Biegi narciarskie

[markos7207]

W Toblach też nikt nie pójdzie na maksa swoich możliwości i nie będzie odkrywać wszystkich kart. Szwedka nadal jest piekielnie mocna, to już nie chodzi tylko o początek sezonu. Najlepiej obrazuje to jej forma w klasyku, a że się wciąż utrzymuje widać to było w COC i mistrzostwach Szwecji, fakt że rywalki miała słabe. Ale przewaga z jaka wygrywała robi i tak wrażenie.
Szkoda że nigdzie nie ma profilu trasy, tu już sobie Ruscy lecą mocno. Tereska już taka głupiutka nie jest żeby się namordować 3/4 biegu a potem wypaść za podium ale żeby myśleć o złocie musi dyktować tempo a potem dać susa, jeśli będzie gdzie oczywiście, w łyżwie. Wierzę że się jej powiedzie

[Laleczka Chucky]

Wiadomo gospodarze, chcą choć trochę utrudnić sytuacją innym nacjom. Tak samo jak np. ta słynna ciężarówka Norwegów nie będzie mogła dotrzeć blisko stadionu na Krasnej Polanie, bo ponoć nie ma na tyle miejsca. Nie wiem czy to prawda czy tylko taka wymówka Rosjan

[markos7207]

Jakieś granice "gospodarzenia" chyba są, tydzień przed igrzyskami a profili i map ani śladu, XIX wiek.
Ale znalazłem coś takiego , same pętle poszczególnych biegów, szkoda że bez profili, ale dobre i to. A tu reszta dobroci

Wikingowie troszkę zmienili dizajn strojów, w porównaniu z VdF, na białym tle śniegu z daleka będzie wyglądało jakby im kto nogę odgryzł

[Guarded]

Ja najbardziej lubiłam te z Oslo. Jakoś coraz mniej mi się podobają ich stroje.

[shunrey]

Marit wyłożyła karty na stół - co najmniej 1 złoty medal, ale pragnie powtórzenia wyniku z Vancouver. Prawdopodobnie zrezygnuje ze sprintu, zatem złoto Randall ma, chyba, że jakieś nieszczęście wypadnie. A rezygnuje ze sprintu nie tylko dlatego, że ma tam najmniejsze szanse ( w co wątpię ;p), ale po nich wypada 10 klasykiem. I uwaga - dla Bjoergen będzie to najważniejszy bieg w Soczi i jeden z ważniejszych w karierze. Sama przyznała, że czuje się w klasyku coraz lepiej i marzy o pokonaniu Justyny w jej koronnej konkurencji, zapewnia, że bieg ten będzie dramatyczny od startu do finiszu i powalczy o złoto z całych sił. Marit mimo, że jest starsza niż w Kanadzie, mówi, iż czuje się znacznie silniej niż 4 lata temu i powinna być szybsza niż w tedy, kiedy zdobyła 3 złota. Mówcie co chcecie, ale dzień 13 lutego zapowiada się najciekawiej z całych igrzysk I mam nadzieję, że zwycięży w tym biegu nasza Justynka ^^ Dla Marit łączony, dla Tereski 30-ka i będę szczęśliwy.

[Guarded]

Ja już od roku mówię, że Marit po prostu chce pokonać Justynę w jej koronnej konkurencji i tyle. Byłoby to najcenniejsze złoto, bo wydarte królowej tego dystansu. Liczę na bieg podobny do tego z Oslo. Chodzi mi o dramaturgię Macie może linka do video z tego biegu? Wszędzie szukałam i nigdzie nie ma, a ten bieg chciałabym obejrzeć jeszcze raz.

[markos7207]

Prawdopodobnie zrezygnuje ze sprintu

Akurat, na dziś plan jest taki jaki był pierwotnie, czyli wszystkie 6 konkurencji, pod warunkiem że jak to Marit ujęła, "ciało będzie grać w jednej drużynie" . Dzisiaj dziewczyny(biegacze też) byli do dyspozycji mediów i na każdym szanującym się portalu można znaleźć ich wypowiedzi.

Bjørgen går alle seks øvelsene i Sotsji om hun føler at kroppen spiller på lag under mesterskapet

[zygy]

Steria musi mieć rzeczywiście niezłe plecy w związku norweskim. Nie wiem po co ona w ogóle startuje w biegach indywidualnych, żeby po raz kolejny 4 miejsce zająć? Nawet w szczytowej formie z Liberca i tak dała się frajersko ograć Kowalczyk na finiszu łyżwy. Bardzo współczuję Astrid, ale jak widać układy zdecydowały... Żeby ignorować cały tegoroczny PŚ i TDS i sugerować się wyłącznie jakimiś mistrzostwami kraju, które nawet Bjoergen ma w głębokim poważaniu. Skandal i tyle, nieporównywalnie większy, niż powołanie Kubackiego kosztem Murańki do kadry skoczków. Podejrzewam, że w sztafecie będzie niestety podobnie i po raz kolejny panna Steria doda sobie do kolekcji złoty medal, o których może tylko pomarzyć w indywidualnych występach. Zawsze lubiłem Norweżki, ale bardzo bym chciał, żeby ktoś utarł im wreszcie nosa w sztafecie. Wiem, że to będzie ciężkie, bo rywalek nie ma godnych, ale to tylko sport. Uważam, że Finki stać, żeby po 2 zmianach w klasyku bezpośrednio utrzymać się za Norweżkami, a wtedy wszystko jest możliwe. Problemem jest tylko Marit na ostatniej zmianie, która finiszu w łyżwie raczej nie przegra. Mamy więc idealny scenariusz, że Steira strzela na 3 zmianie i złoto odjeżdża w siną dal. Sorki Markos, ale strasznie mnie wkurzyła ta prywata uprawiana przez Kristiansena.

Nie dziwię się frustracji Jacobsen... Do końca walczyła o wygraną pod Cermis, a Steira zrejterowała i na mistrzostwach kraju, oczywiście jak nowo narodzona. Dla mnie zawsze będzie i tak najsłabszym ogniwem norweskiej ekipy, taką typową nabijaczką medali w sztafetach. Zresztą, co to za sztuka mając takie koleżanki. To przysłowiowa teściowa Kristiansena mogła by pobiec, a złoto i tak pewnie było by dla Norwegii.

[anonimejko]

Mnie też osobiście szkoda Astrid. Ten występ po prostu jej się należał.
Nie zdziwi mnie też fakt, jeżeli Marit wróci bez złotego medalu indywidualnie, bo ja obstawiam tak:
Sprint: Randall
10km: Justyna
Skiathlon: Tereska
30km; Tereska
A co do Finek, to Kaisa mogłaby wspomóc dziewczyny Dzwonię do niej, by jej to zaproponować

[markos7207]

Zygy, przyjmuję do wiadomości twoją opinię ale jej nie podzielam . Steira nie ma żadnych pleców, jeśli ma ciut większe zaufanie u trenera to zapracowała sobie na nie. Owszem, jej ojciec jest dyrektorem w najsłynniejszym gimnazjum sportowym(NTG) w Lillehammer, ale ta sieć szkół jest prywatna . Co do frajerskości porażek z Kowalczyk, w tamtym czasie łyżwa Polki była nieporównywalna do obecnej, w czym swoją wielką zasługę miał obecny szef naszych panczenistów Wiesław Kmiecik. Inna sprawa że wystarczy spojrzeć na posturę Kryśki by wiedzieć że finiszować za szybko to ona nigdy nie będzie.
Jakiegoś wyboru musiał Kristiansen dokonać, i wcale nie Steira była rywalka Jacobsen. Po tym w jaki sposób odjechała Astrid i Heidi na początku zmiany łyżwowej w Lillehammer, nie mógł jej nie zabrać bo choćbyś nie wiem jak nisko cenił te zawody, to był ważny etap kwalifikacji dla Norweżek. Steira zdała go celująco, a zważywszy że jej drugą szansa na występ indywidualny jest 30 km, to było niemal oczywiste że miejsce sobie zaklepała. Jacobsen będzie biegać 10 km, chyba żeby dała się ograc w Toblach .
Nie raz pisałem że w przeszłości, zanim jeszcze świat usłyszał o małej Teresce, w Astrid pokładałem nadzieję że to ona pociągnie norweskie biegi po dołku Marit, i przejmie schedę dominatorki po Skari. Niestety plany pokrzyżowały jej liczne kontuzje, a i w zyciu prywatnym nie miała lekko, bo jej mama zmagała się z rakiem. Do tego studia, więc nigdy od 2008 roku nie poświęcała biegom 100% czasu. Przed tym sezonem postanowiła jednak na rok zawiesić studia i postawić wszystko na jedna kartę i po formie widać było że się opłaciło. Także i mnie jej bardzo szkoda ale patrząc w przeszłość Astrid często zawodziła w najważniejszych momentach, nawet gdy wyglądało że wreszcie wróciła forma sprzed lat. I to między nią a Weng musiał wybierac trener. Przed MN sprawa była oczywista, Steira odpada ale sytuacja się diametralnie zmieniła, czy wybór był słuszny przekonamy się za 9 dni.
W sztafecie ma szanse bardziej na pierwszą zmianę, ale wyjdzie w trakcie igrzysk czy ona czy Weng lepiej się spisują.

[shunrey]

Co do łyżwy Kowalczyk - opinii tyle ile ludzi. Jedni mówią, że technika ta nie zmieniła się od czasu Liberca, tylko rywalki zrobiły krok w przód. Drudzy mówią, że to przez piszczele styl dowolny się pogorszył, a jeszcze inni, że to zaniedbanie Justyny i złe prowadzenie treningów przez Wierietielnego. Są też osoby, które uważają, że od czasów MŚ z 2009 postura Polki zmieniała się diametralnie, co pomogło w klasyku, a znacznie utrudniło łyżwę. Ale faktycznie, sam fakt, że dawniej Kowalczyk spokojnie radziła sobie w sprintach łyżwą, a i jak się patrzyło na to jak fajnie biegała dowolnym w Libercu, może faktycznie był w tedy niższy poziom, ale bardziej skłaniałbym się, że Justyna podświadomie wybrała klasyk i uparła się, że łyżwa nie będzie jej stylem przez swoją figurę i bolące piszczele (jest w tym duża racja). Sama przyznała w wywiadzie, że do tego pierwszego ma wrodzone predyspozycje, a do "stylu v" takowych nie ma i musi być w hiper formie, by nim dobrze biec. O ile jeszcze w Oslo fajnie biegała 30-kę, łączony, czy nawet sprint, to już w VdF styl ten wyglądał fatalnie (pamiętny bieg łączony). Tak naprawdę łyżwa posypała się po tej operacji kolana i mimo, że Justyna ciężko trenowała ją w okresie letnim, jak na razie widać tego nie było, dopiero same Igrzyska pokarzą nam, czy Polka faktycznie potrafi spełnić swoje zapowiedzi Teraz powstaje pytanie - czy po Soczi (jeśli Justyna nie zakończy kariery) będzie trenować i skupiać się tylko na klasyku, co równało by się z zerowymi szansami na PŚ czy TdS, czy też zagryzie wargę i łyżwę nie odpuści. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem myśli, że Kowalczyk pozostanie z nami na dłużej - w końcu rekordowa, 5 kula czeka, a i wiek jeszcze w bieganiu nie powinien przeszkadzać, pytanie tylko, czy są chęci, zdrowie i chęć dalszej współpracy Wierietielnego.

[molibden]

stroje biegowe Norwegów to porażka. Dawno takiego bezguścia nie widziałem. O ile góra całkiem fajna z tymi rękawami o tyle dół to jakiś szalony sen dratewki. Ni przypiął ni przyłatał. Może to jakiś photosop dla żartu? Tradycyjnie najładniejsze kostiumy beda mieli prawdopodobnie Francuzi i Włosi choć ci ostatni zwykle za bardzo idą w stronę awangardy i ciężko czasem przełknąc ich dziwolągi ale zwykle mają stroje bardzo fajne.
A co do samych biegów to mysle ze mimo wszystko bedziemy mieli w tym roku jakiegoś czarnego konia... eeee... czarną klacz. Coś mi w kosciach strzyka ze ani Bjoergen ani Kowalczyk nie bedą w tym roku mocne. Z faworytek to chyba Kalla będzie wygranym tej olimpiady... Moze Johaug ale chciałoby się żeby taka impreza kreowała nowe gwiazdy a nie tylko powielała to co widzimy w pucharze. W tym sportowym świecie zdominowanym przez komercję, sportowców startujacych głownie dla kasy, w nadmiarze imprez i startów które zaczynają powoli nudzić widza przydałoby się trochę klimatu olimpijskiego z lat 80 czy 90 gdzie mimo wszystko to Oilimpiada miała ten magiczny urok a nie była tylko luksusowym przerywnikiem w pucharowych startach. Chciałoby się zeby z Finlandii ktoś się włączył do walki - zwłaszcza u panów bo tam cienizna. No i Rosja będzie się liczyć. Mimo że gwiazd nie mają to gospodarz to gospodarz i na pewno będą mieli przewagę a jak wtopią ze smarowaniem to będzie polew na cały swiat

[Laleczka Chucky]

Jak to jest. Czy biegacze będą mieli wstęp na trasy w każdej chwili, żeby potrenować, czy tylko jest taka możliwość, tak jakby w oficjalnych treningach w ściśle określonych godzinach.

[Wybitny ekspert]

Jeśli ktoś dziś by mnie przyparł do muru i zmusił do odpowiedzi na pytanie jak pójdzie Justynie w Sochi to bym powiedział że zdobędzie 1 srebro na 10km, a i to wcale nie jest takie pewne.

Wygląda mi na 3 złota Bjoergen na dystansach. Chodź Johaug łatwo 30 nie odda, ale jednak stawiam na Marit.

[mareqna]

Niby rok temu pisałem,ze Justyna 1-2 medale ale nie złoty ale tak naprawdę wierzyłem w złoto a po dzisiejszym dniu jestem załamany.Ciemność widzę.....!U pań wygląda na to,ze Marit zgarnie tyle złota ile tylko zechce.U Panów może być ciekawiej bo Norwegowie pokazali ludzką twarz i jeśli Aleksander Liegkow i Marcus Hellner są tacy mocni w klasyku to co będzie w łyżwie.Dario Cologna raczej wróci z złotem z Sochi.Kanadyjczycy też sroce z pod ogona nie wypadli.

[mariusz_pol]

Wydaje mi się, że Justyna nie pobiegła na maxa. Marit może być w takiej formie, że nawet Justyna w pełni zdrowa jej nie pokona, ale trudno mi uwierzyć, że Justyna na swoim koronnym dystansie, do którego przygotowywała się cały sezon przegrywa nagle z Heidi Weng, czy Kallą, która w ogóle nie planuje startu na tym dystansie Przynajmniej chciałbym żeby tak było...

[Wybitny ekspert]

Najbardziej przerażające są wyniki naszych juniorek i juniorów. O ile w Val di Fiemme skoczkowie dominują, kombinatorzy spisują się w miarę przyzwoicie o tyle biegacze i biegaczki notują występy katastrofalne. To że leją nas reprezentacje Skandynawii, Włoch, Francji, Rosji czy Niemiec to jestem w stanie zrozumieć, ale żeby przegrywać z Australijkami?! Ile jeszcze Cempa będzie niszczył polskie biegi?

[Laleczka Chucky]

Marit i jej świta planują zdobyć sześć medali, Norweżka wraz z trenerem waha się czy wystąpić w sprincie indywidualnym, podejmą decyzję już podczas igrzysk. Bjoergen zaznaczyła, że Soczi mogą być dla niej ostatnimi igrzyskami, jak tak się stanie to na kolejnych w Ping-Pongu gwiazdą numer jeden zostanie chyba Johaug, a może Justyna, w co jednak nie do końca wierzę, bo nie wiadomo czy Polka do 2018 będzie startować.

[Wybitny ekspert]

Widzę duże szanse na 6 złotych medali dla Bjoergen. Justyna na pewno bez przerwy do 2018 startować nie będzie, a przerwy i powroty ja bym odradzał.

[Laleczka Chucky]

W takim sporcie jak biegi trudno o powroty na wysoki poziom, Justynę nie interesowałby miejsca w 10, bo po 10 miejsca nie opłaca się ciężko pracować i znów poświęcać cały swój czas na sport. A Marit może 6 złotych medali nie zdobędzie, choć, kto ją tam wie, w takiej formie jak jest teraz, nikt i nic może jej nie zatrzymać.