powrocie do domu dotarła do mnie wiadomość, że Kowalczyk zdobyła brąż. Póżniej obejrzałem sobie ten bieg jeszcze na wideo i pomimo ogromnej radości pozostał też lekki niedosty, bo przecież złoto było tak blisko... W ogóle jak Justyna gubiła rywalki na ostatnim podbiegu, to w pewnym momencie myślałem, że media się pomyliły z tym brązem i, że będzie złoto. Trasa w Turynie była jednak wybotnie niesprzyjająca dla Kowalczyk, gdyż po ostatnim podbiegu był bardzo długi dojazd na stadion po płaskim terenie. Z tego co pamiętam, to praktycznie wszystkie biegi masowe na tamtych igrzyskach kończyły się finiszami z grupy, czy to kobiet, czy mężczyzn. Chyba nawet w Vancouver nie było tak niekorzystnej końcówki, jak w Turynie. To wszystko+ młody wiek i małe doświadczenie złożyło się, że Kowalczyk nie zdobyła wówczas złota, jakże niespodziewanego i chyba trochę przedwczesnego. To było by coś w stylu Fortuny w Sapporo, tzn., nikt wtedy tego nie oglądał, ale suma sumarum lepiej było poczekać te 4lata i posmakować tego bardziej zasłużonego i spodziewanego tytułu.

Widzę zygi , że mamy podobne odczucia , w dodatku ja też wtedy byłem w klasie maturalnej :lol: , w kujawsko-pomorskim akurat w czasie igrzysk były ferie , więc 2 tygodnie spędziłem przed telewizorem :D . Medal Kowalczyk był ogromną sensacją , zdobyła go w momencie gdy już "porzuciliśmy wszelką nadzieję" , że jakiś medal z tych igrzysk przywieziemy. Chyba jako jeden z niewielu tej nadzieji nie porzuciłem (mając w pamięci bieg na 30 km w Oberstdorfie) i oglądałem od początku.

Re: Ankieta wspominkowa

PostWysłany: 08 Sty 2014 05:36
przez damian940915
W moim przypadku złoty medal Justyny bierze górę nad medalem Tomka, a to ze względu na wyczekiwany kolor tego medalu. Najpierw, może nie ja, ale pewne pokolenia czekały 30 lat na medale, potem gdy te okazały się realne, była odrobina żalu, że jednak nie udało się nikomu zdobyć najcenniejszego kruszcu, bo jak pamiętamy Małysz jechał na Igrzyska w Salt Lake City jako faworyt, a zarówno Tomkowi, jak i Justynie w Turynie, wcale nie brakowało do złota tak dużo. Złoty medal Justyny był więc pewnego rodzaju ulgą, zdjęciem klątwy po tych kilku drobnych rozczarowaniach ;)
Co do Sikory, to oglądałem na TVP, z komentarzem Krzysztofa Miklasa i mimo, że był to komentarz fachowy, to jednak z tego co pamiętam (a nie mogę go nigdzie znaleźć) nie był tak emocjonalny ... nie był po prostu w stylu duetu J&W :D Swoją drogą na YT napatoczyło mi się video z tego biegu w całości, z komentarzem z Eurosportu i to w jeszcze lepszej jakości: http://www.youtube.com/watch?v=RLeLZfBI-7g
Na trzecim miejscu stawiam panczenistki. Bardzo radosna niespodzianka i bardzo nakręcający komentarz Dębowskiego. Moim zdaniem, tak jak duet J&W z sukcesami Tomka czy biathlonistek, jak Szaranowicz z sukcesami Małysza, tak Dębowski kojarzy mi się przede wszystkim z tym sukcesem, mimo, że skomentował np. dziesiątki meczów reprezentacji siatkarskiej, w czasach gdy Polsat nawet o tym nie myślał.
Małysz natomiast w Salt Lake City, dla mnie jako dość młodego, ośmioletniego wówczas gagatka był dużym rozczarowaniem, a w całych zawodach bardziej niż z tego srebra w konkursie na dużej skoczni cieszyłem się z upadku Hannawalda :D Natomiast jeśli chodzi o Vancouver, to te srebrne medale, mimo że na pewno chciałoby się ukoronowania złotem tak wielkiego skoczka, były już radośniejsze, zwłaszcza, że Małysz przez kilka lat skakał słabiej i wszyscy wiedzieli, że zbliża się do końca kariery. Mimo wszystko jeśli chodzi o tego skoczka, to milej wspominam złote medale w mistrzostwach świata i kilka innych wydarzeń, jak ostatni jego konkurs w Planicy, czy 4. kryształowa kula.

Re: Ankieta wspominkowa

PostWysłany: 08 Sty 2014 08:49
przez mareqna
Dla mnie największym przeżyciem był bieg po srebrny medal przez Tomasza Sikorę w Turynie,niesamowite emocje bo złoto nie było daleko.Euforia na linii mety i ten znak Krzyża Tomasza no i ogromna radość (przepraszam fanów OEB) z przegrania prawie pewnego złotego medalu przez Króla Biathlonu.A wszystko zaczęło się od dramatu,wielkiego dramatu Poiree.Zaraz,zaraz czy to był pościg,nie to był start wspólny....Bardzo liczyłem,że w końcu w ostatnim starcie Raphael zdobędzie medal bo do tej pory jako faworyt startował o suchym pysku.Jak go zobaczyłem w tłumie biathlonistów na linii startowej to o dziwo zebrało go na ziajanie,może wysokość i brak tlenu ale jakby zero stresu o Tomaszu wtedy nie myślałem bo nie dawałem mu szans na końcowy sukces.Wystartowali i Poiree w czubie stawki pierwsze strzelanie na czysto,emocje sięgają zenitu ja w bluzie z kapturem na głowie po jakimś czasie patrzę a Płarusa nie widać wśród stawki biathlonistów,o Booooożże panika co się stało?
No i po chwili ochrona zawodów prowadzi mojego bohatera pod rękę a ten z nartami w dłoniach opuszcza pole bitewne.Szok :shock: :shock: :shock: pulsacje w mózgu co się stało najpierw myślałem,ze wpadł z dopingiem i został w tak tragiczny sposób wykluczony z zawodów ale okazało się,ze finał jest nie mniej tragiczny bo zerwał wiązania u narty i niestety koniec.Schodzi trzymany za rękaw i dłonią wyciera łzy :( Tragiczny koniec ....tragiczny koniec tragicznych Olimpiad Poiree,tragiczny koniec tragicznej postaci cyrku biatlonowego.Moje łzy rozpaczy i największy rywal biegnie po złoty i to biegnie bardzo pewnie.Modliłem się do Najwyższego,dopomóż mi jeszcze ten jeden raz i były pudła Ole Einara i ten Tomeek i znów łzy,łzy radości i tylko to...... Szwabskie nasienie!
Przez jeden wyścig schudłem chyba 5 kilogramów!!!!!


Drugie miejsce a oceniam pod kątem moich przeżyć to brąz Kowalczyk w Turynie gdzie jak zaczęła uciekać rywalkom to najpierw myślałem że to sen a następnie klęczałem a potem z radości rzuciłem się na podłogę i tłukłem pięściami w parkiet raniąc soje dłonie.


Medale Adasia Małysza w Salt były dla mnie rozczarowaniem i bardziej sobie cenię te z Turynu i tylko,żeby nie ten pacjent z Szwajcarii....eh,złodziej jeden ukradł Adasiowi trzy złote medale olimpijskie i jedno Mistrzostwo Świata.Nie pozwolił ,żeby oOrzeł z Wisły został najlepszym skoczkiem świata czasów wszech od zarania świata.A mógł przecież wybrać inną profesję i zostać np.bankowcem,aktorem czy informatykiem.Jak widzę tego uśmiechniętego Simonka to sprawdzam czy mam nóż i gaz w kieszeni.Nie mogę na gościa patrzeć..... :evil: